Partisan gardening Partisan gardening
820
BLOG

Schetyna obiecuje wzrost płac a Trzaskowski już zabiera Warszawiakom

Partisan gardening Partisan gardening PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

 Czego warte są obietnice PO pokazał już Trzaskowski kompromitując obietnice Schetyny. Więc jeśli nie z PiS to z kim?

  Alergiczna, wprost fanatyczna nienawiść do PiSu zapanowała w środowiskach urzędniczych i inteligencji średniego szczebla. „Nie chcemy tutaj „pisiorów!” - śmiało i bez skrępowania pojawia się w tych środowiskach. Ludzie, którzy rzeczywiście coś sobą reprezentują nawet jeśli myślą inaczej to przynajmniej do jednego się nie przyznają - do braku tolerancji i do zacietrzewienia, z nimi daje się jeszcze wymieniać argumenty. Jawni wrogowie PiSu nawet nie potrafią wytłumaczyć na czym polega ich niechęć. Krzyczą wprawdzie: "konstytucja" , "łamanie demokracji" ale nie potrafią głębiej uzasadnić co się za tym kryje. Jest w niej zakorzeniony jakiś strach, jakieś podejrzenie, że PiS coś im odbierze gdy oni już się w wygodnym i pobłażliwym światku Platformy nieźle się urządzili. Koniec z cywilizowaną tolerancją dla odmiennych poglądów.

  Przede wszystkim brakuje nam jakiegoś porównania z szerszą europejską perspektywą a tam przecież protesty społeczne nie są traktowane tak jak w Polsce gdzie protestujących wprost nosi się na rękach gdy tamują ruch uliczny. Tam także skala protestów jest nieporównanie większa a powody na prawdę poważne. Społeczeństwa zachodnie protestują przeciwko temu, że w przeważającej części stają się dla rządzących najbardziej zaniedbanym i wykorzenianym elementem. Nasze władze działają w przeciwnym kierunku. To nie interesy globalne a dobro nasze wspólne jest celem dla rządzących i mamy tego liczne przykłady.

  Dziejące się po stronie naszej opozycji rozłamy, kłótnie i brak spójności ideowej czy uderzający brak programu zdają się nie być żadną przeszkodą, nikogo po stronie zwolenników opozycji nie niepokoją.

  Pani Gasiuk - Pihowicz to pilna uczennica Tuska. Rozbiła właśnie partię Nowoczesna pozostawiając kolegów na tzw. lodzie. Niesłuszne są jednak żale do pani dwojga nazwisk. Przykład dał sam Tusk, kiedy porzucił partię i naród i poszedł do Europy a nawet wszyscy mu wtedy klaskali. Tusk, który w swoim przemówieniu sejmowym potrafił 40 razy użyć słowa "miłość" - zostawił Polskę namaszczając Kopacz i powodując szybkie staczanie się rządzącej Platformy w polityczną katastrofę. Zostawił po sobie afery, długi budżetowe, oszustwa vat i Amber Gold. Ale co z tego? Fakt, że w walce z PiSem cały ten plankton partyjek i partyjeczek zbija się w jedno stado wskazuje, że brak tam różnicującej ideowości.

   Czyżby ten partyjny cynizm i dążenie do władzy za wszelką cenę elektoratowi opozycji imponowały? Okazuje się, że mantra anty systemowości i anty demokratyczności PiSu, mająca otumanić elektorat, nikogo jednak w samorządowej Polsce nie przekonała. W administracji lokalnej śmiało zawierane są sojusze z PiSem. 

  Jeśli miałaby w Polsce powrócić do władzy formacja o lewicowo liberalnym programie, która teraz rządzi na zachodzie Europy ale jest wypędzana przez wyborców z rządów kolejnych państw - to my znowu będziemy jako państwo szli pod prąd prawdziwym europejskim zmianom. Szykuje się wymiana posłów w PE na tych, którym interes narodowy jest bliższy ale to nasza opozycja zwiera szeregi by tą znaczącą przemianę zahamować. Jeśli Schetyna krzyczy, że przywróci Polskę Europie to zapomina, że my już dawno w tej Europie jesteśmy. Tyle, że już nie chcemy być w jej jarzmie lecz chcemy prowadzić w niej partnerski podmiotowy dialog we wspólnych sprawach. Majowe wybory do PE zapowiadają, że szansa na taki dialog wzrośnie jeśli sami jej nie zmarnujemy.

    Anty PiS to nie jest żaden wyborczy program. Mgliście, wprawdzie, zarysowuje się jakiś kształt. Rekomunizacja stolicy to jakby pierwszy zwiastun tego co będzie się działo. POKO na pewno nie będzie umiało zdobyć pieniędzy dla budżetu - to wiemy z przeszłości. Ale ci, co liczą na to, że się załapią do rządzenia, nie stracą. Te same sprawdzone twarze. Schetyna - były minister spr. zagranicznych, co przeszedł bez echa, nie wiadomo nawet czy on w ogóle jakimś obcym językiem włada. Pani Kopacz wyróżniała się słabym autorytetem, przyjmie wprawdzie uchodźców ale to na pewno wiadomo, że w chwili próby schroni się w domu ze swym potomstwem. Nitras ściśnie posłowi opozycji palce w drzwiach. Neuman nie da znajomym zginąć. Niesiołowski nareszcie zajmie mównicę sejmową na dłużej. Czego więcej możemy się spodziewać? Tego, co powiedział wczoraj Schetyna w swoim expose kandydata opozycji na premiera, a formalnie było wotum nieufności dla rządu Morawieckiego, nie można nazwać spójną wizją programową. To, oprócz licznych obelg i złośliwości wyniesionych prosto ze szkoły Tymochowicza, to były obiecanki budzące śmiech na sali - one już wiele razy były ale nic z tego nie wyszło, panie pośle Schetyna. Nareszcie mamy rząd, który spełnia swoje obietnice i to właśnie opozycję najbardziej drażni. Trzeba te sukcesy jakoś przykryć, jakoś zbrukać a rządzących zohydzić - to dla opozycji jedyna metoda politycznej walki.

   Możemy długo sobie żartować z opozycji bo każdy dzień dostarcza ku temu powodów ale cierpi na tym Polska. Polska, która z pewnością cofnie się z drogi rozwoju gdyby ludzie obecnej opozycji dorwali się do władzy. 

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka