enfant terrible enfant terrible
637
BLOG

Gawęda o Axios

enfant terrible enfant terrible Kultura Obserwuj notkę 13

         Do najbardziej niepokojących zjawisk społecznych widocznych w obecnych czasach zaliczyć należy błędne definiowanie wolności. W pogoni za zdjęciem z siebie wszelkich ograniczeń i obowiązków współczesny człowiek gubi to co najistotniejsze. Czynione jest wszystko,aby odczuwać abominację względem tradycji; Bo bez tradycji człowiek traci to co jest jego faktyczną siłą, jego kamieniem węgielnym i znacznie łatwiej jest nad nim panować oraz manipulować. Ten problem egzemplifikuje twórca filmowy Stanley Kubrick w swym dziele pt. "Lśnienie". Nielubiany przeze mnie gatunek filmów grozy,wydał na publiczne uwielbienie kilka wyjątkowych,acz odosobnionych od reszty pozycji. Do takich zaliczam tę powyżej wymienioną. Wielokrotnie widziana i oklaskiwana przez widzów oraz krytyków, posiada, jak każde wybitne dzieło wiele interpretacji tudzież indywidualnych spostrzeżeń docierających do konkretnego odbiorcy. Nie należy tworzyć panegiryków na cześć tego filmu, ale warto poszukać odpowiedzi na pytanie - jak bardzo potrzebne jest społeczeństwom zakorzenienie we własnej historii i tradycji - tam, gdzie najczęściej prosty widz oczekuje łatwej rozrywki poprzez nasycenie zapotrzebowania na niskie, zmysłowe doznania, czyli w horrorze.

Przykład "Lśnienia" (takim tytułem konsekwentnie będę się posługiwał, choć właściwszym odpowiednikiem dla oryginalnego "The Shining" wydaje się być "Jasność") dowodzi tezom, które stawiałem przed kilkoma laty. Wówczas "filozofowałem". Sformułowanie "filozofowanie" zawężam, dla potrzeb niniejszego artykułu, do pojęcia introspekcji opierającej się zwłaszcza na stawianiu pytań filozoficznych; I gdy tak  "filozofowałem" to zadawałem pytania z dziedzin: ontologicznej, antropologicznej, aksjologicznej, jak również epistemologicznej. Nie tylko zagadnienia natury rzeczywistości, natury człowieczeństwa, relacji człowieka i przyrody, człowieka, a społeczeństwa, czy zbiór problemów związanych z zachowaniem się człowieka, bądź oceny piękna, ale także teoria poznania traktująca o działalności poznawczej człowieka należy do grupy zagadnień, od wieków nurtujących filozofów . Właśnie teoria wiedzy, zwana epistemologią zajmuje się tą nader ważną materią, jaką jest sposób poznawania rzeczywistości, w której ludzkość funkcjonuje. Co jest źródłem wiedzy o świecie? W jaki sposób (jaką drogą,jaką metodą) zdobywamy wiedzę o świecie? Odpowiedzi na te dwa pytania, dzięki swemu "filozofowaniu" odnalazłem w sensualiźmie, a po części również w empiryźmie. Poprzez zmysły bowiem człowiek dowiaduje się prawd naturalnych, a to rodzi zapamiętywanie, czyli doświadczenie. To nie rozum był praprzyczyną poznania, lecz zmysły, które umożliwiły rozwinięcie tego rozumu, a ten dopiero zrodził postęp. Znamienne jak bardzo owe zmysły oddziałują na naszą codzienność. Powyżej nadmieniony film jest znakomitym przykładem na to ile we współczesnym człowieku zwierzęcości, a jakże brakuje humanitaryzmu. W epoce rzekomego rozumu, gdzie pochlebstwom pod adresem naukowców wszelkiej maści nie ma końca,gdzie ułatwianie życia przez rozwój techniki imponuje tak bardzo, że człowiek zapomina o istocie swego bytu, oglądanie "Lśnienia" przepoczwarza tych na codzień do cna logicznie myślących w lękliwych i zbłąkanych. Okazuje się, że wybitny reżyser, znakomity scenariusz, doskonała gra aktorów, czy nastrojowa ścieżka dźwiękowa niwelują świadomość, iż to jedynie ekranizacja. Talent, pracowitość, umiejętności artystyczne, wszystko to co ludzkie w swej prowieniencji ubiera w ośle uszy wszystko to co logiczne, wytłumaczalne, natywistyczne i opierające się na prawdach fizycznych, które wymyślone są przecież przez człowieka.

Na takich glinianych nogach funkcjonuje społeczeństwo pozbawione tradycji, atencji do przeszłości tudzież osadzenia w kulturze. I owe społeczeństwa demokratyczne, w swej pysze pragną wyłącznie rozszerzania swoich swobód i "wolności od", a nie,jak być powinno, "wolności do". O tym właśnie mówi Kubrick w swoim dziele. Już pierwsze ujęcie, w którym główny bohater, mąż i ojciec, grany przez Jacka Nicholsona jedzie do miejsca swego przeznaczenia. Tym miejscem jest położony w górach hotel Overlook (Panorama). Istotnie jest to jakoby panorama współczesności. To miejsce jest symbolem swiata ,zawiera w sobie wszelkie jego znamiona, o czym w dalej. Droga, którą przebywa Jack Torrance, bo tak nazywa się bohater, obfituje we wspaniałe krajobrazy. Owa trasa jest kręta, prowadzi przez górskie serpentyny, umiejscowiona jest w połowie zbocza; Anturaż jest wyśmienity - piękne widoki, lasy, góry, rozległe jezioro, pagórki, wąwozy, wzniesienia. To wszystko symbole, iż ścieżka, którą podąża w trakcie życia człowiek jest z jednej strony trudna, a z drugiej pełna gracji. Ta przyroda może posłużyć jako natchnienie, spiritus movens do humanitaryzowania się, lecz w równym stopniu może się okazać dekapitacją. W przypadku głównego bohatera to droga do zatracenia, wiodła go przez okresy lepsze i gorsze, przez niewykorzystane szanse; to także przestroga przed samodzielnym, nieodpowiedzialnym wkraczaniem w paszczę zła,jakoby na własne życzenie.

Fabuła filmu obejmuje losy trzy osobowej rodziny Torrance'ów. Ojciec, Jack otrzymuje właśnie propozycję objęcia posady stróża w górskim ośrodku wypoczynkowym, który przez całą zimę jest odcięty od świata. Nieprzejmuje się ostrzeżeniami dotyczącymi niebezpieczeństwa,jakie wytwarza poczucie izolacji. Historia jego poprzednika Delberta Grady'ego, który w pewnym momencie dostał szału i porąbał siekierą żonę oraz dwie córeczki po czym zastrzelił się, nie robi na nim wrażenia. Już na wstępie popełnia błąd i godzi się na ryzyko, zachowuje się nieodpowiedzialnie. Przyjmując ofertę pracy naraża siebie i najbliższych, pozbawia się ochronnego pancerza przed złem. Synek Danny, posiadający zdolności komunikacji telepatycznej odczuwa podświadomie grożące niebezpieczeństwo wiążące się z tym wyjazdem - wszystko to co niewinne, ludzkie, emocjonalne, opierające się na wrażliwości, bliskie sferze sacrum reaguje na zbliżające się widmo zła. Kubrick traktuje podświadome, związane z sumieniem odczuwanie jako właściwość każdej osoby - zarówno matka Dannego, Wendy, jak i opuszczający hotel wraz z całym personelem na czas zimy czarnoskóry kucharz posiadają podobne umiejętności. W miarę upływu filmu, tak jak wraz z trwaniem życia, począwszy od jednej błędnej decyzji Jack Torrance coraz bardziej pozwala złu wkraczać w sferę swego postepowania i mentalności. Film w jednostajnym tempie ukazuje w jakiej formule postępuje demonizacja jednostki ludzkiej. Przez kolejne partie dzieła obserwujemy "staczanie się" głównego bohatera. Począwszy od gnuśności, pychy, samouwielbienia, zrzucania winy na innych. Niepowodzenia zawodowe (Jack Torrance jest niespełnionym pisarzem), karierowe zaczynają przekładać się na współżycie z żoną i synem. Postępuje polaryzacja rodziny na Jacka tudzież Wendy i Dannego. Przestają się rozumieć, a ojciec i mąż zatraca się w familijnej indyferentności. Następuje rozpad wartości jakie daje rodzina. Wkrada się egocentryzm i jednocześnie samotność i zagubienie. To uchylanie drzwi złu. W ten sposób niszczy się to co wartościowe i ważne. W dalszych scenach mamy do czynienia z alegoriami demonizacji: pojawia się motyw alkoholizmu (w pustej sali balowej hotelu przy barze Jack nawiązuje konwersację z barmanem Lloydem (ten pojawia się znikąd, gdy Jack stwierdza, że oddałby duszę za łyk alkoholu), pokus cielesnych (Jack udaje się do pokoju, gdzie znajduje piękną, nagą dziewczynę w wannie; od razu ulega jej wdziękom, gdy ta się do niego przytula, bohater z przerażeniem dostrzega w lustrze, że przytula rozkładającego się trupa). Antagonizm pomiędzy oszalałym Torrance'm, a jego bliskimi dochodzi momentu szczytowego; Opętany Jack usiłuje za wszelką cenę zgładzić żonę i syna; W takiej chwili człowiek dopuścił do głosu diabła, doprowadził do oddania hotelu, symbolizującego świat w ręce demonów; Dostrzegamy gościa hotelowego z postrzałem głowy i mężczyznę, uprawiającego w pokoju seks oralny z innym, przebranym w strój psa, słyszymy różne glosalia, syczenie złych duchów, które na dobre zawładnęły życiem. Warto zwrócić uwagę na motyw prostopadłych korytarzy mieszczących się w tym ośrodku. Mamy do czynienia z labiryntem - labiryntem współczesności, której immanentną cechą jest utrudnianie funkcjonowania rodzinie. Utrudnianie istnienia tradycji, wyższych wartości. Świat, w którym żyjemy to świat egotyków. Twórcy tego filmu podchodzą pesymistycznie do obecnej codzienności. Ich zdaniem zło tkwi w ludziach, a istotą człowieczeństwa jest ciągłe pokonywanie go, niszczenie w zarodku. Do tego niezbędna jest kultura, tradycja i poszanowanie przeszłości.

Wydostając się z labiryntu hotelowego, Danny ucieka przed śmiercią z rąk ojca do labiryntu ogrodowego. W budynku nie ma już miejsca dla świętości, dla sacrum - opanowały go złe moce. Ratunek przychodzi od tego co naturalne, od sił przyrody, od tego, czego człowiek nie zdążył jeszcze zbeszcześcić. Dokonuje się psychizacja krajobrazu. Walory estetyczne mają epatować widza, szokować, ale i przybliżać problematykę podejmowaną w dziele; służą wzmożeniu zainteresowania publiki. Synestezja, czyli zabieg łączenia się ze sobą jednych wrażeń z innymi, w tym przypadku głównie wzrokowych ze słuchowymi jest domeną tego filmu.  Znamienne w "Lśnieniu" jest ujęcie finałowe: najazd kamery na zdjęcie w holu hotelowym, czarno-białą fotografię z balu z okazji Dnia Niepodległości, 4 lipca 1921, na którym na pierwszym planie można z łatwością rozpoznać głównego bohatera. Jack Torrance bywał w tym miejscu wielokrotnie. Jest on ucieleśnieniem zła, będącego immanentną, stałą częścią ludzkiej natury, zła pochodzącego z wnętrza człowieka. Torrance będzie powracał tak długo,,jak ludzkość będzie istniała.

    Próby anihilowania właściwej hierarchii wartości w polskim życiu publicznym są przeprowadzane w sposób wysublimowany i sprytny. Pod pozorami rozszerzania swobód obywatelskich, faktycznie, zawęża się je. Gdzieś na samym końcu tego szaleńczego biegu ku "wolności" leży nihilizm. Polskie społeczeństwo aby uchronić się przed wpływami realnych "demonów współczesności" musi sięgnąć do swych bogatych korzeni i bazować na tym, czego dokonali nasi Antenaci; I na kanwie tego, troszczyć się o przyszłość, czyli modernizować kraj na każdej z możliwych płaszczyzn.Tradycja nie zniewala, lecz wyzwala. Przekazywanie z pokolenia na pokolenie treści kultury takich jak: obyczaje, poglądy, wierzenia, sposoby myślenia i zachowania, normy społeczne jest doniosłe dla aktualnych czasów, jak i dla przyszłości. Wielu współczesnym wydaje się to anachronizmem - wszystko w rękach Preceptorów, Polityków i Mediów.

Jowialny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura