capa capa
2342
BLOG

Prokuraturze w hołdzie

capa capa Polityka Obserwuj notkę 161

W czasach, gdy rządziła nami partia nienawiści, partia wstecznictwa, partia obciachu, wszystko znajdowało się w permanentnym kryzysie. Nikt nie znał dnia ani godziny. Każdy, kto rano wychodził po bułki i margarynę, zabierał ze sobą szczoteczkę do zębów. Każdy, któremu szczęśliwie udawało się dotrzeć z tą szczoteczką do pracy, sznurował usta, by z koleżankami i kolegami porozumiewać się językiem ciała. Każdy, kto dzięki zbiegom okoliczności docierał z tą samą szczoteczką do domu po pracy, kładł się spać bez mycia zębów. Szczoteczkę trzeba było oszczędzać. W każdej chwili mogła się przydać.

Cały polski wymiar sprawiedliwości otaczały opary uzależnienia. Prokuratura znajdowała się w imadle zła.

Po nocy nastaje dzień, jak śpiewały Alibabki. A jeśli nawet nie śpiewały, to mogły śpiewać, gdyby tylko chciały. Po nocy ucisku nastał poranek swobody. I radości. Każdy chodził uśmiechnięty. Nowa władza dawała nadzieje. Nowa władza spełniała obietnice. Nowa władza obiecała (czegóż ta nowa władza nie obiecała!), że odpolityczni prokuraturę. Odpolityczniła. Już chociażby za tę jedną spełnioną obietnicę nowa władza powinna przejść do historii.

Powiedzmy szczerze: nie było to łatwe zadanie. Odpolitycznić upolitycznioną do imentu prokuraturę mógł tylko ktoś z Herkulesowej wzrosły krwi. Żadna Dejanira nie przeszkodziła, chociaż były takie, które ustawiały się w kolejkach. W kolejkach porównywalnych jedynie do kolejek w dzisiejszych ośrodkach zdrowia. Herkules ciosem politycznego karate obezwładnił upolitycznioną prokuraturę. Gdy się podniosła, była już inną prokuraturą.

Tę nową, odpolitycznioną prokuraturę możemy od długiego czasu podziwiać w całej krasie. Nie rozdziela razów z zasłoniętymi oczami. Wie, kto jest niewinny, wie, kogo oczerniono, broni bezinteresownych budowniczych ojczyzny. Razy rozdziela sprawiedliwie, bo nie ma takich krzywd, które można by zapomnieć, gdy widziało się kiedyś płonący dom, w którego drzwi łomotali o czwartej nad ranem bojownicy nienawiści, po drodze wypijając mleko stojące w progu.

Odpolityczniona prokuratura wreszcie dopadła Mariusza Kamińskiego. Sprawiedliwie oceniła zakres winy, pokazując ludzką twarz systemu, ponieważ nie kierowała się uczuciem zemsty. Wniosła o rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata (plus czteroletni zakaz sprawowania funkcji publicznych). Nie, nie jesteśmy zadowoleni z tego wniosku. Poseł Kamiński zasłużył na więcej, zdecydowanie więcej. Z drugiej jednak strony, bośmy też urodzili się humanistami, przyklaskujemy prokuraturze za dążenie do łagodnego wymiaru kary.

Mamy też nadzieję, że odpolityczniona prokuratura na tym nie poprzestanie. Na jednym Kamińskim świat się nie może skończyć. Dla dobra odpolitycznienia. Dla dobra nas wszystkich. By żyło się bezpieczniej. I dostatniej. Przynajmniej niektórym z nas.

capa
O mnie capa

"Jestem jak harfa eolska, która wyda kilka pięknych dźwięków, ale nie zagra żadnej pieśni."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka