danielik danielik
1689
BLOG

Idźcie i rozmnażajcie się!?

danielik danielik Polityka Obserwuj notkę 28

 

Pan Robert Gwiazdowski szef Centrum im. Adama Smitha w rozmowie z dziennikarzem RMF FM panem Krzysztofem Berendą przyznaje, że życie na emeryturze pokolenia osób urodzonych w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych będzie bardzo ciężkie. Sytuacja dzisiejszych emerytów jest według niego luksusem w porównaniu, z tym co czeka nasze pokolenie. Jego zdaniem receptą na tą sytuację jest płodzenie dzieci i oszczędzanie. Jednak muszę zauważyć, że realizacja tych dwóch postulatów w dzisiejszych czasach natrafia na pewne problemy.

Po pierwsze, co zauważa pan Gwiazdowski nasze państwo zabiera nam tyle pieniędzy w formie podatków i innych danin, że niewiele już nam zostaje w portfelu. Warto zauważyć, że Polak przez 172 dni pracuje na potrzeby rządu (tak było w 2012 roku według Centrum Adama Smitha). Co więcej na razie nie widać szans, żeby ta sytuacja uległa zmianie. Sytuacja finansów publicznych i ZUS jest tak tragiczna, że rząd Donalda Tuska zabiera pieniądze nawet z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Jeśli już teraz, gdy na rynek pracy weszła grupa osób urodzona w czasie wyżu demograficznego lat osiemdziesiątych trzeba sięgać do tych środków, to aż strach pomyśleć,  co będzie dalej?

Po drugie wszyscy wiedzą, że wychowanie i wykształcenie dzieci kosztuje ogromne pieniądze (od urodzenia do osiągnięcia przez naszą latorośl dwudziestego roku życia, według raportu Centrum im. Adama Smitha z 2012 roku jest to 176 tys. złotych). Chociaż  trudno się nie zgodzić, że jest to jedna z najlepszych „inwestycji” długoterminowych. Ponadto należy zauważyć, że rodzic ma coraz mniejszy wpływ na wychowanie swojego dziecka. Za jednego klapsa może utracić prawo opieki nad nim. Obecnie rodzic nie ma żadnego wpływu czego uczy się jego dziecka, a w szkołach na porządku dziennym jest przemoc. Czy są to sprzyjające warunki do decyzji o założeniu rodziny?

Po trzecie wśród ludzi młodych występuje ogromne bezrobocie oraz niepewność jutra. Ponad dwie trzecie Polaków, którzy nie ukończyli trzydziestego roku życia pracuje na tak zwane umowy śmieciowe (źródło: raport Instytutu Spraw Publicznych 2012). Czy osoba, która stale drży, czy jutro nie straci pracy lub po prostu żadnego zajęcia nie ma, zdecyduje się założyć rodzinę?

Po czwarte, żeby wychowywać dziecko przydałoby się mieć jakieś lokum. W tym miejscu pojawia się kolejny problem. Mianowicie ceny dzisiejszych mieszkań praktycznie wykluczają zakup przez młodą parę wymarzonego „m” za gotówkę (chyba, że ktoś ma bogatych rodziców). Niezbędny więc staje się zaciągnięcie kredytu hipotecznego. Niestety nie każdy może go uzyskać. Po drugie ci szczęśliwcy, którym ta sztuka się uda zostaną obciążeni jego spłatą na długie lata. Dopiero kilkanaście lat przed osiągnięciem obecnego wieku emerytalnego będą mogli powiedzieć, że są na swoim. Rząd jednak zamiast wspierać budownictwo społeczne przeznaczone na wynajem woli przeznaczać pieniądze do banków i deweloperów w ramach programów „Rodzina na swoim” i jego kontynuacji pod nazwą „Mieszkanie dla młodych”, co w sztuczny sposób hamuje naturalny proces spadku irracjonalnie wysokich cen.

Trudno się nie zgodzić z panem Gwiazdowskim, że nie ma co liczyć na rząd, ZUS, czy inne OFE . Każda piramida finansowa kiedyś bankrutuje i taki los czeka również nasz system emerytalny. Myślę, że podniesienie wieku emerytalnego nie jest ostatnim. Politycy będą bowiem za wszelką cenę próbowali utrzymać przy życiu konający ZUS. Stwierdzenie, że tylko rozmnażanie się może nas uratować jest spójny z życzeniem obecnego rządu, ale przypomina mi trochę apel pana do niewolników: Rozmnażajcie się, a będzie miał kto pracować na mój dobrobyt!

Niestety wydaję mi się, że w najbliższych latach nie doczekamy się ogromnej liczby młodych Polaków. Nie pomogą tu żadne darmowe żłobki, becikowe, czy inne ulgi podatkowe. To czyste populizmy , pomysły które mają przynieść doraźny skutek polityczny, ale w żaden sposób nie rozwiążą problemów demograficznych naszego kraju. Ponadto polityka naszego państwa skłania, co roku setki tysięcy młodych ludzi do podjęcia decyzji o rozstaniu się z Ojczyzną. Gdyby ci ludzie nie wyjechali, nasza przyszłość nie rysowałaby się w tak ciemnych barwach. Zatrzymanie ich w kraju przyniosłoby o wiele lepsze skutki, niż wszystkie programy prorodzinne razem wzięte.

Żeby ludzie zdecydowali się na płodzenie dzieci potrzebują: mieszkania i pewnej pracy, co w realiach naszego kraju a.d. 2013 jest marzeniem ściętej głowy i pewnie przez najbliższe lata takim pozostanie.

danielik
O mnie danielik

Otwarty na rozmowę i wymianę poglądów z innymi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka