Jeżeli w ogóle można mówić o jakichś plusach obłudnego darcia mordy w obronie czegoś, co nie jest zagrożone, a co tak naprawdę stanowi wyłącznie desperacką próbę odzyskania prawa do nielimitowanego dojenia publicznej mamony przez ekspertów mających w tym wieloletnią wprawę, to możliwość obserwowania jak pięknie Paweł Kukiz wpisuje się w histeryczną narrację .nowoczesnej, platformianej Samoobrony.
Oczywiście jak zawsze mamy do tego dodaną całą otoczkę buntowniczego - udającego proste, chłopskie i zdroworozsądkowe - bicia (natrzepanej idealnie pod kojarzącą związki przyczynowo-skutkowe na poziomie mierno-gimnazjalnym tłuszcze interesującą się polityką głównie podczas ściągania upgrade-ów do ulubionych strzelanek i gier fantazy) piany, jednak gdy tylko pianę tę się strząśnie, krótkiej puenty nie sposób przeoczyć: rozpiszmy nowe wybory!
Dokładnie tyle ma do powiedzenia były lider zespołu Piersi, a aktualnie szef formacji jak Ruch Palikota z własnym nazwiskiem w nazwie. I może się zarzekać, że chodzi mu o totalnie nowe rozdanie, zmianę ordynacji, całkowitą wymianę elit i tym podobne górnolotne, popularne i łatwe do głoszenia ogólniki i pierdoły, ale ponieważ nie wypada traktować go jak intelektualną rozwielitkę niezdolną skojarzyć, że przyśpieszona elekcja byłaby najprostszym legalnym sposobem, by przywrócić dokładnie to przeciw czemu jego ugrupowanie tak gorąco protestuje, kwestię tego dlaczego go wystrugano, zapisać można w teczce z napisem: odfajkowane.
Ewentualnie ciekawa jeszcze mogłaby być obserwacja postawy pozostałych posłów z tej samej ławy, którzy przecież w swej większości nie zostali w niuanse politycznej kariery swojego bosa wtajemniczeni, trudno jednak podejrzewać ich o jakąś głębszą refleksje. Bycie nonkonformistycznym bojownikiem o jednomandatowe okręgi jest zbyt wygodne i samo w sobie, bez zbędnych dodatków, nieźle się sprzedaje.
Dlatego też zostawmy lepiej ich w spokoju i obserwujemy jak z wileką wprawą, markując marsz w przeciwną stronę, dziarskim krokiem razem z Platformą, Nowoczesną, KOD-em święty Paweł od JOW-ów maszeruje. I zanućmy mu na tę trudną, wyboistą drogę jego własny kawałek Virus sLD. Wspaniale się tu komponuje.