Ponieważ światopoglądowo jestem konserwatystą, boli mnie nieprzestrzeganie przez współczesne społeczeństwo podstawowych form grzecznościowych. Oczywiście nie mówie tu o grupie tzw "dresów", którzy nawet nie wiedzą co to etykieta a o ludziach których spotykałem i spotykam- np kiedyś w kościele i współcześnie wśród studentów i moich kolegów. Nie wymagam by każdy znał zasady zachowania na dworze monarszym, ale podstawowe zasady zachowania w zbiorowości powinien znać każdy. A w szczególności studenci- nasza przyszła inteligencja.
Chciałbym powiedzieć o zasadzie, którą powinien znać każdy wychowany człowiek. Mianowice- kto pierwszy podaje ręke. Dla mnie, którego mama zawsze uczyła na przykładach co powinienem robić, wydawało się oczywiste że to kobieta/ dziewczyna wyciąga ręke przy powitaniu. Ja tylko pochylałem lekko głowę i mówiłem słowa powitania, czekając aż owa dama wyciągnie ręke(wiedząc ze nie ma ona takiego obowiązku). Ze zdziwieniem przyjąłem kiedyś komentarz, że nigdy nie witam się i jestem szowinistą. Z jeszcze większym zdziwieniem usłyszalem od 80% moich znajomych że wg nich to mężczyzna najpierw podaje ręke. A już o ból(bul?)zębów przyprawiała mnie cotygodniowa sytuacja podczas mszy, kiedy kilkuletnie dzieci, podczas znaku pokoju, jako pierwsze wyciągały ręke do dorosłych. I tu dorośli często pokazywali, że jeszcze znają zasady dobrego wychowania. Bowiem dorosły-cham, by udawał że nie widzi wyciągniętej doń ręki. A wychowany dorosły, chwytał wyciągniętą ręke- mimo iż wiedział że to on podaje pierwszy ręke. Szkoda tylko, że księza o tym nie pouczą dzieci- wszak duchowni uważają się za ostoję konserwatyzmu.
Oczywiście tych przykładów braku znajomości etykiety można by mnożyć. Boli mnie jednak szczególnie, gdy przy skinięciu głowy przed dziewczyną, ta patrzy na mnie jak na wariata i czeka aż podam jej ręke. Oczywiście, możecie mnie teraz Państwo uznać za snoba, tkwiącego w XIX wieku, ale cóż, jestem konserwatystą i dostosowuję się do kulturalnych zachowań naszych przodków. A to, że nasz hrabia-prezydent zachowuje się czasem jakby pochodził z rodziny pańszczyźnianej nie powinno być dla studentów usprawiedliwieniem.