box2008 box2008
140
BLOG

W rocznicę wybuchu wojny na Ukrainie, tylko która to rocznica?

box2008 box2008 Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
Wojna na Ukrainie a właściwie wojna o Ukrainę, rozpoczęła się wraz z upadkiem hegemoni światowej USA.

Kiedy zaczęła się wojna na Ukrainie?
Dokładnie rok temu, 24.02.2022 r świat obiegła informacja o tym, że wojska Federacji Rosyjskiej w wielu miejscach przekroczyły granicę Ukrainy kierując się głównie w stronę stolicy kraju, Kijowa. Odpowiedzią był zbrojny opór państwa, wojska i ludności Ukrainy, która uznała działania Rosji za agresję na swoje terytorium. Czy jednak datę 24.02.2022 r możemy uznać za początek wojny? Na pewno nie. Prawie dokładnie osiem lat wcześniej, 26.02.2014 r, do Jałty, na Krymie, wjechały dwie ciężarówki wypełnione rosyjskimi żołnierzami, którzy  „na wszelki wypadek” zabrali ze sobą broń. W nocy z 26/27 lutego wojska Federacji Rosji w mundurach bez oznaczeń przynależności państwowej zaczęły inwazję, jej celem okazało się zajęcie całego półwyspu Krym. W ciągu niecałych dwóch miesięcy w podobny sposób Ukraina utraciła kontrolę nad terenem Donieckiego Zagłębia Węglowego (Donbas) obejmującego dwa obwody administracyjne Ukrainy, Ługański i Doniecki. Działania Rosji nie spotkały się, początkowo, z oporem zbrojnym. Ukraina ograniczyła się do działań dyplomatycznych dopiero w kwietniu i maju 2014 r kiedy na kontrolowanych przez Rosjan terenach proklamowano powstanie państw marionetkowych  (republik Ługańskiej i Donieckiej) siły ukraińskie podjęły aktywne przeciwdziałanie agresji rosyjskiej trwające nieprzerwanie do 22.02.2022r, jednak bez wypowiedzenia wojny tylko w ramach operacji wewnętrznej. Skoro jednak była to sprawa wewnętrzna, to może za początek wojny należy uznać wydarzenia na placu (majdanie) Niepodległości w Kijowie, gdzie od 24 listopada 2013 do końca lutego 2014 trwały demonstracje i walki, które doprowadziły 22.02.2014 r do upadku prezydentury Janukowycza i zmiecenia prorosyjskich rządów w Kijowie? Przypomnimy, że bezpośrednią przyczyną Euromajdanu było ogłoszenie 21.11.2013 r, przez  Wiktora Janukowycza, odłożenia podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, co zostało powszechnie odebrane jako zamknięcie pro-zachodnich aspiracji i zorientowanie kraju na Rosję.
Jak widzimy trudno jest ustalić jednoznaczną datę rozpoczęcia wojny na Ukrainie, konflikt z Rosją jest procesem rozłożonym na lata, jednak na pewno możemy powiedzieć o nim to, że dotyczy orientacji Ukrainy, czyli tego jak widzi ona swoje relacje z siłami zewnętrznymi z których dwie już wymieniliśmy, to Rosja i Unia Europejska.

Spójrzmy szerzej.
Koniec zimnej wojny (rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich) przyniósł światu rozpad imperium Rosji i niekwestionowaną dominację USA. W ramach swoistego Pax Americana znalazły się również byłe republiki sowieckie, w tym Ukraina, której integralność gwarantowana była dodatkowo porozumieniami takimi jak Memorandum Budapesztańskie*. Ukraina tak jak wszystkie państwa na świecie znalazła się w strefie wpływów USA, do 2009 r. 3-6.02.2009 można uznać za symboliczny koniec światowej hegemoni Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. W tych dniach odbywała się w Monachium konferencja bezpieczeństwa, na której ówczesny w-ce prezydent USA Joe Biden po raz pierwszy użyl słowa „reset” w kontekście relacji z Rosją. Wyzerowanie konfliktów różniących USA i Rosję, zwane „resetem O’Bamy” miało zwolnić zasoby potrzebne do rywalizacji z Chinami (słynny „piwot na Pacyfik”).  Co więcej, koncepcja USA najwyraźniej zakładała uzyskanie aktywnego wsparcia w budowie swoistego kordonu sanitarnego wokół Chin nie tylko Rosji ale również Niemiec,  resetowi towarzyszyła retoryka zielonego ładu. 06.03.2009 r, ówczesna Sekretarz Stanu USA Hillary Clinton użyła słów "New Green Deal" (nowy zielony ład) podczas wizyty w Parlamencie Europejskim w Brukseli**. Tego samego dnia, wieczorem, Pani Sekretarz w Genewie wręczyła szefowi MSZ Rosji Siergiejowi Ławrowowi, symboliczny przycisk resetu. Z perspektywy czasu wydaje się, że budowa Nord Stream  1 (oddany do użytku 2011-12) i Nord Strem 2 nie byłaby możliwa przy aktywnym przeciwdziałaniu USA, co prowadzi nas do wniosku o co najmniej biernym przyzwoleniu na Energiwende, ze strony Waszyngtonu (choć samo Energiwende jest nieco  wcześniejsze). Wycofanie się USA z budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i Rumunii, zgodna na gazowy deal Rosji z Niemcami, podpisanie porozumienia New Start, zgoda Rosji na przelot wojskowych transportów do Afganistanu nad swoim terytorium, wspólne działania w Syrii i inne owoce resetu pokazują skalę współpracy, która miała działać dalej, niestety, kosztem krajów Europy Środkowo-Wschodniej, Bliskiego Wschodu i byłych republik azjatyckich ZSRR***.

Dlaczego reset USA nie wypalił?
W 2013 r. Prezydent Chin Xi Jinping podczas wizyty w Astanie (Kazachstan) przedstawił koncepcję Nowego Jedwabnego Szlaku, która zakłada rozwój infrastruktury transportowej, sieci kolejowej, między Europą a Chinami tak aby oba podmioty mogły ożywić ze sobą kontakty handlowe, a to z kolei miało przynieść korzyść dla wszystkich krajów uczestniczących w inicjatywie. Choć koncepcję ogłoszono w 2013 to jednak pierwsze połącznie kolejowe w ramach szlaku zafunkcjonowało już w 2011 r. Wydaje się, że w przyzwoleniu USA, które zostało odczytane jako słabość i atrakcyjnej ofercie Chin, Rosja dostrzegła szansę wybicia na większą samodzielność i stąd chęć uzyskania namacalnego potwierdzenia przywrócenia Ukrainy do jej wyłącznej strefy wspływów (nie bez znaczenia jest tu też waga samej Ukrainy, gospodarcza i demograficzna, jak również jej geograficzne położenie) jak i przetestowania granic ww. słabości dotychczasowego hegemona. Pytaniem otwartym pozostaje, na ile to co się wydarzyło w 2013/14 r i potem, było częścią polityki Chin, które nie mogły być przecież obojętne wobec zagrożenia jakie niesie dla nich koncepcja „zwrotu na Pacyfik”? Niezależnie od odpowiedzi na powyższe, USA uznały ruch Rosji za groźny element naruszający dotychczasowe projekty i przystąpiły do przebudowy architektury bezpieczeństwa patrząc na nią z perspektywy globalnej. Dojście do Chin możliwe jest, teoretycznie, na 5 kierunkach, przez Pacyfik, od południa (Indie), Bliski Wschód, Europę i drogą północną. Kluczowe znaczenie Rosji dla USA wynika z faktu, że przez jej terytorium prowadzi najszerszy dostęp do Chin z Europy i drogi północnej, ponad to Rosja może poszerzyć (ułatwić) lub zawęzić (utrudnić) dostęp od strony Pacyfiku podobnie jak dojście przez Bliski Wschód. Kiedy  wyodrębnimy te 5 kierunków i przypomnimy działania jakie podjęły USA od 2014 r zobaczymy jak misterną konstrukcję zbudowano w celu zajęcia pozycji wyjściowych do następnych ruchów, których celem jest ściślejsze otoczenie i izolacja Chin. Nie mamy czasu i miejsca żeby omawiać choćby z grubsza wszystkie aspekty powyższego, upraszczając rzecz maksymalnie, dojście przez Pacyfik i Indochiny opiera się na US Navy i systemie sojuszów z filarami Japonii i Australii, do których dołączają ostatnio Filipiny i Korea Płd. ( to przypadek szczególny wart szerszego zainteresowania). Ta droga daje bezpośrednie dojście USA do terytorium Chin, jednak ze względu na żywotne znaczenie, dla obu stron, konflikt na tym obszarze łatwo mógłby wyeskalować poza wszelka kontrolę. Kierunek południowy jest dla USA właściwie niedostępny, za sprawą bariery Himalajów i Tybetu oraz prowadzącego samodzielną politykę najludniejszego na globie państwa, Indii. Przez lata wydawało się, że USA wybierze dojście z kierunku bliskowschodniego, tlący się konflikt z Iranem, niestabilność po Arabskiej Wiośnie, najpierw wspólne z Rosją działania w Syrii potem wręcz przeciwnie i ostatecznie Afganistan, niemal bezpośrednio dotykający Chin, w którym USA (i nie tylko) były obecne militarnie od 2001 r. Ponad to za kierunkiem bliskowschodnim przemawiała ropa (potrzebna Chinom) i posiadanie sojuszników (Izrael, Saudowie) z których jednak kluczowy, Turcja, okazał się w 2016 r … mało wiarygodny, dla Waszyngtonu. Wycofanie z Afganistanu w 2021 r było jednoznacznym sygnałem o rezygnacji z utrzymania kierunku bliskowschodniego przez USA, na tym etapie konfliktu. Została nam  droga prze Europę.

Europejski kierunek dojścia do Chin.
W 2012/13 r przyjaźń Rosji i USA może już nie kwitła ale nadal nie mąciły jej incydenty takie jak tysiące cywilów zabitych w wojnie domowej w Syrii. Dopiero próba przejęcia kontroli nad Ukrainą oraz „zielone ludziki” na Krymie i w Donbasie, przekonały USA do bardziej aktywnych działań wśród których jako jedno z pierwszych było wzmocnienie NATO na szczycie w Newport (wrzesień 2014) i Warszawie (lipiec 2016), zwiększenie obecności sil NATO i US Army w Polsce od 2017 r, przywrócenie w 2018 rozwiązanej, w ramach „resetu O’Bamy”, II Floty US Navy „obsługującej” Flotę Północną ZSRR a obecnie Federacji Rosyjskiej wreszcie budowa systemu sojuszy opartych o wojskowe umowy bilateralne np. z Polską i Norwegią oraz rozbudowę obecności wojskowej USA np. w Rumuni. Od 2014 roku USA konsekwentnie rozbudowywało swój potencjał w Europie Środkowej nie tylko militarny. Naturalnym partnerem stała się dla Waszyngtonu Bukaresztańska Dziewiątka (grupa 9 państw Europy Środkowo-Wschodniej będących w czasie zimnej wojny częścią bloku sowieckiego, które w 2014 r poczuły się bezpośrednio zagrożone działaniami Rosji na Ukrainie). Powyższe uzupełnia zaplecze USA w Europie Zachodniej, rozbudowywane od II Wojny Światowej. Kiedy zapadła w Waszyngtonie decyzja dotycząca podjęcia konfrontacji z Rosją na terenie Ukrainy możemy się tylko domyślać. Jednak to tak naprawdę mało istotna kwestia, wobec konsekwencji, które z powyższego wypływają.

Dlaczego Europa?
Czytając powyższe sami już Państwo, po części, możecie odpowiedzieć na to pytanie. Europa wydaje się z perspektywy USA bardzo dogodnym polem dla militarnej konfrontacji z Chinami. Ma dogodne położenie geograficzne (bazy amerykańskie na miejscu i oddalenie od Chin, co wydłuża im drogi dostaw), rozbudowaną infrastrukturę (porty, drogi, szpitale, przemysł) w przeciwieństwie do terenów centralnej Azji, posiada również samodzielny potencjał militarny, który można zaprząc do własnych celów i ostatnie, choć wcale nie najmniej ważne, Europa jest bardzo ważna , jeśli nie kluczowa, ze względu na posiadane zasoby w tym finansowe a o te zasoby głównie toczy się rywalizacja Chin z USA. Potrzebny jest tylko pretekst, punkt zapalny żeby wszystko to właściwie zadziałało.

No i pojawił się pretekst.
Na Władimira Władimirowicza Putina można liczyć. Schemat y imperialne Rosji Sowieckiej amerykanie ćwiczyli od dziesięcioleci i mają je przerobione jak mało kto na świecie. Nie napiszę, że sprowokowali Rosję napiszę, że nie zapobiegli temu co się wydarzyło. 24.02.2022 zaskoczył tylko nas, nieświadomych odbiorców kontrolowanego przekazu medialnego. Czy zmniejsza to bohaterstwo Ukraińców, którzy walczą o swoje domy? Nie! Nie usprawiedliwia też rosyjskiej agresji, pomaga tylko zrozumieć jak działają imperia. Rosja, tak jak Ukraina, jest po części przedmiotem w tej rozgrywce, którą w istocie prowadzą, a właściwie chcą prowadzić, bo jedna strona do niej jeszcze nie weszła na 100%, USA i Chiny. Waszyngton rozstawił swoje siły jak pionki na szachownicy i czeka na to aż Pekin przyjmie jego zaproszenie do partii, w której Kijów, Moskwa ale i Warszawa oraz Berlin są w grze, przeznaczone i do zbicia. Na szczęście nie jesteśmy pionami i mamy własny rozum, wolą oraz dwie ręce do działania. I o tym musi pamiętać polski rząd zanim podejmie się roli ostrza amerykańskiej włóczni wymierzonej w Chiny.

Co nas czeka?
Wojna Rosji z Ukrainą ma coraz większy potencjał eskalacji w stronę wojny zastępczej między USA a Chinami. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, do czego już próbuje się nas przekonać, jednak realizacja takiego scenariusza jest dla Polski i Europy jednym z najmniej korzystnych kierunków wydarzeń. W perspektywie postawi nas on jako państwo frontowe w starciu nie ze zramolałym i wyleniałym niedźwiedziem tylko budzącym się z dwu wiekowego snu smokiem, który kiedyś już rządził całym światem, jaki znał. Abyście Państwo mieli świadomość, ta wojna nie będzie „naszą wojną”, cokolwiek by o niej nie powiedziano w istocie będziemy w niej umierać nie za Polskę, wolność, wartości czy cokolwiek innego, tylko za to żeby Tik Tok nie zastąpił Instagrama. Na szczęście sprawa jeszcze nie jest przesądzona. Chiny wahają się czy przyjąć zaproszenie Wuja Sama i słusznie, bo nie po to wybiera się pole i czas bitwy oraz gromadzi pionki, żeby przegrać, to pułapka. Jednak nie mogą też w nieskończoność ignorować sytuacji, która coraz bardziej będzie pracować przeciw nim, rozpuszczane pogłoski o usunięciu Putina służą min. zarysowaniu w świadomości mandarynów realności zagrożenia scenariuszem „odwróconego Kissingera”. Ten scenariusz, odwrócenia Rosji przeciw Chinom, który wydaje się celem głównym USA, dla nas, Polski, niesie niewiadomą co do naszego losu. Możemy stać się częścią zapłaty i wcale nie oznacza to, że unikniemy umierania w okopach. Dla Polski najważniejsze jest uniknąć udziału w otwartej konfrontacji i wyjść z zagrożenia jak najmniejszym kosztem. Pokojowa inicjatywa Francji i Niemiec jest do tego drogą ale to scenariusz bardzo mało prawdopodobny …  nie po to wybiera się pole i czas bitwy oraz gromadzi pionki …. zaprasza kolegę, żeby dać komuś popsuć nam zabawę. Scenariusz dla nas najkorzystniejszy to bezzębny niedźwiedź na łańcuchu i smok zajęty gdzie indziej. To scenariusz, który niekoniecznie jest zbieżny z celami krótkodystansowymi naszego sojusznika ale jak się wzięło władzę to wzięło się też i odpowiedzialność. Mam nadzieję, spodziewam się i żądam, od władz 3RP, namysłu, mądrych działań odpowiedzialności, odwagi i determinacji w obliczu tych wyzwań, w stopniu nieporównanie większym niż nam zaprezentowano w ostatnich 34 latach w tym tych 7, w dużym stopniu zmarnowanych  z perspektywy rozbudowy zdolności obronnych, bezpośrednio przed 24.02.2022 r. Chcemy czy nie, wszyscy jedziemy na jednym wózku.
A, jeszcze jedno, pamiętajcie Afganistan, sierpień 2021 r.


*Memorandum Budapesztańskie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Memorandum_budapeszte%C5%84skie
**
Clinton: 'Never waste a good crisis'
https://www.independent.co.uk/climate-change/news/clinton-never-waste-a-good-crisis-1638844.html
***
Zainteresowanym tematem polecam tekst K. Wojczala: „Reset” Obamy uratował świat i Polskę?
https://www.krzysztofwojczal.pl/analizy/reset-obamy-uratowal-swiat-i-polske-analiza/

box2008
O mnie box2008

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka