Bywały przez ten rząd wypowiadane słowa mniej lub bardziej kuriozalne, bywały głupie i chamskie, ale dawno nie słyszałem słów tak cynicznych, prostackich i bezczelnych zarazem. „Starsi ludzie są przyzwyczajeni do traktowania wizyt u lekarza co dwa tygodnie jako rozrywki” - raczyła powiedzieć młoda, wykształcona i z wielkiego miasta posłanka PO Mucha.
Najwyraźniej arogancja obecnej władzy nie zna granic. Kiedy nieudolnej ekipie historyków zaczyna brakować pieniędzy na premie i kwiaty dla ministra Grabarczyka lub narty i wczasy w Dolomitach dla Tuska, w sposób bezceremonialny zabierane są oszczędności milionów Polaków zgromadzone przez całe życie na kontach emerytalnych w OFE. Gadaniem i politykowaniem jak posłanka Mucha? Nie, ciężką, często szkodliwą dla zdrowia pracą. Zadłużenie i deficyt, którego autorem jest obecna ekipa Tuska musi być jednak nieskończony bo apetyt na nowe podatki ciągle rośnie. Najpierw wyższy VAT, akcyza teraz kradzież środków OFE i co, eutanazja?! Rany Boskie...
Jasne, dla „dyskusyjnie” pięknej posłanki PO Muchy życie starszych, schorowanych ludzi ze wsi to istna sielanka. Pewnie z radości i zadowolenia szukają groszowych oszczędności bo poziom ich ubóstwa klasyfikuje nas między Afryką a Rosją. Być może nowa gwiazdka Tuska zbyt dużo czasu poświęca przed telewizorem, wpatrując się we własne lustro lub szkło kontaktowe, dlatego apeluję: proszę się obudzić, bo tu i teraz jest znacznie gorzej!
Kiedyś Hitler i Stalin, dziś posłanka Mucha chce decydować o losie ludzi słabych, schorowanych, często pozbawionych środków do życia. Środków do życia, których im z całą pewnością nie przybędzie po obecnych podwyżkach cen żywności, prądu i lekarstw.
