Brat Pafnucy Brat Pafnucy
876
BLOG

Ukraińska sprawa - dwa spojrzenia

Brat Pafnucy Brat Pafnucy Polityka Obserwuj notkę 37
Obserwujemy w ostatnich dniach ożywioną dyskusję na temat wydarzeń na Ukrainie w kontekście polskiej aktywności na Ukrainie. Portal Kresy.pl prezentuje wstrzemięźliwe stanowisko, graniczące z niechęcia do polskich działań w tym zakresie, zarzucając m.in. mimowolne wspieranie sił nacjonalistycznych, w tym m.in. aktywnych na Majdanie neobanderowców w rodzaju grupy "Prawy Sektor".
 
Redakcja portalu przytacza w jednym z artykułów opinię zmarłego niedawno Jewhena Stachiwa komentującego marsz członków Związku Ukraińskiej Młodzieży Nacjonalistycznej, który stwierdzał po latach „(...) zupełnie nieprzyjemny był marsz ulicami Lwowa pierwszego oddziału SNUM – chłopcy w uniformach wykrzykiwali: „Śmierć, śmierć Lachom, śmierć moskiewsko-żydowskiej komunie”… Telewizja rosyjska pokazała ten marsz. Moskwa skwapliwie wykorzystała okazję, żeby pokazać hurranacjonalistów i skompromitować Ukraińców w oczach świata".
 
Relacja ta stanowi potwierdzenie faktu, że Moskwa, w myśl od stuleci stosowanej maksymy "divide et impera" bez skrupułów wykorzysta obecnie najdrobniejsze nawet zdarzenie, aby storpedować ukraiński dryf ku zachodowi a samych Ukraińców zaprezentować jako brunatną tłuszczę z siekierami i piłami, maszerującą pod czarno-czerwonymi sztandarami. 
Ksenofobiczne wypowiedzi oraz relacje są zdumiewająco obszernie i drobiazgowo relacjonowane i nagłaśniane w celu potwierdzenia negatywnych opinii m.in. o polakożerczym narodzie Ukraińców złaknionym Laszej krwi. 
Daje się równocześnie do zrozumienia opinii publicznej, że problem nie ma incydentalnego charakteru, wręcz przeciwnie, jest zjawiskiem masowym i dotyczy całej Ukrainy, w najlepszym zaś wypadku jej zachodniej części.
 
Dotyczy to również odbijających się w Polsce szerokim echem rozmaitych wypowiedzi, że wystarczy tylko wspomnieć o rewizjonistycznych postulatach przywódcy "Prawego Sektora". Tymczasem grupy te nie mają przecież celów zbieżnych z większością sympatyków Majdanu, ale dążą do realizacji własnych celów na fali ogólnoukraińskiego fermentu. Nie są więc większościową reprezentacją Majdanu, a ich postulaty nie mają powszechnego charakteru.
 
Nie należy zapominać, że wydarzenia na Majdanie poprzedziła odmowa podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską i to właśnie tendencje proeuropejskie narodu ukraińskiego są głównym, choć nie jedynym motorem działań napędzającym aktywność ukraińskiego sprzeciwu wobec obecnej władzy i jej decyzji.
I nie chodzi tu jedynie o formalną przynależność Ukrainy do UE. Należy pamiętać również o kontekście kulturowego zbliżenia do standardów europejskich. Większość protestujących identyfikuje się przecież z Zachodem, jakkolwiek nie byłoby to określenie ogólne i w dużej mierze nieświadomie przez samych Ukraińcow idealizowane.
Strzelanie do protestujących, dziennikarzy czy lekarzy w owych standardach nijak się nie mieści.
 
Nie można oczywiście zarzucać sceptykom Majdanu świadomego i inspirowanego działania w interesie Rosji, nie zauważyłem, aby którykolwiek z poważnych uczestników debaty takie oskarżenia wysuwał. Również oskarżony o nieczyste intencje Piotr Skwieciński, który w artykule pt. „Byle nie Małorosja” zwraca uwagę na wzmiankowany problem, nie formułuje kategorycznych sądów.
Pojawiające się tu i ówdzie sceptyczne głosy, również obecne na portalu Kresy.pl, stanowią narrację w pewnym stopniu odpowiadającą Moskwie, i z tego właśnie powodu mogą budzić zrozumiały sprzeciw. Podkreślić należy, że nikt z poważnych komentatorów nie wysuwa oskarżeń o zdradę, a jedynie wskazują na fakt, iż ostry spór w przedmiotowej sprawie służy Rosji. 
 
Relacje Ukrainy i Polski w ujęciu wspólnej, trudnej historii powinny zejść chwilowo na plan dalszy. 
Jeszcze będzie czas, aby te zawiłości wyprostować. 
Są na to duże szanse. 
Rozmawiajmy np. o Wołyniu w spokojnym czasie, dyskutując z prawdziwie wolnymi Ukraińcami, tylko wtedy będą w stanie krytycznie przyjrzeć się swoim bohaterom oraz wspólnej historii. Bez wykorzystywania polsko-ukraińskich sporów przez siły zewnętrzne do realizacji brutalnej, mocarstwowej polityki Kremla.
Inna sprawa, że Moskwa dba, aby ten ogień wzajemnej historycznej niechęci pomiędzy Polską a Ukrainą nie wygasał.
 
http://www.youtube.com/watch?v=AfIFQG4-1Sc&feature=youtu.be
 
 
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka