Wojtek Wojtek
175
BLOG

zmieniam auto na EKO !

Wojtek Wojtek Polityka Obserwuj notkę 4

Mam już problem z samochodem, który liczy prawie ćwierć wieku. Jeździć, to jeździ, napraw praktycznie nie ma, ale coroczny przegląd ukazuje coraz więcej problemów z nadwoziem. Nie, że jest "samonośne". Po prostu nie ma już części oblachowania albo podłużnice są coraz cieńsze...

Można go zrobić porządnie, bo reszta jeździ. Jednak praca spawacza wymaga tutaj sztukaterii. Do nowych samochodów kupuje się komplet, wycina element wymagający naprawy.

Mój samochód wymaga rozebrania do blachy, wielogodzinnego dopasowywania blachy z arkusza, bo nowych kształtek praktycznie już nie ma.

Potem to wszystko zabezpieczyć przed rdzą. Środki są. Do starej blachy nie nadają się, nową zabezpieczą na rok, może dwa.

Na zakończenie weryfikacja zdemontowanych elementów, ewentualna wymiana na nowe (czytaj: po regeneracji). Warto pomyśleć o pomalowaniu skorupy po takim remoncie. A lakier także kosztuje.

Mechanicy mają rację. Prawidłowo wykonana praca to koszt odpowiadający kilkuletniemu, używanemu samochodowi "z drugiej ręki".

O ile koszt zrobienia remontu blachy ma sens, to trudno jest przyjąć, że pozostałe elementy (mam na myśli silnik) będą służyć jeszcze kilka lat. Silnik w moim samochodzie ma już 250 tys. km - do remontu kapitalnego zostało może 50, może bliżej 100 tys. kilometrów.

Ale jest problem z innymi podzespołami. Chociażby licznik kilometrów... Cóż, trzeba szukać zamiennika...

No i jeszcze zapowiedzi walki o czystość środowiska, groźba utworzenia stref rzekomo czystego transportu... A rocznik jest rocznikiem...

Dlatego postanowiłem kupić elektryka. Na nowy mi nie wystarczy, ale taki 10-latek... może mógłbym i łyknąć...



https://www.youtube.com/watch?v=rpz-EEM_Drw




https://www.youtube.com/watch?v=JMEfZilZDNM



https://www.youtube.com/watch?v=Dhlk4SI1_Qk




#piachemWTryby

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka