capa capa
4211
BLOG

Prezydent obywatelski

capa capa Polityka Obserwuj notkę 151

Po oszałamiającej (w każdym razie zdaniem niektórych) konwencji jednego z kandydatów prezydent postanowił, jak donosi nam tajny korespondent, wystąpić z orędziem do narodu. Oto, co zamierza powiedzieć:

"Obywatele, rodacy, Polacy, przyjaciele, koleżanki i koledzy, wszyscy razem i każdy z osobna. Albo odwrotnie. Zwracam się do was jako głowa. Tak, jako głowa. Głowa państwa. Wiecie już, że w drugiej kadencji chcę być prezydentem obywatelskim. Właściwie już jestem prezydentem obywatelskim, ale zapomniałem o tym wcześniej powiedzieć, więc musiałem powiedzieć to kilka dni temu, żeby nie było wątpliwości, że sam o tym nie wiem.

Nie będę prezydentem partyjnym, to znaczy trochę będę prezydentem partyjnym, bo partia mnie popiera, ale będę bardziej obywatelski niż partyjny. Słowo harcerza i członka Polskiego Związku Łowieckiego, jeśli nim jestem, bo nie pamiętam. Partie a właściwie partia jest dobra, ale obywatelskość jest lepsza, zwłaszcza gdy jest obywatelską partyjnością. Co to znaczy, że będę prezydentem obywatelskim? Dobre pytanie. Czas pokaże. Na pewno będę myślał po obywatelsku, wcześniej też tak myślałem, ale nie do końca to sobie uświadamiałem.

Moi kontrkandydaci, każdy wie, jacy są, moi kontrkandydaci są kandydatami partyjnymi, nie zapominajcie o tym. Będą chodzić na paskach swoich partii. Albo na szelkach. To zależy, czego dana partia używa. PSL używa szelek, bo jest partią bardziej tradycyjną, ja też używam szelek, bo są wygodniejsze, mają takie pstryczki, które można podnosić albo opuszczać. To był taki niewinny żart. Oni są partyjni, ja jestem obywatelski. Bo jestem pierwszym obywatelem, o tym zapomniałem powiedzieć, a miałem powiedziec wcześniej, bo się tak dobrze kombinowało z obywatelskością. Chyba, bo teraz sam już nie jestem pewien.

Obywatel służy. Służy obywatelom, innym obywatelom. Ja będę służyć, obiecuję. Już zresztą służę. Cały czas trzymam palec na pulsie wydarzeń, nie muszę opuszczać Belwederu, by wiedzieć, skąd wieje wiatr, czyli nie muszę, po harcersku, ślinić palca i wystawiać go na wiatr. Wiem, bo mam długoletnie doświadczenie, bo mam in..., ine..., inteligencję, nie, to znaczy inteligencję też mam, ale chodziło mi o intuicję. Mam intuicję, która podpowiada mi bezbłędnie. Każdy obywatel może przyjść do pierwszego obywatela, by się poskarzyć, pożalić, poprosić o dobrą radę. Obywatele, przychodźcie, byle pojedynczo, bo nie mamy funduszy na rozbudowę Pałacu Prezydenckiego, który po zwycięstwie nazwę Pałacem Obywatelskim.

Co ja mam, a inni nie mają? Długo można by o tym mówić. Przede wszystkim mam doświadczenie, bo jestem prezydentem, jak zostanę ponownie wybrany, będę miał jeszcze większe doświadczenie i mógłbym nawet wygrać trzecią kadencję, gdyby była taka możliwość. Może zresztą będzie.

Kochacie mnie, o czym świadczą sondaże, i doceniacie. Też was kocham i doceniam, obywatele i obywatelki, obywatelki i obywatele, mówię, żeby się nikt nie poczuł urażony. Za co mnie doceniacie? Za to samo, za co sam się doceniam. Bronię wielkości Polski, nie pozwoliłem i nigdy nie pozwolę, żeby Polska była państwem drugiej kategorii. Dlatego ja siedziałem, gdy prezydent Francji i kanclerz Niemiec stali, nie dlatego usiadłem pierwszy, że o nich zapomniałem, ale dlatego, żeby oni nigdy o mnie nie zapomnieli. Czyli o Polsce. Mam zresztą doskonałe stosunki z wszystkimi głowami, moi konkurenci nie mają, szczególne stosunki mam z prezydentem Stanów Zjednoczonych, z ..., z ..., z Obamą, prezydentem Obamą. Mówił mi wielokrotnie, że gdy o mnie pomyśli, zaraz chciałby być Europejczykiem. Czy jakoś tak, bo on mówi trochę niewyraźnie.

Nie lubię się chwalić, nigdy też się nie chwaliłem. I teraz też nie będę. Chcę tylko przypomnieć, że pierwszy obywatel musi się poświęcać. Oczywiście, są też radości. Gdy kleję kotyliony, jestem w siódmym niebie, ale kotylionów przecież nie kleję co drugi tydzień. Poza radościami są wyrzeczenia. Niestety. Każda głowa czegoś się musi wyrzec, ja wyrzekłem się chyba najbardziej, co wyróżnia mnie spośród innych głów. Państw. Wyrzekłem się polowań, fotografuję, a to takie jakieś takie jest, że nie wiem, jak się pstryknie dobrze, to jest dobrze, jak się pstryknie źle, to dobrze nie jest. Wyrzekłem się wąsów. Dla was. A wąs dla mnie był wąsem tradycji.

Obywatele, jutro idziecie do pracy, ja zostaję w domu, bo w nim pracuję, więc musimy przed pracą wypocząć, dlatego kończę. Obywatele, głosujcie na prezydenta obywatelskiego! Głosujcie na pierwszego obywatela! Głosujcie na głowę państwa! Głosujcie na mnie! Obywatelskość buduje, budujmy ją wspólnie, w pocie czoła, z radością, z czekoladowym orłem, z pieśnią na ustach! 

 

Odpowiedzialności za rzetelność tajnego (co to znaczy: tajnego?) korespondenta nie biorę. Może po prostu ze mnie zażartował? Nie wiem. Wiem, że dziś nikomu nie można ufać, zwłaszcza korespondentom.     

capa
O mnie capa

"Jestem jak harfa eolska, która wyda kilka pięknych dźwięków, ale nie zagra żadnej pieśni."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka