"Miastowi" z dystansem podchodzą do protestów rolników, a tym samym kopią sobie dół na własny grób.
Cała polityka UE w ramach Cywilizacji Zachodu prowadzi do depopulacji, a niszczenie rolnictwa jest tylko jedną z dróg.
Warto sobie zdawać sprawę, że Zielony Ład i "fit for 55" są powiązane, a gdzie napływ niezdrowej żywności z Ukrainy jest tylko elementem.
Znacznie większym zagrożeniem dla europejskiego rolnictwa, a do tego zagrożeniem dla ziemskiego ekosystemu, jest otwarcie rynku dla płodów Ameryki Południowej, bo oprócz niszczenia rolnictwa w Europie dochodzi wycinanie lasów deszczowych Amazonii, co spowoduje istotne zmiany klimatyczne.
Niszczenie Amazonii związane jest z powiększaniem terenów upraw, a to wynika z możliwości opłacalnej sprzedaży płodów rolnych w Europie. W imię czego jest taka polityka? Ano po to, aby niemiecki przemysł mógł sprzedawać swoje produkty (głównie samochody), do Ameryki Płd., gdzie zapłata będzie w pieniądzach za sprzedaną żywność.
Skala problemu jest olbrzymia, gdyż wypalono już znaczne obszary Amazonii. Jak zmieni się klimat?
Właśnie w tych działaniach należy upatrywać największego zagrożenia. I wszystko pod hasłem ochrony przyrody zagrożonej nadmierną eksploatacją rolniczą.
Jeśli chcemy żyć dobrze i zdrowo, to powinien istnieć silny nacisk na zmniejszenie powierzchni gospodarstw rolnych z przestawieniem ich na produkcją ekologiczną. Owszem, koszt żywności wzrósłby, więcel ludzi musiałoby być zatrudnionych w rolnictwie, ale żywność byłaby zdrowa, co zmniejszyłoby problemy zdrowotne ludności - czyli mniejsze wydatki na ochronę zdrowia.
Tyle, że zyski koncernów farmaceutycznych by się zmniejszyły.
Kółko się zamyka.
Pytanie końcowe: która drogę wybieramy?
