W ostatnim czasie nasiliły się ataki na Pawła Kukiza i jego komitet wyborczy Kukiz '15, a tym samy na ludzi z rożnych środowisk, startujących z list tego komitetu. Powodów tego ataku, jak i samych atakujących jest wielu.
Atakują politycy partii zasiadających w sejmie – bo obawiają się o swoje stołki i zmiany systemu na JOWy, który przywróci ich odpowiedzialność przed wyborcami. Atakują media posłuszne wyżej wymienionych partii, ze szczególnie perfidnym atakiem TV Republika w programie Katarzyny Gójskiej-Hejke, które Mariusz Max Kolonko w swoim ostatnim videoblogu skomentował „upadkiem polskiego dziennikarstwa publicystycznego„ (https://www.youtube.com/watch?v=RThNFhOK23w). Atakują wyborcy konkurencji politycznej - główną ich tezą jest po prostu to że Kukiz jest be... no jeszcze jest zapewne powiązany z agenturą, być może nie tylko polską ale i rosyjską!
Atakują także Ci, którzy po sukcesie wyborczym Pawła Kukiza, jakim niewątpliwie było przeszło 20% w wyborach prezydenckich, przyłączyli się do jego ruchu, a jak się teraz okazuje tylko i wyłącznie po to aby dostać „jedynkę” na jego liście, bądź też znaleźć się na jego listach. Bo jak inaczej można skomentować nagłą zmianę pozycji i nastrojów owych ludzi?
Bardzo szanuje ludzi którzy wykonują mozolna pracę na rzecz ruchu JOW, czy Pawła Kukiza. Jeżdżą po całym kraju, rozdwajając ulotki, przeprowadzając szkolenia – tym samym edukując ludzi o Jednomandatowych Okręgach Wyborczych i pokazując że Paweł Kukiz posiada duże zaplecze WoJOWników, którzy poświęcają swój czas i wysiłek dla dobra przyszłych pokoleń i Polski. Wiem, że takich ludzi wśród tych WoJOWników jest wielu, ale wiedziałem także, że znajdą się tacy, którzy nie robią tego wyłącznie dla idei i dobra ogółu, ale liczą wyłącznie, lub przede wszystkim, na dobre miejsca na listach, które dadzą im po wyborach stołek w parlamencie. I właśnie taka postawa, jeszcze dobitniej argumentuje to, że ten system trzeba zmienić! System ten bowiem demoralizuje nawet tych, którzy na początku być może kierowali się ideami, ale w końcu – tak jak wielu innych wcześniej – „strzelili focha”, ponieważ nie dostali zadowalającego ich miejsca na listach wyborczych. Okazując tym samym, że to nie dobro Polski jest dla nich najważniejsze, ale ich partykularne interesy. To właśnie obecny system generuje takie postawy, niech to więc będzie kolejny argument za JOWami w których aby się dostać do parlamentu, nie wystarczy kilkumiesięczne latanie z ulotkami aby przekonać wyborców w małym okręgu.
Nieco inną postawą kierował się Marian Kowalski, który zrezygnował ze startu z list Pawła Kukiza, teraz stając się jego jednym z największych przeciwników, rozbijając tym samym jego macierzyste ugrupowanie-ruch społeczny jakim jest Ruch Narodowy. Pan Marian Kowalski – którego zawsze szanowałem jako człowieka ideowego i zdania tego nie zmieniam – swoją decyzję argumentuje tym, że nie ma jeszcze ułożonych list wyborczych, pragnę jednak zauważyć, że inne partie także jeszcze nie maja ich kompletnych, na czele z PiSem i PO. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w ruchu który powstał raptem kilka miesięcy temu i który ciągle dążył do jak największego zrzeszania środowisk, może być jeszcze wiele niedociągnięć a nawet popełnianych błędów. Ale ten ich nie popełnia, który nie robi nic. Kolejny zarzut pana Mariana dotyczy tego, że na listach Pawła Kukiza mają rzekomo znaleźć się ludzie z PO i partii palikota – nie wymienia oczywiście żadnego nazwiska przy tej okazji. Sam pan Kukiz w „sławetnym” programie TV Republika „W punkt”mówi: „Przykładamy bardzo dużo uwagi, by takie osoby na listach się nie znalazły... Z całą pewnością nie znajdą się takie osoby, na czołowych miejscach na listach. Ja nie jestem w stanie gwarantować, ręczyć, że na pozostałych miejscach nie prześliźnie się jakaś postać nieczytelna...”1 i wyjaśnia przy okazji dlaczego ten system trzeba zmienić: „Ordynacja jest tak fatalna, że nakazuje taką wstępną weryfikację wodzowi, grupie oligarchów, którzy są wokół wodza zgromadzeni. Gdyby tutaj była normalna ordynacja wyborcza, gdzie obywatel zachowuje bierne prawo wyborcze, no to wówczas rolę ich weryfikatorów spełniają zwykli obywatele”.
Jednym jednak z głównych zarzutów Pana Kowalskiego jest to, że komisja weryfikacyjna z którą osobiście miał bardzo przyjemne i merytoryczne spotkanie – słowa Pana Mariana, odrzuciła wielu jego wybitnych kolegów. Panie Marianie to Ruch Narodowy wchodzi w koalicję z Panem Kukizem a nie odwrotnie! Tutaj Kukiz rozkłada karty, nie wszyscy więc – nawet Ci szlachetni i wybitni działacze RN, mogą wejść na listy. Mnie – obserwatorowi – wydaje się to być czymś oczywistym. Oddam jednak także i w tej sprawie głos samemu Pawłowi Kukizowi: „Do mnie zgłosiło się 4 tyś. kandydatów, czyli jak gdyby osób, które chcą skorzystać ze swojego biernego prawa wyborczego. Kodeks wyborczy pozwala mi na wystawienie jedynie 920 kandydatów. Więc ceduje na mnie, taką rolę właśnie weryfikatora. Ja muszę odrzucić 3/4 osób chcących skorzystać z biernego prawa wyborczego, pozbawiając ich tym samym biernego prawa wyborczego...” - to oczywiście kolejny argument za JOWami. Zarzuty Pana Mariana Kowalskiego w jego wystąpieniu, dotyczyły także braku programu wyborczego, o którym trąbią wniebogłosy przeciwnicy Kukiza. Ja jednak by na nie odpowiedzieć posłużę się po raz kolejny cytatem oskarżonego: „Nie mam programu, bo program to największe kłamstwo wyborcze. Mam strategię rozwiązywania problemów... Ja nie mam programu, ja mam ludzi którzy rozwiążą problem i mogę ich przedstawić w każdej chwili, tylko nikogo to nie interesuje... Chcę obniżyć podatki – i to jest do zrobienia. Chcę zlikwidować CIT, PIT, chcę wprowadzić podatek obrotowy od obiektów wielkopowierzchniowych, ale to nie ja o tym mam mówić, tylko o tym maja mówić specjaliści tacy jak... Gwiazdowski, Jakubiak, Olewnik, Sadowski, Pan Florek, Kluska, oni mają o tym rozmawiać nie ja.”
Reasumując więc przypadek Pana Mariana Kowalskiego, pozostaje mi tylko stwierdzić że również on – chociaż, zrezygnował przy tym prawdopodobnie z biorącego miejsca do sejmu, a więc pozbawił się związanych z tym profitów – strzelił zwykłego focha, tym razem jednak w imieniu swoich kolegów z RN, którzy nie dostali się na listy. Szkoda że przy okazji powielił hasła jakie od kilku już miesięcy bezpodstawnie wygłaszają najbardziej zażyli przeciwnicy Kukiza.
Postawa Pana Mariana, podzieliła Ruch Narodowy. Niektórzy działacze czy sympatycy twierdzą że ich byli koledzy, którzy teraz będą startować z list Pawła Kukiza, zdradzili ich i ich idee, bo chcą dostać się do sejmu. Wielu z nich to zapewne nacjonalistyczni romantycy którzy wierzą w to, że maszerując w licznych pochodach (oczywiście wiele takich pochodów jest potrzebnych, chodzi tutaj o politykę historyczną która jest równie ważna ale nie jedyna) zbawią Polskę, być może dzięki czterem jeźdźcom apokalipsy, którzy zejdą z niebios by posadzić ich na tronie. Ja jednak uważam że w całej naszej historii taki patriotyczny romantyzm nie jeden raz okazał się dla nas zgubny, a my dzisiaj potrzebujemy konkretnych działań, a żeby je wcielić w życie potrzeba mocy sprawczej , jaką jest wejście do sejmu ugrupowania antysystemowego. I tak jak w swojej wypowiedzi zauważa Robert Winnicki: „Za absurdalny uważam zarzut, że działacze, w tym liderzy RN chcą zostać posłami. Ależ oczywiście, że chcemy zostać posłami! I radnymi, i ministrami i premierami etc. Że chcemy wpływać, decydować o tym, jak wygląda państwo polskie, by kształtować jego politykę i służyć narodowi. Nie po to zakłada się ugrupowanie polityczne, żeby do tego nie dążyć!”.
Kończąc już swój tekst chciałbym powiedzieć, że nie jestem ślepym zwolennikiem Pawła Kukiza, widzę wiele błędów które popełnia On i ludzie z nim związani – sam się do tego wielokrotnie przyznawał. Paweł Kukiz nie jest jednak przykładem rasowego polityka, to muzyk rockowy który już się dorobił; ma w porównaniu ze zwykłym obywatelem nie mały majątek – chwała mu za to bo dorobił się dzięki swojej pracy, swojej muzyce, która spodobała się ludziom! Ma także sławę – bo jest postacią rozpoznawalną, która wielokrotnie wcześniej gościła w wielu różnorakich programach telewizyjnych. Nie idzie więc do polityki aby się nachapać i być na świeczniku. Robi to dla swoich dzieci – trzech ślicznych córek, i dla przyszłych pokoleń polaków. Robi to dla Polski. Jakkolwiek bałwochwalczo by to nie brzmiało, to dla mnie - osoby która w swoich decyzjach politycznych nie kieruje się „gębami” a ideami, rozwiązaniami gospodarczo-społecznymi które pragnę aby zostały chociaż po części wcielone w życie – Paweł Kukiz jest najbardziej wiarygodną postacią na naszej scenie politycznej. Choć do samych JOWów przekonałem się stosunkowo niedawno ;)
To, że popieram Pawła Kukiza i jego ruch, nie oznacza, że muszą podobać mi się wszyscy, którzy znajdą się na listach KWW „Kukiz 15”. Pan Piotr Marzec, znany powszechnie jako Liroy, nie jest z mojej bajki i nie przepadam za takimi osobistościami w polityce. Jednak rozumiem że listy Kukiza łączą wiele ruchów społecznych i politycznych. To konieczne aby w końcu ktoś rozwalił ten system, a rozwalić go można od środka, czyli będąc w parlamencie. Do tego potrzeba jest jednak szeroka koalicja i ludzie którzy przyciągną za sobą różnorodnych wyborców chcących zmian.
P.S. Sam nie chodzę po ulicy i nie roznoszę ulotek. Ale Pawła Kukiza i jego ruch postanowiłem wesprzeć moimi rysunkami, czyli tym, co potrafię robić najlepiej – oczywiście nie znaczy to że jestem w tym dobry ;) ale kilkuset ludziom, którzy polubili te obrazki, a nawet je udostępnili, się one widocznie podobają i w jakiś sposób ich przekonują, co najważniejsze. Zachęcam jednak wszystkich, którzy mają trochę wolnego czasu i bliskie są im idee, którymi kieruje się Paweł Kukiz i jego zwolennicy, do pomocy przy referendum, zbieraniu podpisów i innych działań , które są teraz bardziej potrzebne niż moje bazgroły. Wejdźcie na stronę ruchkukiza.pl, zgłoście się do pomocy, wydrukujcie listy pod podpisy na KWW „Kukiz 15” i działajcie. POTRAFISZ POLSKO!
