capa capa
934
BLOG

Polityk też człowiek

capa capa Polityka Obserwuj notkę 94

Ktoś kiedyś powiedział: "Jeśli nie wiesz, o czym pisać, pisz o sobie". Dotyczyło to wprawdzie literatów, ale co mi tam, w atmosferze sylwestrowej każdy lubi się przebierać. "Pisz o sobie", bo przynajmniej wiesz, co piszesz. Czy to się w ogóle sprawdza? Czytając Jerzego Pilcha, przestaję wierzyć jakimkolwiek maksymom. W moim przypadku też się nie sprawdzi, ale biorąc pod uwagę ilość odwiedzających ten blog Gości, wstyd będzie mniejszy.

Pisać o sobie, to odsłaniać swą duszę. Mam nadzieję, że nikt nie napisał tego wcześniej, a jeśli napisał, zawsze mogę się usprawiedliwić, korzystając z przykładu Marii Dąbrowskiej.

Jestem wstydliwy, jestem powściągliwy, nie mam daru dzielenia się własnymi myślami, dlatego nie bardzo sobie wyobrażam, jak mógłbym odsłonić duszę. Czego innego, co oczywiste, także nie mógłbym odsłonić. Raz kozie Pacanów! Spróbuję.

Obserwuję panią premier. Naszą panią premier. Obserwuję bez emocji. Taki jestem. Było mi pani premier żal, gdy obejmowała swój urząd. Tak po ludzku. Przypomniałem sobie bowiem, na swoje nieszczęście przypomniałem sobie, de Gaulle'a. I jego poprzednika. Przypomniałem sobie i pożałowałem pani premier. De Gaulle był wysoki i był wielki, Coty nie był ani wysoki, ani wielki. Generał urodził się w czepku. Premier Tusk nie jest wprawdzie wysoki, ale bez wątpienia jest wielki. De Gaulle przy nim też nie byłby wielki. Jak po takiej wielkości rządzić? - zadawałem sobie pytanie. Odpowiedź, jak każda prawidłowa odpowiedź, była bardzo prosta. Trzeba być sobą.

Pani premier jest sobą. Nikogo nie naśladuje, dlatego efekty są tak piorunujące. Premier Tusk zawsze wychodził do ludzi, uprzedzając ich zresztą o tym. Nie chciał nikogo zaskoczyć. Pani premier też wychodzi do ludzi, ale robi to po swojemu. Wychodzi dalej. Ludzie to lubią. Premier Tusk lubił mówić, lubił przemawiać, lubił błyszczeć. Premier Kopacz też lubi, a przy okazji nie naśladuje poprzednika. Mówi ze swobodą, czujemy się jak przy wspólnym, naprędce jedzonym śniadaniu. Rodzinnym. Przemawia z werwą, żebyśmy niczego nie przegapili. To cenna cecha w czasach, gdy tak niewielu tak niewiele rozumie. Napisałem, że pani premier "też lubi", ale to "też lubi" nie odnosi się do "błyszczeć". Poprzednik lubił, pani premier wcale tego nie lubi. Jej to po prostu wychodzi. Czy mówi, czy nie mówi - błyszczy. Chciałoby się rzec: od niechcenia. Nie znam drugiej takiej osoby. Publicznej. "Prywatną osobę" znam. To moja żona.

Trzymajmy kciuki za panią premier. Kibicujmy - przepraszam, to z przyzwyczajenia. Życzmy pani premier, żeby nigdy nie przestała błyszczeć. Dla dobra partii, dla dobra wszystkich. By żyło się lepiej. Wszystkim. 

capa
O mnie capa

"Jestem jak harfa eolska, która wyda kilka pięknych dźwięków, ale nie zagra żadnej pieśni."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka