Znów się, jak to mówią, K. obnażył, znów wyszedł na buraka, znów niektórzy się cieszą, jakby było z czego i jakby to cokolwiek miało zmienić. Prosze Państwa, w Państwa państwie połowa czynnych wyborców jest niereformowalna i nic tego nie jest w stanie zmienić. Ciołectwo proPiSowskie ma taką kondycję intelektualną, że właśnie pan K. zadowala ich jako lider, cokolwiek i czymkolwiek by się nie zbłaźnił. Reszta, choć niezadowolona zrobi wszystki by reprezentowali ich nawet oszuści, byleby nie promohery i prokibole, bo też już takich chwytów imają się happenerzy pokroju K. Polityka, jak mówi Rysiu C. wprowadzając swojego synka w tryby machiny kolejnych nierobów-pseudopolityków, to ciężki zawód. Owszem, panie Rysiu, ciężki dla tych, co wiedzą jak to robić. W Polsce wiedzą jedynie jak się dochrapać kiedy nadarzy się okazja skorzystania z ciepłego politycznego stołka. Potrafią nawet, w czasie kampanii mocno się o ten stołek napocić. I tyle. Nie ulega wątpliwości, że znów przez kolejne 4 lata ster rządów przypadnie nieudolnej Platformie, cóż jednak, skoro nic na horyzoncie lepszego nawet od tego badziewnego produktu nie widać. A może dajmy szansę prezesowi, w końcu 4 lata jakoś przetrwamy (za Niemca przetrwaliśmy 6 lat). A to, że z polityki zrobią maszynkę do mielenia przeciwników, do ideologicznej indoktrynacji, no cóż, ryzyk-fizyk.
