Czescia ksiazki Cenkiewicza i Gontarskiego maja byc lata '90, kiedy to Walesa mial otrzymac i nie oddac materialow na swoj temat. W odpowiedzi na te zapowiedziane zarzuty Walesa kilka razy podnosil argument, ze on dostal kopie. Nie mogl wiec nic zmanipulowac, ukryc, zniszczyc, bo oryginaly pozostaly na swoim miejscu.
W potocznym rozumieniu kopie to odbitki oryginalow. Ale dzisiaj rano w Radio ZET Walesa przedstawil nowa definicje:
"(...)z tego, co ja dobrze pamiętam, nie wiem czy dobrze pamiętam to były tylko i wyłącznie odbitki. Nie praktykowało się w tamtym czasie dawania nikomu oryginałów. A więc nawet, gdyby cokolwiek się stało to tylko z odbitkami, przecież nikt nie przynosił mi archiwów, tomów całych książek, przecież kto by, jak bym się z tym poradził. Wyprowadzono jakieś dokumenty, jakieś odbitki z tych dokumentów. I to było trochę, przecież to nie były te tomy, które dzisiaj obserwuję.
(...)nie mogły być oryginały, bo oryginały, jak rozumiem to są powpinane w akta, w teczki, natomiast ja dostawałem inną teczkę, oddzielną teczkę z dokumentami, które mnie dotyczyły, czy rzekomo mnie dotyczyły. A więc to nie mogło być, nie mogły być oryginalne, bo to musiałyby być całe teczki, przecież nikt nie wypina z teczki materiałów już historycznych.(...)"
Przy okazji ciekawe fragementy notki z wprost.pl:
"(...)To chyba najbardziej konspiracyjnie wydawana książka w wolnej Polsce. Nawet pracownicy IPN nie wiedzieli, w której drukarni była drukowana, a dostęp do przygotowanego tekstu miało tylko kilku pracowników instytutu. Wszystkie pliki przygotowywanego materiału otwierały się dopiero po wpisaniu hasła, więc nawet gdyby ktoś je zdobył, nie mógłby ich przeczytać. Zabawne jest to, że jedno z haseł nawiązywało do słynnego serialu „Stawka większa niż życie".
(...)
Fragmenty książki „SB a Lech Wałęsa" już w tym tygodniu w internetowym wydaniu „Wprost"(...)"
www.radiozet.com.pl/Programy/ProgramSzczegoly.aspx?AudycjaId=1038&PageIndex=
http://www.wprost.pl/ar/131833/Skaner/131812/SB-a-Lech-Walesa/
--
