tylko nie do Boga i dobra. Abstrakcje są dla nich zbyt trudne.. Jakoś jest tak, że ateiści to nowinkarze podatni na manipulację.
Dzisiaj na Frondzie;
"Oto w Belgii, i to ponad rok temu, sparaliżowana (ale wcale nie chora terminalnie) kobieta, która zdecydowała się na eutanazję, wydała także dyspozycję (przyjętą), aby jej organy zostały przekazane potrzebującym. I tak się stało. Kobieta została – w obecności męża – zabita zastrzykiem, i dziesięć minut po ustaniu pracy serca przeniesiono ją na stół operacyjny, na którym wycięto jej wątrobę i obie nerki, na które oczekiwali już biorcy. Sprawa została opisana przez medyczny magazyn "Transplantation".
I oczywiście, z perspektywy zwolenników zabijania chorych czy cierpiących, w całej tej historii może nie być nic skandalicznego. Kobieta chciała umrzeć, lekarz zgodził się ją zabić, a jej narządy mogły pomóc innym, więc ofiarowała je tym, którzy w odróżnieniu od niej chcieli żyć. Problem polega tylko na tym, że, aby jej narządy mogły komuś służyć, najpierw trzeba było ją zwyczajnie – zastrzykiem – uśmiercić. A zrobili to lekarze. Zgoda na to, by takie „procedury” odbywały się w szpitalach, oznacza całkowitą zmianę paradygmatu medycyny, która ze sztuki, stawiającej sobie za cel ratowanie życia, przekształca się we władzę nad życiem i śmiercią. Lekarz zaś ze sługi życia i zdrowia przekształca się we władcę.
Zgoda na tego typu procedury może też łatwo stać się pierwszym krokiem na drodze niemal przemysłowego pozyskiwania narządów. Sprawny, posługujący się technikami psychomanipulacji lekarz może spokojnie przekonywać chorych i cierpiących (na przykład na depresję, bo przypominam, że eutanazję dla znużonych życiem czy chorych psychicznie już się całkowicie poważnie rozważa tak w Holandii, jak i w Belgii), że sens ich bezsensownemu życiu może nadać ofiara dla innych, polegająca na oddaniu im narządów.(......)Nie wątpię także, że szybko znajdą się lekarze, którzy z „pozyskiwania” w ten sposób narządów uczynią swoje powołanie, a pieniądze, jakie będzie można uzyskać w ten sposób (tak dzięki zaprzestaniu opieki paliatywnej, jak i dzięki sprzedaży tak uzyskanych narządów) też skuszą niejednego (szczególnie w obliczu nadchodzącego krachu zachodnich systemów ubezpieczeniowych)...."
fronda.pl/news/czytaj/zabijani_dla_organow#comment_164004
Może być tak, że ateiści będą masowo się eutanazować i abotrować dzieci, aż wyginą. A może nawet zjadać. Człowiek bez Boga nie zna granic, których nie mógłby przekroczyć.
Jeśli już nic nie można na to poradzić, nie dajmy się przynajmniej zjeść.
Tak będą krzyczeć ci, którzy to robią i popierają.