Pozwolę sobie na niezwykle ryzykowne posunięcie i zgłoszę obywatelski wniosek o uniemożliwienie uczestnictwa w wyborach dla mieszkających poza granicami Rzeczpospolitej.
Wyjeżdżając emigranci kierują się do innego kraju, w którym pracują, zakładają lub ściągają rodziny, płacą podatki, konsumują to co zarobili. To już nie jest ta polonia z czasów PRL-u, która ciężko zarobione pieniądze przysyłała różnymi kanałami do Polski. To już nie jest polonia polityczna, która uciekała z okupowanego kraju by wspierać rodaków z daleka. To jest polonia ekonomiczna, polonia, która wyjeżdża za lepszym pieniądzem.
Dlaczego zatem mamy zrównywać tych, którzy często mimo możliwości wyjazdu zostają w Polsce, płacą podatki, konsumują, oszczędzają i biorą kredyty, kupują mieszkania lub domy, wykańczają je, rodzą i wychowują dzieci.
Dlaczego równać tych, którzy obok widoku funta czy euro bardziej zastanawia o której spotkają się w pubie a nie losy Polski z tymi którzy żyją tymi problemami tutaj na codzień.
Uważam, że wszyscy, których żywo obchodzi los ojczyzny są w stanie tak zorganizować urlop bądź jakikolwiek czas wolny aby na czas wyborów pojawić się w kraju. Przecież serdeczna większość i tak co roku przyjeżdżaja na urlopy do swoich domów.
Możemy biadolić nad losem współczesnych emigrantów, że wyjechali za chlebem, że w Polsce nie było dla nich pracy etc.etc. Prawda jednak jest taka, że odsetek nieszczęśliwców jest niewielki zaś poziom cwaniactwa przeogromny. Po co się dokształcać w Polsce, to przecież nic, że uczyli się w polskich szkołach i uczelniach na które łożę w swoich polskich podatkach, teraz przecież mogą pojechać i pracować często poniżej tzw. kwalifikacji tylko dltego bo zarobią więcej. Po co doszkalać się w zawodach topowych skoro po politologii, socjologii, teologii można biadolić u wietnamskiego właściciela brytyjskiej restauracji, że zmywak to poniżej kwalifikacji. Bo przecież ma się magistra.
Mówi się o patriotyźmie. Czy dziś idziemy na szańce? Dziś patriota idzie do polskiej pracy, wiążąc koniec z końcem stara się rozwijać swoje możliwości, edukować się by móc awansować , zdobywać lepszą pracę. Tu w kraju prowadzi dziecko do szkoły, zapewnia mu wakacje, czasem być przez to zmuszony do wzięcia kredytu. Ale jest tu nie gdzieś daleko.
