Pies Pawłowa Pies Pawłowa
499
BLOG

Donald Tusk to mąż stawu

Pies Pawłowa Pies Pawłowa Polityka Obserwuj notkę 6

Poczucie humoru generała Dukaczewskiego nie zna granic i wciąż budzi mój dziewiczy zachwyt. Z blisko 40 mln Polaków – tych, którzy jeszcze nie wyemigrowali „za chlebem” na Zachód – mianował Premierem faceta, który przed laty był słabym piłkarzem a potem wandalem i kibolem – czy jak woli redaktor Wołek „lokalnym patriotą”. Od 4 lat mamy tą wątpliwą przyjemność obserwować co znaczy oddać władzę w ręce luda, trybuna luda – Donalda Tuska. Życie na kredyt, bez zabezpieczenia z perspektywą wygrania kolejnych meczów=wyborów, bez wizji i długoletnich reform, tu i teraz, żeby się nażreć i nachapać. Kiedy jednak kredyty i zapomogi udzielane przez podupadającą – w końcu – UE ujrzą dna, radosny świat Kiepskich Polaków zostanie poddany brutalnej autorefleksji i konfrontacji z szarą rzeczywistością.

 

Tu i ówdzie pojawiają się – wbrew rozsądkowi – głosy, że najbliższe wybory należy wygrać za wszelką możliwą cenę, nie bacząc na poniesione koszta i niebezpieczeństwa wynikające z nierównowagi rynku medialnego w Polsce. Według mnie trzeźwa opozycja, bacznie patrząca ekipie Tuska i Dukaczewskiego na ręce powinna odpowiedzieć sobie tylko na jedno pytanie: czy chce odpowiadać za zadłużenie, paraliż komunikacyjny, katastrofę organizacyjną na Euro 2012, fatalne drogi, w końcu przyszłe cięcia socjalne i reformy, które odkładane przez ostatnie 4 lata wołają dzisiaj o pomstę do nieba? Na tak postawione pytanie tylko geriatryczny patriota – ślepy na rzeczywistość – chory z miłości do Polski mógłby odpowiedzieć twierdząco.

 

Niestety piwo, które naważył Tusk z kolegami nie będzie ani smaczne, ani zdrowe. Każdy kto podejmie się jego wypicia zostanie w niedługim czasie rozdarty na strzępy przez chore społeczeństwo, które przez 10 lat wybierało przyszłość z disco polo Kwaśniewskiego. Dlatego realna polityka każe zachować wstrzemięźliwość i założyć, że najbliższe wybory należy delikatnie zremisować, najlepiej całkowicie blokując możliwość zmiany konstytucji przydupasom carycy. Zwycięstwo bez możliwości zmian w konstytucji i odrzucenia weta Dukaczewskiego byłoby z całą pewnością pyrrusowe, dla którego nie warto „kruszyć kopi”. Ewentualne minimalne zwycięstwo i przymusowa koalicja z agentami, zawarta w imię wiary w sprawiedliwość i możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności kogokolwiek z obecnych szczytów władzy, jest według mnie naiwnością równą przekonaniu, że jakoś to będzie, bo społeczeństwo ma rozum i oczy.

 

Państwo Tuska, szczególnie ostatnie wyroki sądowe bezsprzecznie i ostatecznie dowiodły, że dla obrony systemowego „status quo” III RP nie ma granicy bezczelności, której wciąż nie można przekroczyć. Dlatego przejmowanie odpowiedzialności za władzę w obecnych, fatalnych warunkach jest bezsensowne i romantyczne.

 

Donald Tusk „zasługuje” na tę drugą kadencję. Zróbmy zatem wszystko – bez ciśnień i zapieklenia – aby nie uciekł od tej wątpliwej przyjemności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka