Wpadła mi w ręce książeczka "Rzeczy najmniejsze" z aforyzmami Stefana Kisielewskiego. Jeden z nich szczególnie mnie zaintrygował: " Policja, która się siebie wstydzi, jest normalna; policja z misją to choroba społeczeństw, ich rak i gruźlica." Myślę, że gdyby w miejsce słowa "policja" wstawić "służby specjalne", to Mistrz niewiele by się obraził, a aforyzm stał by się bardziej aktualny.
Skojarzyłem to zdanie z wielokrotnie powtarzanym przez Mariusza Kamińskiego motywem pierwszej wizyty u premiera, która de facto rozpoczęła kulminacyjną fazę afery hazardowej. Były szef CBA prosił "żeby pan premier podjął działania zabezpieczające, bo inaczej może dojść do straty rzędu 500 mln zł na rzecz Skarbu Państwa" Strata ta powstałaby w przypadku przyjęcia ustawy bez dopłat do hazardu. Kamiński interweniował, choć tak naprawdę decyzja za ustawę to domena Sejmu, Senatu i Prezydenta (swoją drogą ciekawe czy by ją podpisał), a nie nie szefa CBA. CBA ma łapać policjanta co to mu do kieszeni zamiast mandatu, wójtowi któremu wsunęli kopertę, senatora co każe pole pod wiatrak udostępnić, czy ministra któremu na konto w Szwajcarii... A pomiedzy tymi i poza nimi, jest jeszcze tysiąc innych przypadków, ciągle aktualizowanych. CBA ma ścigać korupcję i tępić łapówkarzy którzy łamią prawo, ale jego uchwalanie zostawić posłom i senatorom. To ich decyzja i ich odpowiedzialność i z tego rozliczą ich wyborcy. Ale Kamiński interweniował u premiera bo miał misję , misję odpowiedzialności za kraj. Wiem, wiem, afera hazardowa to nie najlepszy przyklad, bo sprawa szemrana, lody kręcone, ale nie zmienia to faktu co do zasady.
Kamiński chyba jeszcze mentalnie jest w czasach totalitaryzmu i niewoli, kiedy poczucie misji było udziałem wielu. Musieli je mieć wielcy rewolucjoniści tacy jak Mahatma Gandhi, Nelson Mandela czy Lech Wałęsa ( OK, Anna Walentynowicz też), a także Fidel Castro (nie zawsze misja jest słuszna) oraz tysiące i miliony innych ludzi, wielce zasłużonych, w tym Mariusz Kamiński.
Ale czasy się zmieniły i wspominając Kisiela zostawmy misję fachowcom, czyli misjonarzom i blogerom.
Takim jak ja.
Panie Ministrze ! Jeżeli ma Pan ochotę dołaczyć - zapraszamy, miejsce na serwerze pewnie sie znajdzie...
