Disamis Disamis
917
BLOG

Lekcja logiki

Disamis Disamis Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

 

Tym razem zrobimy skok czasoprzestrzenny. Ze świata starożytnych Greków przeniesiemy się do świata Czerwonoskórych, na Dziki Zachód. Konkretnie do plemienia Kiowa , o którym - co szczerze wyznaję – wcześniej nie słyszałem. Za przewodnika posłuży nam Miquel Albertí .

Kultura białego człowieka każe widzieć w nim pana terytorium, na którym mieszka i który na przekór przyrodzie przekształca ją według swojego uznania. Świat i wszechświat są, w pewien sposób, na jego usługi, i spełniają jego pragnienia. Kultury indiańskie widzą te same rzeczy w sposób zupełnie inny. Z perspektywy indiańskiej człowiek należy do świata i swojego terytorium zamieszkania, a jego stosunki z przyrodą opierają się na zasadzie równowagi. Zwierzęta, ukształtowanie geograficzne terenu, rzeki i jeziora, charakteryzują istotę życia, którą należy szanować. Elementy przyrody są święte i zasługują na najwyższy szacunek.

Czy oznacza to, że logika białego człowieka i logika Indian tak bardzo się od siebie różnią? Możliwe, że tak jest pod pewnymi aspektami, ale dualizm podejścia filozoficznego nie implikuje od razu i koniecznie zmiany logiki. Poniższy tekst stanowi adaptację opowiadania Kiowa o bardzo szczególnej postaci, nazwijmy ją S, której typową cechą jest oszustwo.

S natknął się na nieznanego X. Ten mówi do S:

- Nie znam cię. Ale słyszałem o tobie. Jesteś tym, który wszystkich oszukuje.

- Tak, to ja. Ale zostawiłem w domu mój specjalny lek i nie mogę cię oszukać.

- I co z tego? Jeśli jesteś tym, który wszystkich oszukuje, możesz to zrobić bez twojego leku.

- Nie, bez tego leku nie mogę. Gdybym miał przy osobie ten lek, oszukałbym ciebie. Jeśli chcesz, pożycz mi twojego konia, pojadę po lek i ciebie oszukam.

- Pożyczę ci konia. Ale musisz wrócić z twoim lekiem.

S wsiadł na konia X i, kiedy się oddalał, niespostrzeżenie uderzył konia, aby ten się zatrzymał. Ponownie zwrócił się do X:

- Ten koń nie chce jechać. Może się mnie boi? Pożycz mi swój kapelusz. X pożyczył S kapelusz, ale koń dalej stał w miejscu i nie chciał jechać. Wtedy S powiedział do X:

- Ten koń się mnie boi. Pożycz mi swój płaszcz.

Ale dalej koń stał w miejscu, S poprosił X o koc, a następnie o bicz.

Kiedy się oddalał, S odwrócił się, aby powiedzieć X:

- Mam już wszystkie twoje rzeczy. Oszukałem cię. Nie potrzebuję żadnego leku.

Opowiadanie jest lekcją logiki. Pewne wyrażenia mogą być analizowane z perspektywy formalnej. Rozpocznijmy od definicji, co rozumiemy przez osobę oszukującą, oszusta czy krętacza. Jeśli za kłamcę i łgarza uznajemy osobę, która nigdy nie mówi prawdy, osoba oszukująca niekiedy mówi prawdę, a niekiedy nie. S mówi prawdę, kiedy przyznaje, że oszukuje wszystkich, ale kłamie, kiedy twierdzi, że potrzebuje specjalnego leku, aby tak czynić oraz że zostawił tenże lek w domu.

Czy przeczy to temu, co S mówi w dalszym fragmencie, że bez leku nie może oszukiwać? Jest to implikacja logiczna:

p (bez leku) => q (nie mogę oszukiwać).

Opracowując tabelę prawdy tej implikacji logicznej, możemy zobaczyć, że jest zawsze pewna, z wyjątkiem przypadku, kiedy założenie jest prawdą (1), a wniosek fałszem (0):

 

p

q

p => q

1

1

1

1

0

0

0

1

1

0

0

1

X, rozmówca S, wydaje się zdawać sobie z tego sprawę, kiedy mówi, że jeśli Sjest oszustem, nie potrzebuje żadnego leku, aby oszukiwać, co oznaczałoby, że implikacja wyrażona przez S jest fałszem. To klucz opowiadania i jego logiki. Jednakże S kładzie nacisk na fakt, że nie może oszukiwać bez swojego specjalnego leku. Naiwność X, z jaką wierzy swojemu rozmówcy, prowadzi w konsekwencji do dalszych zdarzeń opowiadania.

Disamis
O mnie Disamis

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie