cherny cherny
43
BLOG

Idealna porażka

cherny cherny Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Już przed wyborami twierdziłem i twierdzę nadal, że Jarosław Kaczyński tak naprawdę wcale nie chciał zostać prezydentem. Kandydował tylko dlatego, że zmusiła go do tego Smoleńska tragedia. Po katastrofie TU-154 PiS został pozbawiony jedynej osoby poza Jarosławem, która mogła skutecznie kandydować. PiS nie ma w swoich szeregach innej na tyle mocnej postaci, która mogła by to wyzwanie skutecznie podnieść. No bo kto - Ziobro? Taka kampania obnażyła by wszystkie mankamenty tej postaci. To nie jest prawdziwy lider, a jedynie stworzony na potrzeby mediów produkt (odstawiony chwilowo na boczny tor). A gdyby nawet, to dobry wynik takiej czy innej postaci z drugiego rzędu PiS zagroziła by jednością partii i być może pozwoliła by podnieść głowy tym, którzy nie zgadzają się w pełni z rządzącym niepodzielnie Jarosławem Kaczyńskim.

Musiał wiec wystartować, bo inaczej oddałby pałac prezydencki walkowerem. A na to nie mógł sobie pozwolić. Musiał wystartować i wygrać lub uzyskać dobry wynik. A minimalna przegrana z blisko 48 % poparciem to bardzo dobry wynik. Minimalna porażka, prawie remis. Oddany pałac, ale honorowo. Teraz PiS ma wolne pole przed wyborami parlamentarnymi. Nie ma żadnej odpowiedzialności za Państwo. Już zresztą PiS podkreśla monopol władzy PO. Wystarczy patrzeć im na ręce i punktować. Nie zrobi Tusk reform – źle, nie wypełnia obietnic, jest malowany premier i nieudacznik. Zrobi reformy – źle, bo nie takie jakich te 48 % wierzących w PiS oczekiwało. No i nie czarujmy się. Jakie reformy w ciągu roku da się zrobić? A jeszcze żeby „ciemny lud” te reformy zdążył skonsumować. Jest jeszcze ryzyko takie, że teraz rozpoczęte zmiany przyniosą korzyści i będą zauważalne dopiero w czasie kolejnej kadencji sejmu i zyska nowy rząd. A kto go będzie tworzył nie wiadomo.
 
A z monopolem PO nie jest znowu tak różowo. Owszem veta prezydenta raczej nie muszą się obawiać. Ale nadal mają kulę u nogi w postaci PSL, już obrażonego i nerwowo spoglądającego na wynik swojego antykandydata Pawlaka i sondaże, które wieszczą szczęśliwy koniec w parlamencie dla tej partii. Dlatego zaczną chyba swoją starą śpiewkę, czy przejdą do opozycji będąc w koalicji. I tyle z monopolu władzy zostanie. Samotna PO przeciwko wszystkim czekającym na jej potknięcie.
 
I tak PiS w honorowej walce oddał pionka, czyli prezydenta, który zgodnie z obecną konstytucją może tylko przeszkadzać a nie jest w stanie zrobić nic konstruktywnego. Zyskał dzięki temu ogromną szansę na wygraną w kolejnych wyborach. I to wyborach zdecydowanie ważniejszych. Bo wybory parlamentarne to rzeczywisty wybór dalszej drogi jaką pójdzie Polska. To te wybory zdefiniują jaka polityka finansowa, społeczna, gospodarcza czy zagraniczna będzie realizowana. A PO ma rok na wykazanie, że potrafi zrobić coś istotnego, coś co będąc realizacją wcześniejszych obietnic zostanie przez Polaków zauważone i docenione. Jak się nie uda bez wątpienia będziemy mieli kolejną zmianę warty i wszystko wskazuje, że obejmie ją ponownie Jarosław Kaczyński. A jakiś koalicjant (o ile będzie potrzebny) się znajdzie. Myślę, że prezes PiS umizgując się do wyborców lewicy i ludzi lewicy przygotował już grunt do takiej koalicji.
 
Wynik obecnych wyborów pokazał, że część wyborców zawierzyła jednak PO.  Pozostaje  im teraz jedno, wierzyć, że PO w końcu zacznie działać, odowadniając nie tylko obiecywać umie. Ja także należę do tych, którzy PO zawierzyli. Ale zobaczymy za rok, komu oddam swój głos – najbliższe kilka miesięcy zdecyduje.  
cherny
O mnie cherny

"Jeśli jedna osoba ma urojenia, mówimy o chorobie psychicznej. Gdy wielu ludzi ma urojenia, nazywa się to Religią" Robert E. Pirsig

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości