Krzysztof Boruszewski Krzysztof Boruszewski
620
BLOG

Szanuj ekstremistę swego, możesz mieć gorszego.

Krzysztof Boruszewski Krzysztof Boruszewski Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Bardzo rzadko ostatnimi czasy zdarza mi się coś napisać, częściej niż słowem pisanym, param się tym rysowanym, Jestem rysownikiem satyrycznym i chociaż nie takim z najwyższej półki, to jednak regularnie komentuje wydarzenia polityczno-społeczne na łamach tygodnika Najwyższy Czas.

Kiedy dowiedziałem się dzisiaj o wydarzeniach w Paryżu: ataku islamskich terrorystów na redakcje francuskiego tygodnika satyrycznego „Charlie Hebdo” podczas którego zostało zabitych 12 ludzi, w tym czołowi rysownicy satyryczni współpracujący z tym tygodnikiem, poczułem potrzebę odniesienia się do tych wydarzeń. Naturalnie powinienem więc coś narysować, wyrażając swój sprzeciw i potępienie wobec morderstw jihadystów, którzy „ukarali” redakcję „Charlie Hebdo” za wielokrotne szyderstwa z islamu i proroka Mahometa.

Mógłbym, solidaryzując się z zabitymi rysownikami wykreślić nagiego, wypiętego proroka z gwiazdką w miejscu odbytu. Nie zrobię tego jednak ponieważ, chociaż wielokrotnie zdarzało mi się przekraczać pewne tabu, przez które redakcja kilkakrotnie nie przepuściła mojego rysunku, to jednak uważam że są pewne granice, których przekraczać nie wypada.

Jedną z takich granic jest obraza uczuć religijnych. Owszem łatwiej jest mi stosować się do takich zasad gdyż sam określam się mianem katolika – choć mocno jestem niedoskonały. Oczywiście wielokrotnie w moich rysunkach poruszałem temat radykalnych islamistów, jednak nigdy nie był to stricte atak na samą religię a na to co wyczyniają oni na „naszej ziemi”- na ile jest ona jeszcze nasz, to już jest temat na znacznie dłuższy wywód.

Ale czemu nie? Rysunek z roznegliżowanym prorokiem w niedwuznacznej sytuacji, dałby mi zapewne poklask w całej rzeszy odbiorców. Może nie skończyło by się to wyłącznie na setkach lajków, udostępnień na facebooku i innych popularnych portalach z demotywatorami i kwejkami. Być może dzięki temu rysunkowi, akurat w tym czasie stałbym się kolejnym celebrytom walczącym w imię wolności słowa z zaściankowym krajem...

Chwila, chwila...

Aby to się jednak stało, musiałbym znieważyć innego Boga. W Polsce bowiem prawdziwą karierę robi się na znieważaniu Jezusa, Maryi i Boga w jakiego wierzą katolicy. Mamy więc dzisiaj całe rzesze celebrytów, artystów i polityków, którzy na co dzień opluwają wiarę katolicką, znajdując poklask i pieniądze w mediach głównego nurtu. Pan Nergal może więc najpierw podrzeć Biblię, aby potem stać się twarzom świątecznej promocji w Empicu. Pan Maleńczuk może stać się nagle zagorzałym satanistom, aby później udzielać wywiadów w kobiecych pismach i występować w popularnych programach telewizyjnych. Mamy także innych artystów którzy wcześniej wieszali penisa na krzyżu, lub ocierali się genitaliami o figurkę Chrystusa w ramach wolności sztuki nowoczesnej, pobierając pieniądze z kieszeni podatników.

Oczywiście zawsze przy okazji mówią oni wtedy, że wiąże się z tym jakaś wielka ideologia; walka o wolność słowa, walka oświecenia z katolickim ciemnogrodem, postęp, nowoczesne państwo itp. Jednak są to tylko czcze gadania, a chodzi jak zwykle o pieniądze i popularność wśród „oświeconej” gawiedzi.

Nie maja się oni bowiem niczego u nas obawiać. Może ich co najwyżej jakiś „moher” potraktować parasolką lub odwołać koncert po protestach „katotalibów” (protestach społecznych, które chciałbym zaznaczyć – mieszczą się w ramach wolności słowa, która wynika nie tylko z możności wyrażania swoich poglądów, ale także wyrażania swojego sprzeciwu, także obywatelskiego i konsumenckiego).

Nikt im nie wymierzy kary, tak jak to miało miejsce dzisiaj we Francji. Nikt ich nie zarżnie maczetą tak jak to wielokrotnie miało już miejsce w wielu rejonach świata, w tym coraz to częściej w Europie.

Jeszcze...

Chciałbym bowiem zauważyć że takie wydarzenia maja miejsce coraz bliżej. W Paryżu, Londynie czy Berlinie. To już jest ta nasza Europa...

A raczej wasza Europa, która odcina się od swoich cywilizacyjnych wartości idąc w stronę postępu, tolerancji i multi kulti. To wszystko jest systemem naczyń powiązanych.

U nas jeszcze wam to nie grozi, żyjecie bowiem w tym zaściankowym katolickim kraju - Tak! Polska jest krajem katolickim, istota polskiej państwowości od samego początku, po kolejne etapy swojej historii jest ściśle powiązana z wiarą katolicką, czy komuś się to podoba czy nie – w którym na każdym kroku możecie znieważać wiarę i ludzi wierzących. Może się to jednak wkrótce zmienić, tak jak zmieniło się to we Francji która jeszcze nie tak dawno, można było nazwać krajem katolickim.

P.S.

Taka ciekawostka: Pytałem ostatnio mojego kolegę, grającego w zespole black metalowym ( a więc obeznanym w środowisku), czy są zespoły takiego nurtu, które zamiast podejmować w swoich tekstach tematykę antychrześcijańską, śpiewają o Mahomecie. Powiedział, że tak, zna taki jeden z Maroka (głowy nie dam, czy akurat mówił o tym państwie, na pewno było to jednak jakieś państwo muzułmańskie) który śpiewa o proroku Mahomecie, w swoich tekstach jednak... sławi jego cześć.

Zapraszam w moje autorskie strony: WWW.BORUSZEWSKI.COM

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo