Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
54
BLOG

Spiskowa praktyka dziejów?

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Rozmaitości Obserwuj notkę 3
Kiedy pojawiła się informacja o zawaleniu mostu w Baltimore kilka dni po ataku terrorystycznym w Moskwie, pierwszym skojarzeniem było, że Opatrzność odpłaca.

Pytaniem jest tylko, czy to faktycznie  była reakcja " opatrzności", czy też stosownych służb. Ta refleksja utrwaliła się po artykule Lary Logan wskazującej wielką precyzję uderzenia statku w pylon, które spowodowało zniszczenie mostu.


Przypomnę, że w swojej notce " Moskwa; terroryzm w czyjej służbie?" z 23.03. , sugerowałem, że za atakiem mogły stać służby USA, ale tak go zorganizować, by ślady sugerowały ukraiński udział.

Taka sytuacja pozwala uzasadnić społeczeństwom Zachodu zmniejszenie pomocy Kijowowi, a jednocześnie nastawić te społeczeństwa mniej pozytywnie do Ukraińców jako ludzi skłonnych do terroryzmu.

W takich przypadkach, przy tej skali terroru, komunikaty oficjalne bywają oględne - nawet gdyby Rosjanie mieli dowody amerykańskiej sprawczości  zdarzenia na pewno by ich nie ujawnili. Bardziej celowe bywa w takiej sytuacji zwalić winę nawet na "nieokreślone " siły.

Jednak reakcja może nastąpić i to w formie asymetrycznej,  o czym wspominał Putin.

I taką reakcją mogło być sprokurowanie zdarzeń prowadzących do zniszczenia mostu.

Co ciekawe, tak samo jak Rosja nie jest zainteresowana ujawnieniem faktycznych organizatorów aktu terroru, tak samo USA nie ujawnią faktycznych przyczyn zniszczenia mostu Zwłaszcza gdyby  była w tym ręka Rosji.


Ta notka nie jest jednak o tym, a raczej jest wskazaniem zmian w relacjach między Rosją a USA. Warto przypomnieć zniszczenie Nord Stream II, którego dokonali "wg wszelkich znaków na niebie, ziemi i wodzie" amerykanie. I nie było reakcji rosyjskiej na to zdarzenie. Tymczasem teraz, jeśli "spiskowa praktyka" ma tu uzasadnienie w faktach, taka reakcja nastąpiła.

Czyli eskalacja w relacjach USA/Rosja osiągnęła wyższy poziom. Bardzo niebezpieczna sytuacja.

Poniekąd potwierdzeniem tego stanu rzeczy jest reakcja na zamordowanie wolontariuszy w Gazie przez IDF. Podobnie bowiem jak USA, Izraelici liczyli (chyba) na jedynie wątłe reakcje potępiające. Tymczasem nastąpiła znacznie silniejsza reakcja opinii publicznej, co wymusiło także dużo ostrzejszą reakcję czynników rządowych.

Ciekawie można wyjaśnić postawę izraelskiego ambasadora w starciu z red. Mazurkiem; Izraelita przyszedł do studia narzucić swoją narrację i wykazał niezadowolenie z faktu, że ktoś śmiał mu w tym przeszkadzać i to jeszcze stawiając go w niezręcznej sytuacji. Czyli postawa ambasadora wynikała z oczekiwania na dotychczas obowiązujące zasady. A tu siurpryza - nawet w takim kraju jak Polska już nie można okazywać żydowskiego niezadowolenia.

Zdarzenia wskazują na tworzenie się wyraźnych granic systemowych, także w sferze mentalnej. A pytaniem jest, czy faktycznie miejscem Polski powinna być przynależność do tej "zachodniej" opcji. Może lepszy byłby dystans względem  stron?

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości