abp Józef Życiński będzie jutro apelował do wiernych, by nie nadużywali wielkich słów i nie nazywali tych, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem męczennikami. Ten termin zarezerwowany jest tylko dla prawdziwych męczenników za wiarę. Tu pada przykład o. Kolbego - zgoda, szacunek, ale też ks. J. Popiełuszki. Tu brak zgody. Czy ks. Popiełuszko kazał się zabić? Poszedł na śmierć dobrowolnie? Dla mnie ten przyszły święty trochę naciągany.
Poza tym, chyba ks. Życińskiemu temat się trochę przejadł, tak jakby zbyt dużo wagi mu poświęcano. Nie sądzę, by znowu tak często ktoś mówił o ofiarach w kategorii męczenników.
