To się już naprawde w głowie nie mieści - "eksperci" komisji Millera sami przypisali gen. Błasikowi słowa, które rzekomo wypowiedział w kabinie pilotów TU 154 M 10 kwietnia 2010.
W poniedziałek, wojskowi prokuratorzy poinformowali, że słowa przypisane do tej pory gen. Błasikowi wypowiadają, według nowych ustaleń, członkowie załogi tupolewa, lub niezidentyfikowani rozmówcy. Wynika tak z nowych odczytów stenogramów czarnych skrzynek przygotowanych przez biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych.
Maciej Grzyb: Czy pan dalej twierdzi, że generał był w kokpicie?
Jerzy Miller: Wie pan, to nie ja twierdzę, tylko ciało generała zostało znalezione w kokpicie po katastrofie. W związku z tym, to nie wymaga dowodu ze strony komisji.
Ale to komisja przypisała pewne słowa generałowi.
Pan mówi o tym, czy generał był, czy też co generał powiedział. Jeżeli pan mówi o obecności, ja odwołuję się do tych elementów badania, które potwierdzają obecność pana generała w kokpicie.
Kto przypisał słowa wypowiedziane w kokpicie gen. Błasikowi - komisja czy eksperci?
Eksperci odczytali słowa, natomiast słów nie przypisali nikomu. Mówię o ekspertach Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego. O ekspertach z Instytutu Ekspertyz Sądowych się nie wypowiadam, bo tej ekspertyzy po prostu nie czytałem i nie chcę się na ten temat wypowiadać. Natomiast komisja badała całość dokumentacji, a nie tylko ekspertyzę fonograficzną. W związku z tym, z całego kontekstu zdarzeń w tym dniu i wszystkich okoliczności, które były znane, komisja uzupełniła tę nierozpoznaną osobę, przypisując ten głos generałowi Błasikowi.
Czyli to była hipoteza, jak się okazuje, błędna?
Nie, to jest hipoteza, która naszym zdaniem była prawdziwa.
Teraz już wiadomo, że nie jest prawdziwa. (...)
Znamienne jest to, że Jerzy Miller mówi to już po konferencji prokuratury i konferencji Antoniego Macierewicza, który zapowiedział, że kieruje zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestepstwa przez Jerzego Millera. Chyba byłemu szefowi MSWiA zaczyna w oczy zaglądać strach.
Ciekawe, co teraz powie Donald Tusk, przełożony Millera, współodpowiedzialny za ten raport.