classical_blueslover classical_blueslover
6474
BLOG

Chopin na Smutek (8) – Sonata b-moll – Marsz Żałobny

classical_blueslover classical_blueslover Kultura Obserwuj notkę 0

Chopin na Smutek (8) – Sonata b-moll – Marsz Żałobny
Pamięci Ofiar Hekatomby pod Smoleńskiem
 
 
 
 
Całe lato 1839 roku (od 1 czerwca do 10 października) Chopin spędził z George Sand w Nohant. Było to dobre lato, zwłaszcza w porównaniu z pobytem na Majorce. Do przyjaciela Wojciecha Grzymały napisał: „Wieś piękna; słowiki, skowronki, tylko Ciebie, Ptaku, brak”.
 
George Sand sprawiła mu niespodziankę – nowy fortepian Pleyela. 20 czerwca zapisała, że Chopin „stworzył już rzeczy porywające, odkąd tu jest.”
O zdrowiu Chopina w liście do przyjaciółki napisała tak: „Chopin ma się nadal raz lepiej, raz gorzej, nigdy zdecydowanie dobrze lub źle [...] Kiedy tylko czuje w sobie trochę siły, jest wesoły, kiedy zaś ogarnia go melancholia, rzuca się do fortepianu i komponuje piękne stronice.”
 
Chopin komponuje w Nohant nokturny, mazurki, balladę, scherza, no i główne dzieło tego roku Sonatę b-moll op.35.Ósmego sierpnia w liście do Julian Fontany mówi o komponowaniu: „Ja tu piszę Sonatę si b mineur, w której będzie mój marsz, co znasz. Jest Allegro, potem Scherzo mi b mineur, marsz i finałek niedługi, może ze 3 strony moje; lewa ręka unisono z prawą ogadują po marszu”.
 
Ten marsz, który Fontana już znał to Marsz Żałobny napisany w latach 1836-1837. Chopin nie publikował go. Czy już wtedy myślał, że będzie on centralną częścią sonaty ? Sądzę, że tak właśnie było. (Na marginesie kiedyś dziwiło mnie, że Chopin napisał tylko trzy sonaty. Kiedyś tam.)
 
 
 
Chopin wpisał do sztambucha Trio z tego marsza, nieznanej dzisiaj osobie. Wpis zachował się, z datą – 28 listopada 1837 roku. W tym dniu zawsze obchodzono rocznicę wybuchu Powstania Listopadowego. Być może u podstaw tworzenia tego marsza legła tęsknota za ojczyzną i patriotyzm.
 
Jest to muzyka żałobna prosta, surowa, zwięźle zbudowana i niezwykle przejmująca. Chopin pokazuje ją stopniowo, krok po kroku potęgując napięcie i ekspresję.
Pierwszy, główny temat oscyluje między otępieniem a lamentem. Temat drugi to jakby krzyk i gniew.
 
Marsz toczy się konsekwentnie, mocno i nieubłaganie. Nagle wyskakuje część środkowa Trio (w Des dur), w olbrzymim kontraście do obydwu tematów. Pojawia się melodia dziecięco naiwna, bezbronna. Kompozytor osiągnął przez to niezwykle przejmujący efekt.
Następuje powrót do dominującego marsza. Znowu narastanie napięcia do krzyku, od cichego lamentu do buntu.
 
Franz Liszt usłyszawszy tego marsza od razu uznał, że ma wydźwięk patriotyczny. Widział „pochód narodu pogrążonego w żałobie, opłakującego własna klęskę”. Tak go też widziało wielu Polaków mieszkających we Francji.
Im dalej od tamtych lat tym interpretacja zaczęła ewoluować w kierunku ekspresji osobistej.
 
 
 
Marsz Żałobny z 2. Sonaty jest porównywany co do znaczenia i wielkości muzyki do marsza żałobnego z Eroiki Beethovena.
 
Stał się tez najsłynniejszym utworem Chopina na świecie. Opublikowano go w ponad pół tysiąca rodzajów transkrypcji na wszelkie możliwe zespoły i instrumenty.
 
Sonata wzniosła się wokół tego marsza, jednak nie oznacza to, że pozostałe jej części są słabe. Wręcz przeciwnie.
Marsz stanowi katastrofę. Dwie pierwsze części Allegro i Scherzo do niej prowadzą.
 
Już pierwsze cztery takty i dwa akordy zapadają w pamięć. Chopin kazał grać je graveforte. Są tak intrygujące, że wielu badaczy poświęca im mnóstwo czasu tworząc różnorodne ich interpretacje. Jest to muzyka niepokojąca, zwiastująca tragizm, grozę, dręczące pytanie.
 
Kontynuacja Allegroma strukturę sonatową – typowo dwa tematy, przetworzenie i repryza. Nastrój jednak Chopin wprowadza balladowy. Silne kontrasty, wzburzenie, tajemniczość – to nietypowe dla sonat. Do tego tempa. Pierwszy temat galopuje by następnie zastopować. Drugi temat śpiewnie promieniuje spokojem i ciepłem uczuć by znów wrócić do galopu zamykającego ekspozycję.
 
Część środkowa Allegra jest jakby wprost wyjęta z ballady. Melodia toczy się z cicha, zadając niespokojne pytania. Po chwili muzyka wybucha gwałtownym brzmieniem zmierzając do repryzy.
Znowu mamy galopujący temat pierwszy, wielkie uciszenie i śpiewną melodię drugiego tematu.
Allegro kończy się serią akordów w potrójnym forte pozostawiając akcję w zawieszeniu.
 
 
Część druga Scherzo, w es moll, rozwija napięcie powstałe w części pierwszej. Także pojawiają się dwa przeciwstawne światy.
Pierwszy główny temat jest gwałtowny i dziki. Temat drugi dopełnia opowieść ale nie może powstrzymać agresywności pierwszego.
Trio wyłania się z ciszy. Tonacja przechodzi do Ges dur, tempo zwalnia. Pojawia się chopinowska śpiewna melodia, prosta acz piękna. Słychać też nowy temat, który prowadzi dialog z główną linią melodyczną.
Scherzo także nie kończy się w zdecydowany sposób, prowadzi do sedna dramatu, do Marsza Żałobnego.
 
Chopin do Solange Sand w 1848 roku z Szkocji tak napisał: „Kiedy w gronie przyjaciół angielskich grałem moją Sonatę b–moll zdarzyła mi się przygoda niezwykła. Wykonałem – mniej więcej poprawnie allegro i scherzo – i już miałem zacząć marsza, gdy nagle ujrzałem wyłaniające się z na wpół otwartego pudła fortepianu przeklęte widziadła, te które pewnego wieczoru ukazały mi się w Chartreuse (klasztorze w Valldemosie, na Majorce). Musiałem wyjść na chwilę, żeby ochłonąć, po czym bez słowa zacząłem grać dalej.
 
Ostatnia część, finalne Presto powinno rozładować dramat. Tak się jednak nie dzieje.
Trudno powiedzieć jaką formę wybrał Chopin w tej części. Muzyka faluje, szuka miejsca, wraca i wędruje ponownie. Najbardziej to przypomina etiudę.
Alfred Einstein nazwał Presto muzyką „upiorną”. Interpretatorzy nastawieni naturalistycznie lub ekspresjonistycznie słyszeli w Finale Sonaty – muzykę „wichru ponad grobami.”
 
 
Robert Schumann, podobnie jak w przypadku Preludiów, w pierwszej chwili nie zrozumiał. Stwierdził nawet, że „muzyką to nie jest...”.
Schumann, a po nim wielu innych nie mogło się pogodzić z taką formą sonaty. Dopiero w XX wieku konstrukcja tej sonaty przestała budzić kontrowersje.
Podsumował ją Einstein: „Sonata b–moll – złożona z ballady, scherza, marsza żałobnego i ekspresywnej etiudy – stanowi całość w pełni logiczną i sensowną – jako twórpar excellence romantyczny, a więc z założenia: godzący przeciwieństwa.”
 
Sonata nr 2 b – moll jest kompozycją genialną w całości. Faktem jednak jest, że popularność części trzeciej przewyższa pozostałe kolosalnie.
Marsz Żałobny stał się częścią pop kultury. Jest ‘używany’ do wszystkich uroczystości pogrzebowych, w tym i tych największych. Towarzyszył pożegnaniom i Johna Kennedy’ego i Leonida Breżniewa. I pewnie będzie tak długo.
 
Orkiestrową transkrypcję opracował w 1933 roku Edward Elgar i dziwnym trafem została ona wykonana po raz pierwszy na jego własnym pogrzebie rok później.
 
W music boxie trzy wykonania całej sonaty oraz kilka samego Marche Funebre.
 
 

Blog o bluesie i pochodnych znajduje się tu: BLUES IS THE BEST

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura