bren bren
442
BLOG

Łańcuszek jak najlepszej woli

bren bren Polityka Obserwuj notkę 78


Nie będzie o tych typowych, skrytykowanych na wszelkie sposoby, co nie przeszkadza pojawianiu się wciąż nowych próśb o „przesłanie tego maila dalej”, dzięki czemu realne pieniądze uratują życie choremu dziecku itp., itd. Niewykluczone, że i ten, którym chcę się zająć, z powodu niedbalstwa uczestników dostarczy tu i ówdzie dane adresowe. Jednak tym razem nie metoda przekazywania, lecz treść wzbudziła moje zainteresowanie. 
Przyjmijmy zatem, że autor „memorial chain” ma dobre intencje. A zamierzenia szczytne i ambitne: „This e-mail is intended to reach 40 million people worldwide!”. Do mnie dotarł od przyjaciela mieszkającego w USA, już opatrzony komentarzem i uzupełnieniami. (Krąży chyba od roku, skoro odwołuje się do „zakończonej 65 lat temu wojny”). Głównym celem ma być przypomnienie postaci Ireny Sendlerowej, której fotografię z 1942 r. autor zamieścił. „Look at this lady - Let us never forget!”. Dalej następuje opis jej działalności. Dość krótki – kilkanaście zdań. Kilkanaście następnych poświęcono ogólnemu przywołaniu ofiar II wojny światowej, apelom o uczestnictwo („It will only take you a minute to pass this along”).
„During WWII, Irena, got permission to work in the Warsaw ghetto”, ale poza tym miała też ‘ulterior motive’. Mimo nieuniknionej skrótowości historię ukazano malowniczo, poświęcając fragment psu, wytresowanemu do szczekania, aby zagłuszał głosy niemowląt wynoszonych z getta w torbie narzędziowej, a dodatkowo „the Nazi soldiers” nie chcieli mieć z nim do czynienia. W ten sposób przemyciła i uratowała „2500 kids/infants”.
Autor zdaje się dbać o poprawność polityczną – używa wyłącznie określenia „Nazi”. Naziści pojmali bohaterkę łańcuszka, połamali ręce i nogi. (Nie wspomina już, kto ją uratował przed egzekucją, ale to drobiazg). Z drugiej strony – nieco sarkastycznie przypomina, że nie otrzymała Pokojowej Nagrody Nobla, do której została zgłoszona w 2007 r. „Al Gore won – for a slide show on Global Warming. Later another politician, Barack Hussein Obama, won for his work as a community organizer for ACORN”. W innym miejscu narusza zasady jeszcze wyraźniej.
Ogólnie wiadomo, że Niemcy nie mieli pojęcia, co robi Hitler. Tymczasem Irena Sendlerowa, jako Niemka („being German” – to słowo pada jedyny raz w tekście) WIEDZIAŁA „what the Nazi’s plans were for the Jews”. Należała więc do wyjątków. Ile ich było? Autor nie podaje, choć uzasadniając swój apel swobodnie sypie liczbami. („…in memory of the six  million Jews, 20 million Russians, 10 million Christians and 1,900 Catholic priests who were murdered, massacred, raped, burned, starved and humiliated!”).  
Nie wiem, czy młodzi mieszkańcy np. Winnemucca (Nevada, US) lub Bongaree (Queensland, AU) ochoczo podjęli wyzwanie – „It's imperative to make sure the world never forgets, because there are others who would like to do it again”. Zastanawia mnie jednak, czy któryś z nich – wiedząc z filmu Spielberga, że osławione komory gazowe to bujda (wszak z pryszniców polała się woda, ciepła i czysta) – zada sobie pytanie, skąd tyle ofiar? No i co z tymi nazistami? Chcą to zrobić znowu? Bo kto wygrał WW II wie już z Bękartów wojny – ten, do kogo należy kino.

 

Zobacz galerię zdjęć:

Irena Sendlerowa, 1942
bren
O mnie bren

Nie ma takiego poświęcenia, na które by się człowiek nie zdobył, byle tylko uniknąć wyczerpującego wysiłku myślenia. /sir Joshua Reynolds/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka