Droga donikąd Droga donikąd
31
BLOG

Protestujący w Poznaniu słusznie oskarżają rząd o bezczynność

Droga donikąd Droga donikąd Polityka Obserwuj notkę 1

 Związkowcy z Cegielskiego protestują, i mają rację, bo ten rząd jest NIJAKI i woli nic nie robić, żeby komuś nie podpaść, albo nie wie jak i co zrobić. W efekcie ludzie tracą pracę i nie mają dużych szans na znalezienie nowej, czy założenie swojego przedsiębiorstwa. Dlaczego? Bo ten rząd jest nijaki. Ani socjalny, ani liberalny.

Dzisiaj w Poznaniu odbywa się protest związkowców Solidarności. Protest jest zorganizowany w rocznicę Października 56 przez związkowców z zakładów im. Cegielskiego. Lider wielkopolskiej "Solidarności" Jarosław Lange powiedział, że przez neoliberalny rząd ludzie masowo tracą pracę. Rząd PO, jego zdaniem, zainteresowany jest jedynie pracodawcami. I te ostatnie zdanie zmusiło mnie do napisania postu. Nie zgadzam się! Obecny rząd jest …nijaki!

Gdyby był pro socjalny, to tak jak w Stanach, we Francji czy w Niemczechpróbował byutrzymać miejsca pracy nawet kosztem totalnego zadłużenia państwa . Podejmował by próby renacjonalizacji pewnych gałęzi przemysłu, drastycznie zwiększyłby (i tak już bardzo duże) podatkowe obciążenie przedsiębiorców, w ogóle zadbałby o tzw. bazę (wg Lenina). A nie jest, bo tego nie robi.

Gdyby był liberalny, jak sądzi pan J.Lange i jemu podobni. To tak zorganizowałby środowisko gospodarcze, że znalezienie pracy czy założenie własnej firmy było by proste jak drut i jasne jak słońce (nawet nie te z Peru). Tzn. robił by wszystko, żeby ograniczyć podatki w ogóle, zlikwidować sektor państwowy, znieść wszelkie bariery, koncesje, zezwolenia, licencje do minimum. Tak samo ograniczyć (to na pewno nie spodobało by się związkowcom) dotacje, przywileje, trzynastki, w ogóle budżet stał by się celowym (Pani minister Z. Gilowska) i zawierałby tylko najbardziej potrzebne wydatki (żeby zbilansować niższe podatki). Po prostu może zniknęły by pieniądze na wysokie odprawy w KGHM-ie, a pojawiły się pieniądze na nowe buty dla lotników (nasi lotnicy chodzą w dziurawych butach). Może szybciej byłby liberalny (w tym innym znaczeniu), gdyby zalegalizował śluby cywilne dla homoseksualistów.

Ale ten rząd jest NIJAKI.Ani socjalny, ani liberalny.

Dlaczego? Może po prostu nie zna się mocno na ekonomii. Może nie za bardzo wie jak zreformować kraj (woli zwalić brak reform na prezydenta, że niby i tak nie podpisze). Może nikomu nie chce się narazić? Np. koalicjantowi. Zamiast powiedzieć: Kochani, miłosć nie wystarczy, bez samodzielnego rządzenia nie damy rady zrealizować programu cudów. To woli trwać.

Wrócę do dzisiejszej wypowiedzi przewodniczącego wielkopolskiej „Solidarności”. Przewodniczący ma rację co do jednego, do obrony interesów załogi, miejsc pracy. Co prawda stosuje typowo lewacką retorykę, ale pal sześć. Załóżmy, że premier Donald Tusk dostał olśnienia i zaczął spełniać „liberalne” obietnice z godzinnego expose z przed dwóch lat. Pamiętacie Państwo, w tym expose było „dla każdego coś dobrego”.

Tak więc, czary mary! Rząd staje się naprawdę liberalny (czytaj słucha przedsiębiorców i ekspertów z Centrum Adama Smith'a - nota bene Robert Gwiazdowski prezes Centrum pracował już dla rządu, sic! dla rządu PiS) pracownicy są zwalniani. Wiedzą, że nie opłaca się produkować silników do wirtualnych statków. Wiedzą także, że fiskus zabiera im jakieś 35% WSZYSTKICH podatków (nie tak jak dziś jakieś 80%) i mają jakieś oszczędności na parę miesięcy. Ktoś ze zwolnionych stwierdzi że na jego osiedlu brakuje (przykład) hydraulika, jutro pójdzie do JEDNEGO urzędu, otrzyma po góra 15 min. zezwolenie i rejestrację prowadzenia działalności pod JAKIMŚ TAM JEDNYM NUMEREM, zacznie od naprawy umywalki sąsiadki, raz na rok wypełni JEDNĄ stronę zeznania podatkowego. Inny pracownik, który grał za młodu na weselach, wróci do branży, do chłopaków, zacznie grać. Inny otworzy zakład mechaniczny, z tego będzie kasa, może po latach otworzy stocznię jachtową. Ich prywatna polisa ubezpieczeniowa starczy do końca roku, to dobrze idzie grypa… . Jest smutno, ale może dobrze się stało, może będzie lepiej.

W wersji socjalistycznej w ogóle nie było by potrzeby redukcji. Polska poprosiła by zakład np. Cegielskiego o budowę silników do nowych okrętów marynarki wojennej RP… Dostajemy darowiznę od Francuzów za uczestnictwo w wojnach napoleonskiech, jakieś 1 mld EUR, i mamy plany na zwiększenie wydatków.

Nie wie m co dalej nie ukrywam, słaby jestem z socjalizmu, mam alergię, więc proszę sobie dopisać).

Wróćmy na ziemię. A jak jest teraz. Rząd wyprzedaje „resztówki”, zadłuża nas nowymi obligacjami, nie wiedzieć po co podpisuje z bankami prywatnymi umowy kredytowe na zatkanie dziury w ZUSie, nakłada nowe podatki, nakłada nowe bezsensowne obowiązki pracodawcom, pracodawcy by przetrwać i mieć kasę np. na idiotyczne wypełnianie pitów za pracownika, kolejne składanie tych samych informacji do ZUS-u (bo znowu wszystko pogubili),ludzie idą na bruk, często na wcześniejszą emeryturę, tu zaczyna się idiotyczna walka o uprawnienia… z ZUS, rośnie liczna bezrobotnych, zubożałych rodzin, alkoholików, głodujących dzieci, z których rosną znużeni bandyci, których łapią znużeni, biedni policjanci.

Wiem, ktoś napisze: ostatni akapit, to czysta demagogia.Może…Raczej opis rzeczywistości.  Ale umówmy się, życie nie jest tak proste, żeby w 100% stosować liberalizm, socjalizm. Jednak nie zachowujmy się jak mocno zadłużona rodzina, która nabrała masę kredytów, ma kłopoty i nie chce zrezygnować z kanałów premiowych w kablówce. Ten rząd zachowuje się jak taka rodzina, tyle tylko, że woli sprzedać ostatnie krzesło na aukcji internetowej i biurko nie rezygnując z zakupu bluray’a i zapominając o cieknącej spłuczce.

I jeszcze jedno, prości ludzie, zwalniani z pracy, tracą ostatnią nadzieję do tych, którzy chcą być zaliczani i często są wybierani na „mędrców” i przywódców tego narodu. Narodu rządzącego przez kolejną grupę ludzi, którym wystarczy dla dobrego samopoczucia dobra dieta, auto służbowe…

Może by tak wprowadzić związanie posła deklarowanymi przez niego obietnicami wyborczymi, jak jest to we Francji. Wtedy może zniknęła by zgraja cwaniaków idących do władzy tylko po to, żeby dorwać się do koryta. Tak, ale kto to wprowadzi? Na razie nie mamy drugiego Karola de Gaulle’a.

Wiadomo, że o wiele łatwiej kręcić mediami wokół tego kto jest winny czy niewinny podsłuchów, plotek na temat agenta Tomka, Mariusza Kamińskiego, animozji marszałka RP. Stefana Niesiołowskiego. I ciągle być w samozachwycie głosząc "Jest super, więc o co ci chodzi?".

"Tylko prawda jest ciekawa" J.Mackiewicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka