Dr Plama Dr Plama
1203
BLOG

Co dalej z Unią Europejską?

Dr Plama Dr Plama Polityka Obserwuj notkę 9

Wczoraj obchodziliśmy Dzień Europy ustanowiony na pamiątką ogłoszenia planu powołania do życia Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. Oficjalnie inicjatywę tę ogłosił Robert Schuman na konferencji prasowej 9 maja 1950 roku. Od tego czasu minęło ponad 50 lat w trakcie których niewielka organizacja o dość wąskim celu działania przekształciła się w potężną unię o charakterze politycznym, która ma ambicje odgrywania znaczącej roli na arenie globalnej. Dzień Europy przeszedł jednak bez większego echa w polskich mediach. A jest to przecież dobra okazja, aby zastanowić dokąd zmierza lub dokąd powinna zmierzać „ever closing union”. Przyglądając się ostatnim wydarzeniom, szczególnie godne uwagi wydają się dwa kierunki polityki Unii Europejskiej.

Coraz większa rola na arenie międzynarodowej. Pierwszym krokiem było powołanie na mocy Traktatu Lizbońskiego unijnej służby dyplomatycznej, którą kieruje Wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Rzecz jasna do wypracowania wspólnej, spójnej unijnej polityki zagranicznej droga jeszcze daleka. Nie wszyscy politycy są zresztą przekonani co do potrzeby istnienia czy wzmacniania takiej polityki: główne kompetencje w tej dziedzinie – argumentują – powinny zachować państwa członkowskie. Wydaje się jednak głos małych i średnich państw na arenie globalnej może być słyszany jedynie wówczas, gdy są częścią jakiegoś większego bloku. W każdym bądź razie w ubiegłym tygodniu miało miejsce dość istotne wydarzenie: Zgromadzenie Plenarne zgodziło się nadać UE status czegoś w rodzaju „super-obserwatora”. Oznacza to, że przedstawiciele UE, zwłaszcza przewodniczący Rady Europejskiej lub Wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa uzyskały możliwość wypowiadania się na forum zgromadzenie ONZ w imieniu wszystkich 27 państw unijnych. Dotychczac w imieniu UE głos w ONZ mogli zabierać jedynie ambasadorowie kraju sprawującego unijną prezydencję. Stanowisko UE będzie więc bardziej słyszalne, pojawia się okazja do mówienia jednym głosem. Trzeba jednak pamietać, że nadal w Zgromadzeniu ONZ zasiadają przedstawiciele poszczególnych państw unijnych, które nierzadko prowadzą własną politykę – więc może dochodzić do spięć i konfliktów między nimi a przedstawicielem UE. Ponadto Zgromadzenie ONZ ma niewielką władzę – to domena „miękkiej” dyplomacji: polega ona na wydawniu rezolucji, które wywierają jedynie moralną presję, która jest dość słaba – chociaż nie należy jej lekceważyć. Prawdziwym przełomem byłoby dopiero ulokowanie przedstawiciela UE (i przyznanie mu odpowiednich komptencji) w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, na co trudno sobie na razie wyobrazić z różnych względów. Wymagałoby to chociażby zmiany struktury ONZ: a więc już nie organizacja reprezentująca państwa, lecz również zrzeszająca – obok państw – organizacje ponadnarodowe. Problem jednak w tym, że UE nie ma swoich odpowiedników w innych częściach świata. Organizacje oczywiście istnieją, jednak nie są w takim stopniu zintegrowane jak UE.
 
Drugim interesującym wydarzeniem jest powołanie ubiegłym tygodniu Euronestu, czyli Zgromadzenia Partnerstwa Wschodniego, którego inicjatorem byli europsłowie Platformy. Zgromadzenie ma funkcjonować przy Parlamencie Europejskim. Euronest liczy 110 członków: 60 europosłów (z 16 krajów UE i ze wszystkich grup politycznych) i po 10 przedstawicieli z Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy. Początkowo mieli uczestniczyć w Zgromadzeniu również posłowie białoruscy, jednak na razie zostali wykluczeni, ponieważ białoruski parlament nie został wybrany w wolnych i sprawiedliwych wyborach. Powałanie tego zgromadzenia jest elementem zainicjowanej przez Platformę Obywatelską programu Parnerstwo Wschodnie. Rozwijanie różnych instytucjonalnych więzi z państwami na wschód od Unii Europejskiej leży w interesie Polski i jest znacznie lepszym sposobem na osłabienie wpływów Rosji w tej części Europy niż gromkie pokrzykiwania i wymachiwanie zardzewiałą szabelką. Wszystko, co sprzyja rozwijaniu kontaktów, organizacyjnych powiązań, propagowaniu idei demokracji, praw człowieka, harmonizacja prawa ze standardami unijnymi na wschodzie Europy leży w interesie Polski. Eksport idei demokracji i praw człowieka, integracji ekonomicznej i współpracy choć ważne jako cel sam sobie w dalszej perspektywie powinien jednak służyć ściślejszemu powiązaniu tych państw z Unią Europejską. Niekoniecznie w postaci pełnego członkostwa.
 
Na koniec trzy mocne tezy - aczkolwiek oczywiste. Polska jest za słabym państwem, aby prowadzić samodzielną wielkoświatową politykę – może wpływać na bieg wielkich wydarzeń jedynie za pośrednictwem Unii Europejskiej. Silna Unia to silna Polska. Bezpieczeństwo Polski zależy w dużym stopniu od stablizacji wschodnich rubieży UE: a najlepszym sposobem na ich stabilizację jest włączanie wschodnich państw w unijne struktury, co wiąże się z promowaniem demokracji, praw człowieka i współpracy między tymi państwami. Last but not least, sprawy europejskie zbyt rzadko są przedmiotem poważnej dyskusji. Żadna z partii nie ma chyba jasnego pomysłu: co dalej z Unią Europejską?
Dr Plama
O mnie Dr Plama

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka