Dream Adviser Dream Adviser
124
BLOG

Smoleńsk: Czy rząd sobie z nas kpi!?

Dream Adviser Dream Adviser Polityka Obserwuj notkę 6

    

    Czy rząd sobie z nas kpi!? Odłóżmy na chwilę te jadowite, okraszone pogardą spory, czy gorszy jest PIS czy PO  bo gotowi jesteśmy utopić Polskę w kloace swej bezmyślności i małoduszności! Zastanówmy się wspólnie, co się dzieje – bo wygląda na to, że zajęci rzucaniem się sobie do gardeł, przeoczyliśmy jakiś nasz wspólny interes! Co, u diabła, dzieje się w tym kraju?! Ginie prezydent, ginie niemal cały sztab główny Polskich Sił Zbrojnych plus cała masa innych ludzi - wydarza się coś, co okrzyczane jest na cały świat jako wydarzenie bez precedensu - a rząd mojego kraju oddaje śledztwo w tej sprawie w ręce obcego państwa ???!!! I to w ręce człowieka, który jeszcze w 1990 roku był funkcjonariuszem KGB ?!?! I tuli się do niego jak do dobrego taty? A potem wraca do zszokowanych obywateli i nie ma im nic lepszego do powiedzenia, niż to, że teraz trzeba być z tatą w dobrych stosunkach? Bo tata tak ładnie się zachował, że go przytulił? Bo to z tatą przecież mamy się pojednać, nie z narodem. Nie przypominam sobie, żebyśmy z narodem rosyjskim byli poróżnieni. Pewnie, mógłby ten naród być trochę bardziej krytyczny i niekoniecznie zaraz okrzykiwać Putina najprzystojniejszym Rosjaninem. („Według sondaży były prezydent to także  najprzystojniejszy Rosjanin, wyprzedził znanego tenisistę Marata Safina.”) Ale, jak to powiadają, o gustach nie ma dyskusji. Zresztą, czy i nam nie zabrakło krytycyzmu w którejś chwili, skoro sytuacja wygląda dziś jak wygląda? Może też się za bardzo skupiliśmy na powierzchowności Pana Prezydenta? A tu, patrzeć, ledwie go zabrakło i co się dzieje. Parę godzin nie zajęło rządowi, żeby ufnie spocząć w ramionach Putina.

     Ludzie! Adoratorzy PO i wielbiciele PISu ! Czy Wy na to wszystko naprawdę możecie spokojnie spać? Bo przyznam się szczerze, że ja nie mogę – i czuję się nic nie lepiej, a coraz gorzej. Zaczynam mieć uczucie (a nigdy nie miałam, bo jestem ufna), że Polska trafiła w krąg oddziaływania jakiś ciemnych sił. I pewnie! Trudno naiwnie oczekiwać, że jak powstała nagle taka dziura w polskiej państwowości, wszyscy tylko patrzą na nas ze współczuciem! Pewnie i godzina nie minęło od opublikowania wiadomości, że jest ta dziura, jak już nie jeden tu i tam zaczął zacierać ręce i kombinować, jak ją zawłaszczyć. Nie ma żadnej innej możliwości – nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że jesteśmy w tej chwili, wszyscy jak jeden mąż, obiektem różnych, drastycznie nasilonych ciemnych manipulacji. I z pewnością nie tylko rodzimego pochodzenia.

    Ale wróćmy do Smoleńska. Wróćmy mianowicie do tego, że rząd zachował się jak baran, prowadzony na rzeź. (Chyba że to wilk w baraniej skórze ? Mówiąc szczerze, może byłby to i wariant bardziej godny szacunku?) Zresztą, skądinąd wszyscy się tak zachowujemy. No bo jak to? Jest tyle niejasności wokół tej sprawy, a my nic? Ekscytujemy się, czy Wawel, czy nie Wawel;  ledwie jednego Kaczyńskiego wykończyliśmy (a co? pisałam wcześniej: gdyby słowa miały moc sprawczą, to te wszystkie brudy, wylane na pana Lecha , sprowadziłyby nieszczęście nie na jeden taki samolot!), a już zabieramy się za złamanego bólem bliźniaka. Byle tylko rzeczowo i spokojnie nie pomyśleć, co właściwie się wokół nas dzieje. Inna sprawa, że myśleć samodzielnie nie potrafimy – a myśleć wspólnie? Nie, na to jesteśmy za inteligentni i za ambitni. Dużo przyjemniej i bardziej ekscytująco jest oblewać się kubłami pomyj – a w przerwach oddawać się wyrafinowanym złośliwościom. A tymczasem, jak to powiadają, wróg nie śpi. I do woli sobie nami manipuluje.

     Słuchajcie! No na zdrowy rozum: Czy, na przykład, choćby jedna taka rzecz, jak to, że w blisko dwa tygodnie po katastrofie, okazuje się, że miała ona miejsce  10 z hakiem minut wcześniej, niż nam to podali przyjaciele Moskale,  już samo w sobie nie jest jednoznacznym powodem, żeby przeprowadzić na ten temat jakąś debatę? Ja rozumiem, że w Rosji jest burdel (wspominałam już, że znam Rosję jak własną kieszeń), ale kurcze, żeby do tego stopnia? Jeśli im się może pomylić godzina takiej widowiskowej katastrofy, to równie dobrze może im się mylić i wysokość, i odległość, i wszelkie inne parametry – nieprawdaż?  Gorzej, jeśli im się nie pomyliło, a wręcz przeciwnie. To tym bardziej powód dla nas do niepokoju. (Byłby. Gdybyśmy w ogóle byli jacyś „my”. )

     Dobra, skończę na tym ten odcinek, bo obawiam się, że jeszcze chwila, a udręczony debatą na temat Wawelu i problemem, czy jeszcze podziękować, czy już przeprosić, polski umysł  nie będzie miał mocy przerobowej, żeby się skupić. Z serdecznym braterskim pozdrowieniem dla przyjaciół w kraju i za granicą – do usłyszenia!

     PS. Zachęcam do przeczytania, co myśli o Kremlu  (i o katastrofie naszego samolotu)  opozycja rosyjska. I bardzo ciekawe, i bardzo pouczające.  („ Katyń – Smoleńsk. Co mówią Rosjanie!” )

Bo miłość i wolność są jak dwa konie w jednym zaprzęgu. Jeśli ściągnąć cugle jednemu, dławi się drugi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka