Zamieszczam pełny tekst audycji, emitowanej na centralnym programie telewizji rosyjskiej z okazji siedemdziesiątej rocznicy wybuchu wojny. 01.09.2009. Komentarz do paktu Ribbentrop-Mołotow.
http://www.youtube.com/watch?v=0YQXv7kvKYg&feature=related
Dokładnie siedemdziesiąt lat temu Niemcy hitlerowskie napadły na Polskę i zaczęła się II wojna światowa, w której straciło życie ponad 55 milionów ludzi, z których ponad połowa to nasz niepodważalny wkład we wspólne zwycięstwo - i wkład decydujący, co przyznawali (wtedy) nasi zachodni sojusznicy. Dziś próbują postawić nas w jednym rzędzie z Hitlerem, powołując się na sławny pakt Ribbentrop-Mołotow. Dziś, w 70 rocznicę wybuchu wojny, publicznie powtórzył tę nikczemność prezydent Polski, Kaczyński.
„Podział Rosji leży u podstaw polskiej polityki wschodniej. Dlatego nasza pozycja sprowadzać się będzie do następującej formuły: kto będzie brać udział w rozbiorze? Polska nie powinna pozostać bierna w tym znakomitym momencie historycznym” (z raportu polskiego sztabu generalnego w grudniu 1938 roku). Inaczej rozpocząć się miała druga wojna światowa. I przedwojennaPolska zrobiła wszystko, żeby zostać sprzymierzeńcem Hitlera, a nie jego przeciwnikiem. Nie jej wina, że Hitler tego nie zechciał. Polska miała praktycznie analogiczny pakt Ribbentrop-Mołotow – pakt z Hitlerem. Dzięki czemu wzięła najżywszy udział w podziale Czechosłowacji, przygotowywała się do aneksji Litwy i podziału Ukrainy. Zawiedli Polskę Anglicy, którzy udzielili jej gwarancji w przypadku wojny z Niemcami - gwarancji, których ani przez chwilę nie zamierzali dotrzymać. Anglicy, znając treść tajnego protokołu paktu sowiecko-niemieckiego, ukryli go przed Polakami, by nie dać im szansy uchylenia się przed wojną. Zachodni sojusznicy poświęcili Polskę, bo tylko w ten sposób można było poszczuć Hitlera na Związek Radziecki.
„Polacy to żałosna, do niczego nie zdolna, pyszałkowata banda. To równie dobrze znane Anglikom, jak i nam” (Adolf Hitler 3.09.1939). „Czesi to świniogłowa rasa. Wielka Brytania nie zaryzykuje ani jednego lotnika czy marynarza w obronie Czechosłowacji” (ambasador brytyjski w Berlinie, Henderson, rok wcześniej). Czechosłowację zachodni sojusznicy oddali Hitlerowi, podobnie jak Polskę. Nazywało się to układem w Monachium. Teoretycznie wojna mogła się zacząć równo rok wcześniej, lub nie zacząć się wcale - bo Związek Radziecki do ostatniej chwili potwierdzał swoje gwarancję wobec Czechosłowacji. Dlatego właśnie Czechosłowację trzeba było zmusić do poddania się bez walki. Armia czechosłowacka, porównywalna ze względu na liczebność i uzbrojenie z ówczesną armią niemiecką, poddała się bez jednego wystrzału.
„Niemcy i Anglia to dwa bastiony Europy i główne ostoje w walce z komunizmem. Z pewnością będzie można znaleźć rozwiązanie do przyjęcia dla wszystkich - poza Rosją” ( premier brytyjski Chamberlain, 2 września 1938 roku, w przeddzień spotkania z Hitlerem i oddania Czechosłowacji.) Jedynym konsekwentnie realizowanym celem naszych zachodnich sojuszników w przeddzień wojny było poszczuć na nas Hitlera. Pakt Ribbentrop-Molotow, jakby nie było, tę grę utrącił. I jest to fakt. A to, że Polska nie poddała się bez walki, jak nie poddawała się nigdy - że polskich dywizji SS nie było nigdy, jak nie było i nie będzie polskich bohaterów narodowych, ratujących Polskę przez współpracę z nazistami, to też fakt, mimo naszych wzajemnych pretensji historycznych. Właśnie dlatego nasz premier jest dziś w Polsce, by uczcić pamięć naszych wspólnych ofiar wraz z naszym wspólnym wrogiem.