Matka sędziego Igora Tuleji pracowała w Milicji Obywatelskiej i Służbie Bezpieczeństwa. Fakt ten posłużył niektórym dziennikarzom i politykom do kwestionowania prawa sędziego do wydawania wyroków w niektórych sprawach, gdyż „jego pogląd może być spaczony”, albo „ poglądy rodziców mogą mieć wpływ na dzieci” itp…
Przyjęcie tej tezy oznacza, iż pan Igor Tuleya pomimo że skończył studia prawnicze i odbył najpierw aplikację ogólną, potem kilkuletnią aplikacje sędziowską, zaliczył odpowiednie egzaminy i praktyki – jest sędzią naznaczonym stygmatem złego wychowania i pewnych spraw a priori rozstrzygać nie może.
I nie chodzi tu bynajmniej o ustawowo uregulowaną instytucję wyłączenia sędziego, która głownie dotyczy przypadków, kiedy sędzia rozstrzygający w sprawie jest stroną lub jest powiązany z jedną ze stron (na przykład rodzinnie). Uregulowania te są oczywiste i mogą dotyczyć każdego sędziego, gdyż każdy sędzia prowadzi jakieś życie prywatne i łatwo sobie wyobrazić kiedy, nawet nieświadomie, może być nieobiektywny.
Tutaj wnioski idą dalej – oceńmy obiektywizm sędziów i ich prawo do rozstrzygania niektórych spraw przez pryzmat domowego wychowania. Jakie to wychowanie było naprawdę, tego przecież nie wiemy, bo być może młody Igor wzrastał w kulcie oportunizmu i pogardy do polskiej tradycji i wolności, ale też mogło być tak, iż dojrzewał w buncie do matki i jej pracy w organach bezpieczeństwa PRL. A może jego matka po latach sama uznała swoje życiowe wybory za błąd i starała się syna wychowywać w opozycji do tego jak sama postępowała i czym naprawdę była Polska Ludowa.
Ponieważ jak naprawdę było z tym wychowaniem Igora to możemy tylko zgadywać i dlatego, tak na wszelki wypadek :
Ojciec bił matkę ? Zakaz orzekania w sprawach dot. przemocy domowej
Dziadek miał przed wojną kamienicę w Warszawie ? Zakaz orzekania w sprawach o zwrot dawnych nieruchomości.
Babcię wyrzucił dawny właściciel kamienicy z mieszkania ? Zakaz orzekania w sprawach o eksmisję .
Ojciec miał fermę norek ? Zakaz orzekania w sprawach dot. znęcania się na zwierzętami
…..
Wprawdzie lista będzie długa, ale odpowiednie rozporządzenie napisze się sprawnie. Przecież urzędników u nas nie brakuje. A ilu dodatkowych trzeba będzie zatrudnić ! Grzebanie w archiwach jest wyjątkowo pracochłonne.