Dr Plama Dr Plama
2555
BLOG

Chrystus w Tupolewie

Dr Plama Dr Plama Polityka Obserwuj notkę 70

Trudno w to uwierzyć. W parafii w Rumi Grób Pański przybrał bardzo specyficzną postać: Jezus Chrystus został żlozony w tupolewie, natomiast monstrancja tuż za kabiną pilotów. Probosz parafii tłumaczy, że chciał pokazać, że katastrofa smoleńska niczego nie kończy. Twierdzi, że ważne jest, aby groby miały wymiar narodowy I mówiły o ważnych wydarzeniach. Nie jest to zresztą jedyny Grób nawiązujący do katastrofy w Smoleńsku. Często w takich przypadkach symbole religijne pomieszane są z symbolami narodowymi: krzyże ozdabia się barwami narodowymi.

Tylko co to ma wspólnego z chrześcijaństwem? Kto czy co jest przedmiotem kultu? Jaka jest wymowa tych grobów? Wpisują się one w romantyczną jeszcze koncepcje Polski jako mesjasza narodów. W kazaniach mowa często o Polsce, która po raz koleny cierpi, która zostala ukrzyżowany. Bez ogródek porównuje się jej losy do życia i męki Chrystusa. Najpierw były rozbiory, potem II wojna światowa, plaga komunizmu, III RP i w końcu katastrofa smoleńska, ktora podobnie jak tamte wydarzenia jest pewnym znakiem danym od Boga. Znakiem, aby naród się przebudził, aby oprzytomniał, aby przejrzał na nogi. I co po to oprzytomnieniu? Do kogo ta retoryka jest skierowana? Czy nie kojarzy się nazbyt z jedną opcją polityczną?

W dodatku te sugestie, że los pasażerów tupolewa, a zwłaszcza prezydenta można przyrównać do losu Chrystusa. Że pasażerowie są symbolem Polski, że podobnie jak Chrystus i Polska zostali zdradzeni, tak i na nich wydano wyrok śmierci. Przecież mówi się i pisze o nich “polegli”, “zginęli śmiercią męczęńską”. Jeżeli polegli, to ktoś musiał się do tego przyczynić. Kto? Wpisuje to Kościół w bieżącą walkę polityczną. Ale nie to jest najważniejsze, chociaż w świetle dokumentów II Soboru Watynskiego Kościół powinien być bardziej ostrożny w popieraniu konkretnej opcji politycznej. Z punktu widzenia religijnego wpisywanie katastrofy w Grób Pański, ozdabianie go narodowymi symbolami, sugerowanie, że Polska jest wcieleniem Chrystusa jest herezją. Po pierwsze, zbawczy akt Chrystusa miał charakter jednorazowy. Po drugie, Chrustus był jednostką, a nie jakimś podmiotem zbiorowym. Po trzecie, Chrystus przekracza granice narodowe, stoi ponad przynależnością narodową (nie mówiąc o partyjnej). Ma charakter uniwersalny.

Czasem już nie wiem czy Polacy czczą Boga, czy religia jest po prostu zakamuflowaną opcją narodową. Pod płaszczykiem religijnych ceremonii i obrzędów Polacy zdają się oddawać cześć nowemu Molochowi w postaci Narodowej Ojczyzny. Niech oddają, skoro chcą. Ale nie nazywajmy tego chrześcijaństwem.

Dr Plama
O mnie Dr Plama

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka