cogito48 cogito48
192
BLOG

„Cudaczek-Wyśmiewaczek” i zawodowi obrażalscy

cogito48 cogito48 Społeczeństwo Obserwuj notkę 8

Jedną z  mych ulubionych dziecięcych lektur była wymieniona powyżej książeczka Julii Duszyńskiej. Przypomnę, że tytułowy bohater żywił się śmiechem z przywar opisywanych w książeczce dzieci. Dopóki było się z czego śmiać, brzuszek Cudaczka był okrągły i pękaty (nie pamiętam, kto był autorem znakomitych ilustracji); gdy jednak dane dziecko pokonało swą wadę, Cudaczek chudł w oczach i musiał sobie znaleźć kolejną ofiarę.

Kiedy ze swojej kuchni obserwuję dzisiejsze salony, przypomina mi się bohaterka pierwszego chyba opowiadania o Cudaczku, Panna Obrażalska. Z tym, że ona była tylko jedna, a dziś mamy całe zastępy zawodowych niemalże obrażalskich.

Jedna pani w jednej telewizji powiedziała coś niepochlebnego pod adresem środowisk homoseksualnych i zaraz znalazła się organizacja, której działacze poczuli się obrażeni i podali tę panią do sądu. Ponieważ pozwana jest osobą publiczną o wyrazistych poglądach, więc wiadomo że nie chodzi o żadną obrazę, tylko o to, by kosztami sądowymi, nawiązkami itp. zarżnąć prowadzoną przez nią fundację, a jej samej zamknąć buzię. Tak jak zamyka się usta głosicielom niepoprawnych politycznie poglądów na uczelniach – nie, nie chodzi o cenzurę, ale przecież NIE WOLNO NIKOGO OBRAŻAĆ.

Tego bałamutnego argumentu użyliby pewnie inni zawodowi obrażalscy uzasadniając swoisty audyt testów jakie mają do rozwiązania uczestnicy ogólnopolskiej olimpiady językowej dla licealistów. A wszystko z powodu jednego zdania godzącego rzekomo w którąś z podgrup tęczowego alfabetu. Audyt oczywiście prowadzono pod kątem poprawności politycznej a nie językowej.

Znacznie późniejszy od książki Duszyńskiej program telewizyjny dla dzieci, którego bohaterem był pies o imieniu Pankracy, zaczynał się od wypowiadanych przezeń słów: „Tak sobie leżę i myślę…” Więc ja w wolnych chwilach też się zastanawiam, o co ludzie się najczęściej obrażają. I wychodzi mi, że o PRAWDĘ. Przyznać się do błędu jest trudno i niemiło, dużo łatwiej jest się obrazić. Na przykład o nazywanie gender studies  ideologią, a to podobno nie ideologia, tylko naukowa teoria.

Nie jestem specjalistą od nauk społecznych, wszelako sądzę, że gdyby tak było, to – jak każda naukowa teoria – podlegałaby swobodnej krytyce, a jej wyznawcy toczyliby zażarte spory z jej przeciwnikami na konferencjach i seminariach. Ale skoro od sal seminaryjnych wolą sądowe, musi co to jednak ideologia.

Cudaczek-Wyśmiewaczek musiał się od Panny Obrażalskiej wyprowadzić, bo ta w końcu przestała się o wszystko obrażać. Może kiedyś nasi zawodowi obrażalscy zechcą skorzystać z tego dobrego przykładu. Czego im i nam wszystkim serdecznie życzę.

cogito48
O mnie cogito48

Cogito ergo sum - dlatego nie przepadam za salonami

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo