Właściwie to chciałbym napisać tutaj poważnie, konstruktywnie, zastanowić się co teraz, po Mińsku 2, Unia powinna robić, jak planować kolejne posunięcia, jak zacząć wyprzedzać posunięcia Rosji, jak w końcu zacząć pomagać Ukrainie i ją naprawdę wspierać, jak zacząć na poważnie myśleć o ochronie naszych już, unijnych grnic.
Ale kiedy słuchałem rano wiadomości ze wschodu Ukrainy, obserwowałem standardowy brak reakcji ze strony nie tylko Unii, ale też najbardziej zainteresowanych - Niemiec i Francji, kpiarskich i szyderczych, i oczywiście obraźliwych, uwag Putina i Lawrowa, wypowiedzi naszego 'wielkiego' ministra spraw zagranicznych w radiu czy różnych dyskusji - to właściwie nie pozostało mi nic poza śmiechem. Śmiechem przez łzy, bo tam na wschodzie giną ludzie, którzy nikogo raczej nie obchodzą, ale jednak śmiechem.
Bo cóż innego pozostaje, kiedy ogląda się na żywo spektakl żenujących zachowań nas, europejczyków (ok, naszych przedstawicieli) oraz sprawnego, inteligentnego, planowanego, ale też bezczelnego oraz pogardliwego dla nas, zachowania Rosji?! Śmiech bo przecież tylko śmiać się można z tego żałosnego postępowania Unii - brak reakcji, brak pomyślunku, brak planu, brak czegokolwiek, nawet osobistej godności ludzi, którzy pretendują do miana tych, którzy kierują 'wielką' Europą. Przecież Putin już kolejny raz napluł im w twarz, poniżył, obraził, wyśmiał ich wysiłki oraz ośmieszył, a oni ... nic. Żadnej reakcji. Może się wstydzą?! ;) Za to Rosja jest zaniepokojona sytuacją w Ukrainie! Słusznie. Chociaż Rosja coś widzi ;)
Trudno się mi też dziwić Rosjanom, że podziwiają Putina. Sam go podziwiam. Jest co prawda bandytą, ale genialnym oraz mającym wielkie poczucie humoru. Bo potrafił sprawić, że Unia to kabaret w tej chwili. A jego geniusz przejawia się w tym, między innymi, że to co mógłby dostać po ciężkich walkach i wielkich stratach, dostaje w prezencie od Unii, a właściwie Unia go wręcz prosi o to. Czyż to nie jest wspaniały kabaret i przejaw dużego poczucia humoru z jego strony? Choćby powiedzenie, że broń zagraniczna jest na Ukrainie - przyznał więc, że jest tam broń rosyjska, ale wszyscy to komentują w ten sposób, że Putin mówi o broni zachodniej. Nawet jak on coś powie normalnie, to my i tak myślimy tak, jak on chce. On naprawdę ma jaja!
Mam nadzieję, że jakiś fajny i zdolny kabareciarz napisze kiedyś kilka skeczy na temat obecnych relacji Unia - Rosja. To samograj, będzie się z czego śmiać aż do bólu brzucha. Aż do łez ...
o ile nie zapomnimy o tych zabitych tysiącach ludzi, o kilkuset tysiącach wysiedlonych, o milionach przestraszonych, o zniszczonych miastach i wsiach.
Ale nie martwicie się - szybko zapomnimy. Lub będziemy udawać, że nie wiemy o tym nic. Albo będziemy się naradzać nad tym, co my właściwie widzimy? No bo przecież to takie trudne jest. Eh, chyba kupię okulary wszystkim tym politykom, no bo nic nie widzą .. ;)
rb
