Współczesny orzeł wojsk lotniczych - źródło: http://www.tradycje.wp.mil.pl/pl/28.html
Współczesny orzeł wojsk lotniczych - źródło: http://www.tradycje.wp.mil.pl/pl/28.html
jazlowiak jazlowiak
1323
BLOG

Lotnicze szwadrony i marynarscy husarze

jazlowiak jazlowiak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

W 1918 roku, kiedy Polska wybijała się na niepodległość, nie mogło zabraknąć wśród tworzącego się Wojska Polskiego lotników i marynarzy.

Formujące się polskie wojska lotnicze potrzebowały do określenia swoich pododdziałów nazewnictwa. I tu przyszła na pomoc kawaleryjska tradycja. Na całym świecie tworzące się na początku XX wieku lotnictwo potrzebowało do swoich szeregów ludzi odważnych i z niepohamowaną fantazją. Nie dziwi to, zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę jak funkcjonowały i z czego budowano ówczesne aparaty latające. Płócienne samoloty z drewnianymi szkieletami zafascynowały kawalerzystów z wielu armii. Znali świat z wysokości siodła, gdzie liczyła się szybkość i manewrowość, teraz, uzbrojeni w karabiny maszynowe zamontowane na swoich samolotach, toczyli zacięte boje nad polami bitew Wielkiej Wojny 1914-1918. Razem ze swoją przeszłością wnieśli do lotnictwa cały swój kawaleryjski dorobek, esprit de corps, w tym wysokie kawaleryjskie buty i elegancję. No i oczywiście nazwali lotnicze oddziały po swojemu. - Tak powstały lotnicze „szwadrony”, czyli „eskadrony” czy „squadrons”, jak również kawaleryjskie „dywizjony”. Polscy lotnicy w 1918 roku nie mieli wątpliwości, że „eskadra” to najwłaściwsza nazwa i mało kto się wtedy zastanawiał, że to brzmiący z cudzoziemska „szwadron”. I tak już pozostały w powstającym Wojsku Polskim „eskadry” i „dywizjony”, przypominające o kawaleryjskiej prowiniencji” pierwszych lotników.

Wprowadzony w 1936 roku nowy orzełek dla lotnictwa był w swej formie bezpośrednim nawiązaniem do tradycji husarii. Oto wokół orła siedzącego na tarczy amazonek umieszczono po obu stronach skrzydła husarskie. Oczywiście w środowisku kawaleryjskim powstała żywa dyskusja na ten temat, która trwała jeszcze przez pięćdziesiąt lat, m.in. na łamach emigracyjnego „Przeglądu Kawalerii i Broni Pancernej”. Podnoszono w polemikach „zawłaszczenie” przez lotników tego czysto kawaleryjskiego symbolu, ale z kawaleryjskich suplik czuć było żal za tym, że to lotnicy a nie kawalerzyści wpadli na pomysł umieszczenia wokół żołnierskiego godła husarskich skrzydeł. Jednak wyjątkowe piękno owego orzełka spowodowało, że zrósł się on z lotnictwem na stałe. Po 1939 roku stanowił jeden z najsłynniejszych elementów barwnej tradycji uwielbianego w Wielkiej Brytanii Dywizjonu 303 i innych polskich formacji lotniczych. Po 1945 roku, po krótkim i nieudanym eksperymencie zmiany orła i mundurów w „ludowym” WP powrócił także do lotnictwa PRL, a potem, po odzyskaniu korony w 1990 roku, nieustannie towarzyszy do dziś naszym lotnikom. Awansował również z „orzełka”, jak określano go w przedwojennych warunkach technicznych materiałów wojskowych, na „orła”, bo tak się dziś go określa po umieszczeniu również na fladze wojsk lotniczych.

Po symbolikę jazdy sięgnęli również nasi marynarze i gdy w 1918 roku zaczęła powstawać polska flota wojenna także czerpali z tradycji husarii. Znak dowódcy okrętu został zatwierdzony w 1919 roku w postaci dwubarwnej biało-czerwonej wstęgi z krzyżem kawalerskim (znak ten zwano w przepisach 1919-1937 "znakiem polskiej marynarki wojennej", a od 1937 do dziś "znakiem dowódcy okręty"). Był to rzecz jasna proporzec z husarskiej kopii zaadaptowany dla potrzeb marynarskiej braci i używany do dnia dzisiejszego. Jest to wstęga o barwach Rzeczypospolitej Polskiej, zakończona dwoma trójkątnymi językami na wolnym liku. Przy przednim liku jest umieszczony krzyż kawalerski. Jego ramiona położone na białym pasie są koloru czerwonego, a ramiona położone na pasie czerwonym – białego. Znak dowódcy podnosi się na okręcie lub jednostce pomocniczej Marynarki Wojennej będących w kampanii i dowodzonych przez oficera Marynarki Wojennej.

Potocznie znak dowódcy okrętu bywa dziś nazywany "batem" i to też stanowi nawiązanie do kawalerii, a właściwie artylerii konnej, gdzie jezdni prowadzący w galopie 6-konne zaprzęgi lewą ręka trzymali wodze konia, na którym siedzieli i konia podręcznego, a w prawej ręce trzymali baty, którymi mogli wspierać się w sztuce powodowania zaprzęgiem.

 

Zobacz galerię zdjęć:

Współczesny znak dowódcy okrętu - źródło: http://www.tradycje.wp.mil.pl/pl/28.html
Współczesny znak dowódcy okrętu - źródło: http://www.tradycje.wp.mil.pl/pl/28.html
jazlowiak
O mnie jazlowiak

fascynat historiozofii i procesów powtarzajacych się co pewien czas, które możemy przewidzieć, a z lenistwa nam się nie chce

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura