Pani Agnieszka Pomaska z Gdańska, poseł na Sejm RP z ramienia Platformy Obywatelskiej, dwa dni temu wywołała małe poruszenie, wyrażając wszem i wobec swoje oburzenie z powodu utrudnienia jakiego doznała podczas rodzinnej przejażdżki rowerowej ul. Pomorską. Na swojej trasie napotkała przeszkodę, wobec której była „bez szans”, jak sama pisze i co ilustruje zdjęciem ołtarza postawionego z okazji święta Bożego Ciała.
Oburzenie pani Pomaski spadło również na wiernych z parafii Żabianka, uczestniczących w procesji a wyraziły to jednoznacznie słowa: „Środek drogi(rowerowej czy samoch.) nie służy do modlenia, nieważne katolik czy muzułmanin.”
I tu pani Pomaska zagalopowała się trochę odsłaniając swój brak tolerancji i antychrześcijańską fobię (muzułmanów przykleiła z wrodzonej politpoprawności), co sama zrozumiała szybko kasując ww. słowa. Ale zostawmy na boku problemy duchowe pani poseł, która sama wszak przedstawia dziś swoje zachowanie jako czysto pro-rowerowe (cokolwiek miało by to znaczyć).
Otóż tak się składa, że w dniu 11.06.2011 r. na tejże samej Żabiance odbywał się kongres rodzimej partii pani Pomaski, czyli Platformy Obywatelskiej, świętującej swoje 10-cio lecie. Powyżej zamieszczam zdjęcia z ww. wydarzenia.
Trudno nie zauważyć tłumów ludzi depcących i blokujących ścieżki rowerowe, jak również odgradzających je barierek nie tylko utrudniających ale wręcz kompletnie uniemożliwiających przejazd.
Nie przypominam sobie by wtedy choć jeden głos oburzenia w obronie rowerzystów podniosła pani Pomaska.
