Wertując dziś internet natrafiłem na ciekawe znalezisko. Otóż jeden z rozeźlonych fanpage'y zamieścił grafikę obśmiewająca płacenie abonamentu uzupełniając informacją o zatrudnieniu w TVP. Porównanie z komercyjnymi nadawcami nie wypadło dla naszej publicznej korzystnie.
TVP - 4 tys. etatów., POLSAT - 839 etatów., TVN - 1,5 tys. etatów
Jest to powód do oburzenia. Zaraz gawiedź zapowiedziała marsz na Warszawę, z maczetami marsz, dodajmy.
Ale tak na dobrą sprawę, to... co w tym dziwnego, że TVP zatrudnia 4 tysiące ludzi. Co im się w tym nie podoba? Liczba 4, czy co? Na pewno wiele rzeczy w TVP jest złe i bez sensu, ale nie to, że zatrudnia tylu ludzi. Ośrodki regionalne, przedstawicielstwa za granicą, czy niszowe kanały z małą oglądalnością (jak TVP Historia, o której prezes Braun mówił, że bardziej opłacałoby się wysyłac zainteresowanym DVD pocztą, co jakis czas) m.in. właśnie to różni telewizję, która masę rzeczy produkuje sama, w dodatku wszystko archiwizuje, od, dajmy na to, Polsatu.
Fanpage Nie znam się, to się wypowiem zyskał sobie ponad 36 tysięcy fanów... Ciekawe dlaczego? Stanisław Lem powiedział kiedyś, że dopóki nie zalogował się do Internetu nie wiedział ilu na świecie jest idiotów. Cóż, trudno naszemu mistrzowi sci-fi odmówić racji.
Ktoś ma jakieś wątpliwości, co do tego, czy warto czasem odpocząć od rozwijającego neta, na rzecz odmóżdżającej telewizji?
