Pani Pomaska, poseł do parlamentu europejskiego, poskarżyła się dziś tweeterowiczom na … ołtarz, który ni z tego ni z owego pojawił się na ul. Pomorskiej w Gdańsku, czym zaburzył przedpołudniowy relaks rowerowy pani poseł i jej szanownej rodziny.
https://twitter.com/pomaska/status/340047287906627585/photo/1
Jak widać na zdjęciu, rodzina Pomasków w starciu z ww. przeszkoda rzeczywiście była bez szans, zwłaszcza, że za niedługo pojawiło się pewnie parę tysięcy parafian z dwudziestotysięcznej Żabianki, którzy w procesji Bożego Ciała dali wyraz przywiązania do wiary i wielusetletniej tradycji.
Rozumiem ból pani poseł, której zasłużony odpoczynek, po ciężkiej, stresującej, pracy w EU parlamencie, zakłócają jacyś katolicy. Przecież każdy ma prawo do korzystania z przestrzeni publicznej, jaką jest droga rowerowa. Nie wiem tylko czy równie wyrozumiali będą parafianie z Żabianki, wyborcy Pani Agnieszki. W swym zacietrzewieniu mogą nie docenić zrozumienia, troski i starań jakie niewątpliwie charakteryzują panią poseł w reprezentowaniu Ich na forum EU parlamentu. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, brak zrozumienia u katolików pani poseł nadrobi poparciem pedałującej części elektoratu. Tylko czy starczy poparcia … cyklistów na druga kadencję?
PS
Mamy szczęście, że Katedrę w Oliwie zbudowano zanim pani Pomaska odkryła rower.
PPS
Ponaglany przez rodzinę (świąteczny obiad) popełniłem wczoraj błąd nie sprawdzając pani Pomaski. Nie jest Ona posłem PE tylko naszego Sejmu. Jestem więc winien pani poseł przeprosiny i tekst przybliżający jej postać, co postaram się nadrobić możliwie szybko.