... Wawel był zawsze pierwszym domem królów polskich, taka wieksza willą, gdzie toczyło sie ich zycie... jak potem Zamek Królewski.. W tej willi mieli kapliczkę podręczną ze swym spowiednikiem i kościół okazały na uroczystości wieksze, ktorego włodarzenie powierzyli osobie w miarę możliwości rownie okazałej w swych urzędach kościelnych ...chyba normalne... Ale - to ciagle była ich willa...chowani byli - jak to często we zwyczaju było a nawet dzis sie zdarza zwykłym ludziom - "na podwórku" własnego domu....
Królów już nie ma.... Wawel stał się własnością narodu czy nawet Narodu... Wawel jako dom królewski, jako willa nad willami.... razem z kapliczka przysypialnianą i kościołem na większe okazje... królów nie ma - włodarze zostali... Instytucja kościoła przetrwała instytucję królewstwa.... Ale to nie znaczy żadną miarą, że włodarz z nadania historii jednego budynku ma prawo do rzadzenia całością.
W odniesieniu do takich budowki - symboli nie prowadzi sie postępowań spadkowych ale jest oczywiste, że spadkobiercą Wawelu i włodarzem Wawelu jest naród, społeczeństwo a w jego imieniu Sejm... nie zaś wywleczony losami historii na świato dzienne parafialny księżyna na urzędzie..... ani nawet prymas czy episkopat w całości. Tylko Naród i tylko Sejm.
To, co zrobił pan Dziwisz, to zawłaszczenie dobra wspólnego pod zarząd jednej parafii, jednej metropolii choćby nawet. Jest to zwykła kradzież no, może nie mienia, ale praw z własności. Zjawisko znane we wszelkich systemach autorytarnych - dużych i małych, społeczeństwach i korporacjach - menedżment przejmuje decyzje o celach korporacji w sposób , jaki jest zgodny z jego interesami.
"korporacja" Polska została w sposób bezprzykładny wywłaszczona ze swych praw decydowania o losach i lokatorach Wawelu...wywłaszczona na rzecz interesów "ekonoma pana hrabiego".....
.... obywatele - niemilcząca mniejszośc - ujmują się za spostponowanymi prawami narodu... reszta społeczności idzie owczym pędem , zaszachowana koncepcją śmierci bohatersko - symbolicznej....
Sejm, rząd, instytucje publiczne milczą .... Wstyd