demitologizator demitologizator
1803
BLOG

Marazm kampanii Dudy

demitologizator demitologizator Polityka Obserwuj notkę 30

Ministerialna przeszłość i pięcioletni staż Bronisława Komorowskiego w sprawowaniu urzędu zwierzchnika Sił Zbrojnych to naturalne atuty urzędującego prezydenta w kontekście wojny na wschodzie Ukrainy. Duda, skupiony na pracy w terenie i podnoszący tam problemy palące społecznie (a jednocześnie tracące na znaczeniu), od wydłużenia wieku emerytalnego po służbę zdrowia, nie podjął de facto rękawicy w kwestii bezpieczeństwa. Nie potrafię kategorycznie stwierdzić, co bardziej obchodzi Polaków, jaką ich część te sprawy zajmują, ale nie podejmowanie tematu obronności na pewno nie pomaga w zdobyciu poparcia wyborców niezdecydowanych, którzy może nawet optują za innym modelem prezydentury, acz obawiają się że Duda nie jest przywódcą na czas kryzysu. To błąd również dlatego, że nawet w oczach niektórych wyborców Plaformy i ex-platformersów kandydat PiS nie jawi się bynajmniej jako nazbyt jastrzębi awanturnik. Sztab zaprzepaszcza więc szansę zbudowania wiarygodnej i odpowiedzialnej alternatywy.

Ale, i tematyka, w której Duda czuje się bardziej komofortowo, trzy miesiące po własciwym starcie kampanii ciągle nie przybrała formy programowej. Kandydat niezmiennie głosi te same hasła, co na progu 2015 roku, nie rozwijając swych koncepcji w bardziej obszernych dokumentach. Największa partia opozycyjna, otrzymująca z budżetu rok rocznie kilkadziesiąt milionów złotych, z których to część przeznacza na działalność think-thanków nie powinna mieć problemu z opracowaniem raportu  szczegółówo traktującego o diagnozie i proponowanym planie naprawczym (za wzór niech posłuży ostatni raport prof. Jerzego Hausnera "Konkurencyjna Polska"). Nic takiego się jednak nie stało. 

Podsumowując: Duda potrzebuje wzmocnienia wiarygodności w sprawach bezpieczeństwa (być może wyeksponowania eksperta kontrastującego z szogunem Koziejem w typie Romana Polko?). Kogoś kto mądrze będzie potrafił ukłuć obóz władzy za ustawę o kierowaniu państwem w czasie wojny, NSR, czy likwidację Departamentu Transformacji. Kogoś, kto podpowie mu wizytę w Stanach i spotkanie z kongresmenami zajmującymi sie wojskiem (McKain byłby znakomity, ale np. Buck McKeon pracujący nad tzw. obronną ustawą budżetową określającą fundusze Pentagonu też nie najgorszy). Wspólna konferencja, dobry angielski - Duda upiekłby kilka pieczeni na jednym ogniu, a setki z tejże przydałyby się do rywalizacji ze spotykającą się regularnie z możnymi tego świata głową państwa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka