DziubekWrocław DziubekWrocław
235
BLOG

Nie ma żadnej walki z krzyżem!

DziubekWrocław DziubekWrocław Polityka Obserwuj notkę 22

Wprawdzie gromadka "pilnująca" krzyża przed Pałacem Namiestnikowskim została wygoniona na czas obchodów 90. rocznicy zwycięskiej Bitwy Warszawskiej, ale niebawem zapewne powróci. A wówczas na nowo rozgorzeje zawieszona chwilowo kłótnia i rozlegnie się znana już śpiewka. Dlatego też pewne rzeczy należałoby wyjaśnić zawczasu.

 

 

W czwartek około 15:45 trafiłem na gadające głowy w TVP Info. W studiu była pani prowadząca, jakiś dziennikarz-komentator-"ekspert" oraz Cezary Gmyz z "Rzeczpospolitej", który - popadłszy w ekstazę absurdu - zaczął ścigać się sam ze sobą: "To może jeszcze usuniemy krzyż z kaplicy w Pałacu Prezydenckim, ze Stoczni Gdańskiej, krzyże przydrożne...". I tak dalej, i tak dalej - wymieniał miejsca rozmaite.

Niestety nie Gmyz jedyny próbował sprowadzić awanturę o krzyż przed Pałacem Prezydenckim do ogólnej kwestii obecności krzyża w przestrzeni publicznej. Kilka dni wcześniej (również w TVP Info) ochoczo czyniła to socjolożka dr Barbara Fedyszak-Radziejowska i - co szczególnie mnie zdziwiło - redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" ks. Adam Boniecki.

Tymczasem stosowanie tego typu zabiegów idzie w sukurs szaleńczym sugestiom, że ktoś naprawdę chce w naszym kraju walczyć z krzyżem. Żadna bowiem większa debata nie rodzi się ot tak sobie. Jeżeli np. szeroko dyskutuje się o aborcji, to zazwyczaj w związku z próbami jej zalegalizowania bądź zaostrzenia zakazu. I analogicznie: jeśli wszczyna się dysputę o obecności krzyży w miejscach publicznych - oznacza to, że ktoś chce albo je masowo rugować, albo nastawiać ich, ile wlezie. W kontekście zaś trwającego ostatnio konfliktu nie ma wątpliwości, iż może chodzić li tylko o to pierwsze.

Faktycznie jednak nikt podobnych zamiarów wobec krzyży nie ma. Bo przeniesienie jednego konkretnego krzyża (tym bardziej do świątyni!) bynajmniej nie jest równoznaczne ani z zamachem na krzyż jako symbol, ani z przyszłym usuwaniem krzyży zewsząd. Ostatnio zresztą za umieszczeniem krzyża z Krakowskiego Przedmieścia w kościele pw. św. Anny opowiada się również Prezydium Konferencji Episkopatu Polski. A tę instytucję trudno (chyba?) posądzać o podnoszenie ręki na ów najważniejszy znak chrześcijaństwa.

Doprawdy smutne, że uliczną retorykę podejmuje dziennikarz poczytnej gazety i kobieta z tytułem naukowym... Tak właśnie zakłamuje się rzeczywistość.

chrześcijanin † rzymski katolik wolnościowiec, liberał klasyczny (nie lewicowy), libertarianin (prawe skrzydło), minarchista, zafascynowany konserwatyzmem wolnościowym za sprawą Nicolása Gómeza Dávili wyznawca zasady (której oczywiście nie da się określić na poziomie definicji, lecz na konkretnych przykładach - jak najbardziej), że wolność danej osoby kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innej - i to powinno być jedyne ograniczenie wolności patriota, antykomunista, antynazista, antysocjalista, antyfaszysta     Publikuję również na: www.radiownet.pl/republikanie/dziubkito       „[…] jeśli człowiek nie ma się na baczności, ludzie zmuszą go do robienia tego, czego chcą, albo – jeśli jest uparty – do robienia czegoś wręcz odwrotnego, po prostu im na złość” [Ken Kesey (1935––2001): „Lot nad kukułczym gniazdem” (1962 r.)]   „Pozwólmy ludziom być szczęśliwymi według ich własnego uznania” [Bolesław Prus (1847––1912)]   „Jeżeli jednostka obrabuje inną jednostkę, nazywa się to «rabunkiem». Jeśli czyni to grupa – «sprawiedliwością społeczną»” „Ten, kto domaga się równości, kończy, żądając, aby karać utalentowanych” [Nicolás Gómez Dávila (1913––1994)]   „Socjalizm to nowa forma niewolnictwa” [Alexis de Tocqueville (1805––1859)]   „Nie może być kompromisu między wolnością a nadzorem ze strony rządu. Zgoda choćby na niewielki nadzór jest rezygnacją z zasady niezbywalnych praw jednostki i podstawieniem na jej miejsce zasady nieograniczonej, arbitralnej władzy rządu. Nie może być kompromisu w dziedzinie zasad podstawowych ani spraw fundamentalnych. Cóż moglibyście uznać za kompromis między życiem a śmiercią?” [Ayn Rand (1905––1982)]   „My, którzy umiemy mówić, musimy być głosem dla tych, którzy mówić nie potrafią” [Sługa Boży ks. abp Óscar Arnulfo Romero y Galdámez (1917––1980)]     Popieram i polecam:  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka