Pies Pawłowa Pies Pawłowa
239
BLOG

Prezydencja w UE na „drzwiach od stodoły”

Pies Pawłowa Pies Pawłowa Polityka Obserwuj notkę 1

 

Z całą pewnością wielką zasługą Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej jest promocja na europejskich salonach nowego stylu uprawiania polityki, który w skrócie można nazwać stylem „na Polaka”. Nową filozofię uprawiania właśnie takiej polityki próbują dzisiaj zrozumieć najtęższe umysły Europy i Świata. Charakterystyczną cechą takiej polityki jest to, że tak naprawdę nikt nie wie o co chodzi: Polacy, Niemcy, Rosjanie i Chińczycy. Bo idąc śladami swoich przodków, którzy setki lat „nie takie rzeczy robili ze szwagrem” buduje się politykę w oparciu już nawet nie o leninowski zabobon ale o zwykłe przeczucie i optymistyczne „tu i teraz” i „jakoś to bedzie”.

 

Mentalny guru obecnej ekipy rządowej - nieodżałowanej pamięci Bronisław Geremek - słynął z wchodzenia po schodach co czynił tak dyplomatycznie, że do końca nie było wiadomo czy przypadkiem z nich nie schodzi. To wielka sztuka w dzisiejszym świecie nie mieć praktycznie w żadnej kluczowej kwestii własnego zdania i zawsze płynąć z prądem i głównym nurtem. Polityka taka przynosi poklask i uznanie wśród masy plebsu, ludzi z kompleksem prowincjusza, wykształciuchów i posiadaczy domowych telewizorów.

 

W Polsce bowiem – podobnie jak w Grecji czy Argentynie - telewizor wciąż budzi w nie jednym domu orgazm i uznanie, czego dowodem jest jego pokojowe usytuowanie w centrum, na środku największego z domowych pokoi. Im większy telewizor na ścianie tym szacunek do polityki „na Polaka” większy, tym żyje się wszystkim lepiej.

 

W Europie telewizor to zabytek i pamiątka po dziadkach z Wermachtu. Dlatego polska prezydencja widziana jako walka z pedofilami, kibolami, psycholami i Chińczykami czy kastracja Strauss-Kahnabez odpowiedniego nagłośnienia ze strony naszych przyjaciół z prywatnych telewizji może nie przynieść zamierzonego celu. Nieoficjalnie – prezydencję - Tusk chciał oprzeć na Wałęsie, którego na jego nieszczęście zmogła w szpitalu śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową. „Plan A” polskiej prezydencji „na Polaka” zakładał wysłanie koleją wspomnianego Wałęsy do Egiptu i wprowadzenie demokracji w Afryce. Z przyczyn od Tuska niezależnych nie dojdzie zatem do historycznego pojednania Tutsi z Hutu. „Plan B” - nieco skromniejszy - obecnie przygotowuje minister Sikorski więc możemy się spodziewać spektakularnego wypowiedzenia przez UE wojny: cenowym spekulantom, chińskim budowlańcom z A2 czy klękającym przed kardynałem Dziwiszem i jego siostrzenicą z PO.

 

Tu i teraz”„na Polaka”, „na drzwiach od stodoły”, „jakoś to bedzie”, „bo my nie takie rzeczy robili ze szwagrem”.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka