Kot z Cheshire Kot z Cheshire
72
BLOG

Pojednanie polsko- rosyjskie. Blisko, coraz bliżej...

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka Obserwuj notkę 24

Pojednanie polsko- rosyjskie jest dziś bliższe niż kiedykolwiek. Mówią o nim coraz liczniej intelektualiści i zwykli ludzie, Polacy i Rosjanie. Piszą o nim zagraniczne gazety, mówią stacje radiowe i telewizyjne. Jest zdumiewającym paradoksem historii, że może się do niego przyczynić krew ofiar katastrofy na smoleńskiej ziemi, siedemdziesiąt lat po innej krwawej katastrofie. Wszyscy jednak podkreślają, że właśnie te tragedia nas połączy. Obraz premiera Putina przytulającego gestem pełnym miłości i autentycznego bólu premiera Tuska staje się tego symbolem. Jestem pewien, że będzie on pokazywany w mediach przez dziesięciolecia. „Na naszych oczach powstaje inna Rosja!” krzyczy pełnym egzaltacji głosem Daniel Olbrychski. To kolejny paradoks naszych dziejów: jakże często nową lepszą rzeczywistość obwieszczają nam głosy komediantów!

Musimy wierzyć. Musimy brac to za dobrą monetę. Ja wierzę że Polska stanie się dla Rosji partnerem. Że gazociąg północny skróci swój przebieg i omijając kraje niestabilne politycznie dotrze do Niemiec przez polską ziemię. Wierzę że premier Putin zrewiduje swoją politykę wobec Gruzji, wycofa się z południowej Osetii i Abchazji, umożliwi przepływ przez gruzińskie terytorium gazu do wybrzeży Morza Czarnego i dalej, przez wolną Ukrainę do Polski. A nawet jeśli nie, jeśli się to wszystko nie stanie, to my i tak powinniśmy zmienić NASZE nastawienie do Rosji. Nie sztuka wymagac od innych, MY uczyńmy pierwszy krok, wyciągnijmy rękę. Ogromny i autentyczny żal jaki był widoczny na twarzach rosyjskich przywódców i zwykłych obywateli po ostatniej tragedii nas do tego zobowiązuje. Musimy im zaufać. Rosja jest wielkim krajem mającym swoje uzasadnione interesy, a my mamy, oprócz krwawej historii także długie okresy wzajemnej przyjaźni i wspólnego życia pod jednym berłem. Czyż hymn: „Boże coś Polskę” nie został napisany na cześć cara Aleksandra I?
 
Pozostaje żal straconych lat. Dlaczego tak późno? Dlaczego tamta tragedia sprzed lat siedemdziesięciu, „wspólna tragedia”- jak ją określił rosyjski premier, rozdzieliła nas na tak długo? Dlaczego nie wyciągnęliśmy ręki wcześniej?
 
Rosjanom trudno było to zrobić. Oni odczuwali ból i prawdziwy wstyd po tym co zrobili w Katyniu. Myślę nieraz o tym wstydzie i bólu żołnierzy NKWD strzelających do naszych bezbronnych oficerów. Myślę o wstydzie samego Stalina, o wstydzie który czuł wydając rozkaz, a nawet jeszcze nim go wydał. To była trauma paraliżująca ich na dziesięciolecia. Ale jakże inaczej wyglądały by nasze dzieje gdyby Władysław Sikorski okazał wielkoduszność wtedy, w kwietniu 1943? Pewnie żył by dłużej i dożył tej chwili, gdy siedząc przy kominku z premierem Churchillem (którego wątroba też by była w lepszym stanie) i generalissimusem Stalinem spojrzał by mu głęboko w oczy i powiedział: „Soso, my wiemy…” Widząc Stalina podrywającego się z fotela powstrzymał by go łagodnym ruchem dłoni kładąc ją na jego spracowanej kanciastej ręce i powiedział: „Zaczekaj! My Was rozumiemy, musieliście tak postąpić. Już dawno wam przebaczyliśmy. Nie czas teraz myśleć o przeszłości, kochajmy się!” I padli by sobie w objęcia. Jak niedawnoTusk z Putinem.

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka