Nie wiem, czy wiecie, że edytory tekstu podkreślają na czerwono pojęcie Gender, jeśli jest pisane małą literą? To samo z przymiotnikami typu: Genderowe etc. Nawet nie tyle podkreślają, co samodzielnie poprawiają i nie można tego zmienić, nie narażając się na gniew edytora:)
Wczoraj jakiś komentator powiedział mi, że jestem heglistką, od XIX wiecznego Hegla - jak podkreślił. Nie wiem, czy jest jakiś filozof Hegel z innego wieku, mniejsza o to, ale mało co mnie tak obraża, jak porównywanie mojej "chłopskorozumowej" teorii do Hegla. Pisałam wczoraj o przestrzeniach wolności człowieka i ten komentator - jeśli faktycznie jest znawcą filozofii Hegla, to skomentował moją notkę złośliwie i perfidnie. Perfidnie tak po marksistowsku właśnie. Żeby niepostrzeżenie odwrócić prawdziwe znaczenie moich słów i nadać im ten heglowsko marksistowski nalot. Chyba, że zaczął pisać o Heglu tylko żeby się popisywać, bo niektórym się wydaje, że to działa na dziewczyny, jak zasuną jakimś nazwiskiem. To wtedy ok, jestem w stanie wybaczyć mu te popisy, kierując się zrozumieniem, bo przecież każdy lubi trochę pokozaczyć publicznie i podnieść tym samym swoją wartość w swoich oczach.
A co konkretnie chodzi? Niestety nie mam kompetencji, żeby wszystko porządnie wyklarować, dlatego wszystkim ciekawym, mającym trochę czasu żeby pomyśleć, polecam film - wykład ks. profesora Tadeusza Guza. To, co chciałam nieudolnie przekazać w poprzedniej notce i nieprzypadkowe jednak - moim zdaniem - pojawienie się "chłopa z kijkiem" i jego popisy heglowskie - tutaj w tym nagraniu kumulują się i układają w logiczną całość. I stanowią odpowiedź na tematy sporne, jakie wyniknęły m.in wczoraj w dyskusji pod moim wpisem.
Nie sądzę, żeby znalazło się wielu tu w salonie, którzy zechcieliby poświęcić swój czas nie na czcze i prymitywne plotkowanie niby o polityce czy lidze mistrzów, ale na głębszą refleksję. Mimo to polecam gorąco, by wziąć sobie do serca słowa jednego ze świętych, które ośmielę się tu sparafrazować: Jeśli nie masz czasu poświęcić w ciągu dnia pół godziny na modlitwę i pogłębioną refleksję, bo pochłaniają cię inne sprawy i obowiązki - poświęć koniecznie godzinę.