26 lipca 2016 roku mężczyzna z nożem wdarł się do domu dla niepełnosprawnych koło Tokio i zabił 19 osób gdy spały, zranił 26 osób. Potem zgłosił się na policję i wyjaśnił - "lepiej żeby niepełnosprawni zniknęli".
Masakra w Japonii - najstraszniejsze masowe zabijanie od czasu II wojny światowej - nie zwróciła zbytniej uwagi w porównaniu z masowym zabijaniem w takich miastach jak Paryż, Nicea, Orlando. Nie było publicznego oburzenia, nawet modlitwy.
Istnieją dowody na to że trwa ambiwaletny stosunek wobec niepełnosprawnych ludzi. Z jednej strony takich ludzi widzi się i uznaje ich prawa. Z drugiej strony niepełnosprawni spotykają się z uprzedzeniami, społeczną izolacją i przemocą.
W Japonii ludzie którzy nie są w stanie pracować są głęboko napiętnowani. Powszechna jest instytucjonalizacja ludzi niepełnosprawnych, daje się do zrozumienia że oni muszą być segregowani.
W rzeczywistości niepełnosprawność jest zwykłym doświadczeniem dotyczącym wielu ludzi w jakimś okresie życia. Ludzie mogą być przez jakiś czas niepełnosprawni z powodu choroby, zranienia lub z powodu starzenia się.
Jednak strach przed własnym zagrożeniem i piętno które towarzyszy niepełnosprawności powoduje, że ludzie zaprzeczają tak podstawowej prawdzie. Łatwiej widzieć niepełnosprawnych jako anonimową populację niż jako osoby, które zasługują na szacunek, zakwaterowanie i możliwości rozwoju.
Na pierwszy rzut oka masakra w Tsukui Yamayurien została popełniona przez jednego obłąkanego osobnika, ale jego działania zaliczają się do długiej historii instytucjonalizacji.
Zapomina się że są osoby, których życie ma sens i wartość. Ich bezsensowna śmierc jest tak tragiczna jak śmierć tych wszystkich innych ofiar masowej przemocy.
Satoshi Uematsu named as suspect in Japan care home stabbing that killed 19 – as it happened
https://www.theguardian.com/world/live/2016/jul/25/japan-knife-attack-live-updates