Po wyborach październikowych koalicja wybrała spośród siebie najlepszych z najlepszych
i zrobiła ich ministrami .
Po tych 4 miesiącach ich tytanicznej pracy ,żyjemy w innej Polsce .
I teraz taki zonk, mają iść do tej jaskini w Brukseli gdzie ich zdolności i wiedza nie znajdzie
w pełni zastosowania ,zamiast dalej w ojczyźnie kontynuować rozpoczęte dzieło .
Wprawdzie obfita nagroda za to co było i jest im się należy ale dla dobra wszystkich może by jednak
poczekać i dać im po kadencji całej a nie na począteczku ledwie.
Może premierowi nie w smak było im odmówić ,więc pomóżmy i ministrów nie wybierajmy, dzięki temu
ich wspaniałe talenta bedą pracować dalej dla nas.
Tak więc ministrowie do ministerstw a do UE da radę byle kto, byle jakimś swiatowym językiem,
znaczy angielskim dukał .