Wyniki głosowań, jakie na przestrzeni dwóch ostatnich niedziel odbyły się w Elblągu i Rybniku, wskazują jednoznacznie na przełamanie preferencji wyborczych Polaków.
Dramatycznie niski poziom poparcia dla prezydenta miasta i rady wywodzących się z Platformy Obywatelskiej (Elbląg), oraz bardzo dobry wynik kandydata PiS, Bolesława Piechy, na Śląsku (prawie 29 % kresek), gdzie w ostatnich wyborach parlamentarnych aż 45% głosów zebrała PO, pokazują zmianę nastawienia i choć dotyczą przypadków jednostkowych stanowią bardziej wiarygodną podstawę dla szerszej oceny sytuacji niż pozostawiające wiele do życzenia, pod kątem rzetelności, sondaże publikowane w prorządowych mediach.
Warto zwrócić uwagę szczególnie na dwie kwestie.
Po pierwsze, bardzo wysoka ( jak na tego typu głosowania) frekwencja, świadczy o silnym poruszeniu społecznym.
Po drugie, rozkład głosów w okręgu 73 i Rybniku (140 tyś. mieszkańców), gdzie PO zajęła dopiero 3 miejsce, wyprzedzona przez mniej znanego, lokalnego, wspieranego przez Śląsko-Dąbrowską NSZZ Solidarność oraz Pawła Kukiza, kandydata, mocno podkreślającego swoją „niezależność” (blisko 20% głosów) przy całkowitej marginalizacja lewicy (niecałe 3%), zdaje się potwierdzać pogląd o konserwatywnym (obyczajowość) nastawieniu Polaków.
Zestawienie ww. faktów wskazuje na istnienie dużej grupy wyborców, zrażonych do Platformy Obywatelskiej, lokujących się w okolicy nazywanej, na naszej scenie politycznej, centro-prawicową.
Pytaniem otartym jest, na ile jest to grupa świadoma swoich interesów?
Na chwilę obecną można przyjąć, że podstawowym elementem integrującym jest (dla niej) szok spowodowany załamaniem wizerunku partii rządzącej (w starciu z rzeczywistością) oraz niezadowolenie spowodowane pogarszającą się sytuacją ekonomiczną. W dalszych miesiącach tego roku oba te czynniki będą się pogłębiać. Stanowi to stałą bazę niezadowolenia, które szukać będzie ujścia w kontestowaniu obecnej ekipy.
Dla Prawa i Sprawiedliwości to długo wyczekiwany moment, który dać może tej partii wysokie zwycięstwo w najbliższych wyborach parlamentarnych. Jest to jednak zależne od działań PiS oraz wspierających ją środowisk niepodległościowych, konkretnie zaś ich umiejętności pokazania partii Jarosława Kaczyńskiego jako realnej alternatywy dla skompromitowanych rządów postkomunistycznego establishmentu.
