Pako Mega Cox Pako Mega Cox
49
BLOG

Świat malowany krwią

Pako Mega Cox Pako Mega Cox Kultura Obserwuj notkę 2

Uprzejmie informuję, że żyję;) Notka nie będzie jednak o nieszczęściach targających nasz Świat, ale o ostatniej płycie zespołu Slayer. Hmmm, w sumie to pisząc o jakimkolwiek albumie tej grupy, pisze się o tym wszystkim co na tym łez padole jest złe, brudne i podłe.

Zbliża się do nas festiwal Sonisphere, na którym to legenda thrash'u będzie obecna. Z tej okazji warto się przyjrzeć ich najnowszemu osiągnięciu, czyli płycie World Painted Blood.

Betonowi fani grupy, pewnie skaczą z radości. Album jest szybki, surowy, nawet taki trochę garażowy. Tematycznie i muzycznie jest kontynuacją płyty Christ illusion z 2006 roku i tym samym nawiązuje ściśle do ery panowania płyty Reign in blood. Szybkość, szybkość i jeszcze raz szybkość. Przy okazji morderstwa, patologie i takie tam radosne motywy.

Skoro napisąłem, że nawiązuje to Christ Illusion (i tym samym do RIB) to muszę powiedzieć, że nie jestem jakoś specjalnie zachwycony tą płytą. Nie jestem niczym mile zaskoczony. Ot stary dobry thrash. Jedni to lubią i poza taki styl nie wychodzą, impregnując się na coś bardziej odkrywczego. Inni niekoniecznie. Ja zaliczam się do tych innych. Z przykrością stwierdzam, że mało co pozostało z klimatu płyt Divine Intervenition, Diabolus in Musica, czy God Hates Us All.

Zacznijmy od początku:

1. World Painted Blood - tytułowy. Szybka kompozycja przypominająca Angel of Death lub War Ensamble. Takia akurat do pomachania głową.

2. Unit 731 - RIB w pełnej krasie. Ultra szybki numer. Na koncert jak znalazł;)

3. Snuff - jak wyżej.

4. Beaty Through Order - tu już jest wolniej. Przypomina to trochę South of Heaven. Całkiem niezłe i klimatyczne. Przede wszystkim nie powoduje trwałego ubytku słuchu;)

5. Hate Worldwide - szybkość światła;) No prawie.

6. Public Display of Dismemberment - rzecz o publicznym ćwiartowaniu człowieka;) Również szybki numer. Jest w nim jedna rzecz charakterystyczna. Chyba pierwszy raz w historii Slayer'a,  perkusista Dave Lombardo gra blast beaty. Wcześniej się z tym nie spotkałem. Utwór trochę podchodzi pod death metal, ale tylko trochę.

7. Human Strain - kolejny, nieco milszy dla ucha utwór. Nie jest jakoś bardzo wolny, bo ten zespół nie umie grać wolno;). Jest za to mroczny i ciężki. Bardziej skomplikowany niż poprzednie "naparzanki". Nawiązuje klimatem do płyt South of Heaven i Seasons in the Abyss. Słychać też nutkę Diabolus in Musica.

8. Americon - polityczny manifest. "It's all about the motherfucking oil!" Irak, wojna, przekręty. Całkiem niezły muzycznie utwór. Czerpiący garściami z Christ Illusion.

9. Psychopathy Red - łomot.

10. Playing With Dolls - a to jest utwór, który swobodnie mógłby się znaleźć na Divine Intervenition lub Diabolus. Idealnie pasuje klimatem i ciężarem. Mroczny i tajemniczy. Najbardziej złożony utwór na płycie.

11. Not of This God - zamykacz. W klimacie otwieracza #1. Bardziej przywodzi mi na myśl War Ensamble. No i tu wyłączyłem odtwarzacz, bo mnie już uszy zaczęły boleć:P

Tak jak wspomniałem wcześniej, płytka na pewno spodoba się zadeklarowanym fanom zespołu i metalowemu betonowi;). Płyta jest szybka, ostra, prawie garażowa. Solówki Kerrego Kinga i Dave Hannemana są precyzyjne i ostre. Panowie grają cały czas na wysokim poziomie. Nie widać po nich, żeby się starzeli. Tom Araya gra i wrzeszczy bez zmian. Po brodzie widać, że latka lecą, bo jest bardziej siwa niż czarna;) Dave Lombardo też nie zaskakuje. Gra tak samo. Mój kolega (perkusista, kiedyś fan grupy) postawił tezę, że po powrocie DL do Slayer'a, kapela gra cały czas tak samo (czyli jak na RIB). Paul Bostaph miał zupełnie inną filozofię komponowania partii perkusji niż DL. Dlatego też albumy Divine, Diabolus, czy God Hates Us All, były bardziej dojrzałe i skomplikowane. Pomysłowość Lombardo skończyła się na Seasons in the Abbyss (w przypadku Slayer'a oczywiście). Nie zaskakuje, niestety, choć to wytrawny bębniarz.

Ja nie jestem hardkorowym fanem Slayer'a i po przesłuchaniu płyty nie wracam do niej zbyt często. Gra obecnego Slayer'a mnie męczy i nuży. Nie mam po niej ochoty na kolejną dawkę jakiegokolwiek metalu. Puszczam sobie coś znacnzie lżejszego, np. The Best of Tears For Fears:) Serio, bardzo dobry zespół:) Woooooman in chaaaains, wooooooman in chaaaaains...

Idę się przewietrzyć. Miłego słuchania;)

Chamski, wredny, cyniczny, ironiczny, zionie ode mnie sarkazmem i jestem zabójczo przystojny:P Działam w grupie filmowej SUPER TAJNI (www.supertajni.prv.pl) Kącik odważnych myśli. Niekoniecznie mądrych:D: "Każdy zdrowo myślący wolałby Rosję od USA. Od 1941 roku kontakty z Rosją przynosiły nam same korzyści, sojusz przeciw hitlerowcom, wyzwolenie kraju spod okupacji, system społeczno-gospodarczy który po IIWŚ pozwolił Polsce dokonać skoku cywilizacyjnego nie mającego precedensu w dziejach, 45 lat pokoju, gwarancje bezpieczeństwa ze strony najpotężniejszego sojuszu militarnego w dziejach. Z sojusz i kooperacji z ZSRR wychodziliśmy bardzo na plus. Odkąd zaczęliśmy na Rosję szczekać straciliśmy ogromny rynek zbytu, straciliśmy szansę na rolę łącznika między Wschodem a Zachodem, no i gaz i ropa poszły ostro w górę. Dlatego to właśnie rusofoby i amerykofile działają wbrew interesom państwa." Bloger: cztery przyłożenia w 1 meczu "Popieram Igora i Radosława oraz MECHANIZM, który ma być ujawniony za kilka dni. Pomogę" Bloger: antytrolek "z całym szacunkiem Panie Feniks, "Nasz premier nie ma pojęcia co to jest pozytywizm" TO nie prawda, Premier skończył studia, więc na pewno ma taką i jeszcze większą wiedzę." Bloger: nie-prawdziwypolak Jestem oporny:D http://piwnica.tkm.cc/feeds">

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura